Bill zabrał mnie do McDonalda. Kiedy zobaczyłam logo ,,restauracji" od razu usmiech rozbłysł na mojej twarzy. Chyba Bill zauważył moj usmiech, bo zaraz sam się uśmiechnął. Lekko ściszył radio, bo podjeżdżaliśmy już pod fast fooda.
Jak prawdziwy gentleman wysiadł pierwszy z auta i zaraz otworzyl mi drzwi. Przy okazji oferując własną rękę, której się przytrzymałam, gdy wysiadalam.
Weszliśmy do budynku w szybkim tepie. Oczywiście wokalista przepuścił mnie w drzwiach, na co zareagowalam lekkim uśmiechem i kiwnelam głową, w gescie podziękowania.
Podeszliśmy do telewizorów, na których można zamówić sobie jedzenie, bez podchodzenia do kas. Zamówiłam sobie ,,2 for u" a do tego nugettsy. Nie byłam jakoś mocno głodna, a dla mnie wystarczyła taka porcja, aby dobrze się najeść. Natomiast Bill zamówił sobie Big Maca, nuggetsy z sosem słodko-kwaśnym i waniliowego shake'a.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Ludzi było nawet sporo, a więc musieliśmy poczekać dłużej na zamówienie. Nikt jak narazie nie podszedł do Billa po zdjęcie, co było szokujące. Wchodząc tu przygotowałam się już na kolejne błyski Flashy i multum napalonyc fanek, rzucających się na niego. Jakie to jest miłe zaskocznie.
Czekając lekko się nudziłam. Zaczęłam stukać paznokciami o stół. Nie wiedziałam jak rozpocząć z nim rozmowę, ale cisza w tym momencie była tak dziwna, że nie wytrzymałabym w niej ani chwili dłużej. Wzięłam głęboki oddech, aby coś powiedzieć, ale w tym momencie jakiś chlopak podszedł do Billa.
-Hej, mógłbyś z tobą zdjęcie?- zapytał przypatrując się dla mojego towarzysza. Zaraz jego wzrok wylądował na mnie, a później znowu na Billu.- Czekaj to ty jesteś tą dziewczyną z gazety?
Zmarszczyłam brwi i popatrzylam na chłopaka. Lekko kiwnelam głową, aby zachęcić go do powiedzenia co ma na myśli. Niestety nie udało mu się odczytać mojego gestu, więc musiałam powiedzieć o co mi chodzi.
- O jakiej gazecie mówisz? - spytałam ze spokojem w głosie.
- No o najnowszym ,,Bravo". Razem z Billem jesteś na okładce- chlopak podsunął mi gazetę przed twarz. Dokładnie popatrzylam na okładkę, gdzie mogłam zobaczyć zdjęcie mnie i Billa. To był ten wieczór, kiedy odbierałam od niego swój telefon. Pamiętam, jak później musieliśmy uciekać przed paparazzi.
Zagotowało się we mnie. Już wiem jakie okropne życie mają popularne osoby. Zero prywatności, co przyprawia mnie o silne poddenerwowanie. Współczułam im. Spotykają się z tym na codzień, a my fani, możemy oglądać sobie co robią nasi idole. Ale kosztem ich nerwów i stresów, co wleci do internetu. Może nie wszystkim chcą się z nami podzielić, może niektóre rzeczy chcą zostawić dla siebie. Oddzielić życie prywatne od życia w Internecie. Ale w ich przypadku takie coś nie istnieje. Wieczie ich życie prywatne jest mieszane z kariera.
Sama teraz zostałam wciągnęła w błysk flashy i teraz dokładnie rozumiem, kiedy gwiazdy na niektórych zdjęciach zakrywają swoją twarz. Zawsze im się dziwiłam dlaczego to robią. Przecież to wpływa na ich wieksza sławę. Teraz ich rozumiem. Też chcą żyć, nie tylko kariera. Chcą czasem stać się niewidzialni dla świata, ale jest to niemożliwe. Nie mogą pozwolić sobie na odciecie, chociaż tak bardzo by tego chcieli.
Chyba za długo patrzyłam na te gazetę, bo chlopak popytzyl się na mnie i lekko zamachał mi ręką przed dłonią. Mrugnęłam parę razy i popatrzyłam na nich.
-Wszystko dobrze?- zapytał się mnie Bill. Widziałam, że jest mu przykro. To przez niego znalazłam się na głównej gazety.
-Tak, wszystko dobrze- wymusiłam usmiech, a potem spojrzałam na monitor, gdzie wyświetlały się numery zamówień.
CZYTASZ
Only You | Bill Kaulitz
FanfictionRok 2023, Niemcy. Gdzieś w Berlinie. Valerie Gaves to wielka fanka zespołu noszącego nazwę „Tokio Hotel". Ściany jej sypialni są ozdobione mnóstwem zdjęć chłopaków, jednak tylko jeden z nich skradł serce dziewczyny. Bill Kaulitz. Gdy czarnowłosa wy...