"ℒℯ𝓉'𝓈 𝓇𝓊𝓃 𝒶𝓃𝒹 𝒽𝒾𝒹ℯ
𝒪𝓊𝓉 ℴ𝒻 𝓉ℴ𝓊𝒸𝒽
𝒪𝓊𝓉 ℴ𝒻 𝓉𝒾𝓂ℯ
𝒥𝓊𝓈𝓉 𝓰ℯ𝓉 𝓁ℴ𝓈𝓉 𝓌𝒾𝓉𝒽ℴ𝓊𝓉 𝒶 𝓈𝒾𝓰𝒽𝓉
𝒜𝓈 𝓁ℴ𝓃𝓰 𝒶𝓈 𝓎ℴ𝓊 𝓈𝓉𝒶𝓃𝒹 𝒷𝓎 𝓂𝓎 𝓈𝒾𝒹ℯ"Obudziłam się w środku nocy. Przez lekkie światło lamp, które wpływało do pokoju, przez to, że nie zasłoniliśmy rolety, zobaczyłam jak ktoś siedzi na krańcu łóżka. Odwróciłam się w stronę osoby, aby zobaczyć Billa, który trzyma swoją głowę w dłoniach. Lekko przysunęłam się do niego, tak aby usiąść zaraz za jego plecami.
- Bill? - szepnęłam i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu.
Chłopak uniósł głowę. Nie płakał. Po prostu siedział cicho, co również łamało mi serce. Zawsze był pełen energii.
- On mi się śnił. Znowu się do mnie uśmiechał. Znowu usłyszałem jego przyjemny głos, jak mówi do mnie tym przezabawnym przezwiskiem - uśmiechnął się, na co moje serce się ścisnęło. Bill się uśmiechnął i był to prawdziwy uśmiech. - Rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy bardzo długo. Opowiadał mi. Coś mi powiedział, abym tego nie schrzanił. Tylko nie wiem o co mu chodziło. Kiedy się go zapytałem, on tylko powiedział, że później zrozumiem i nagle znikł. Krzyczałem... Tak głośno. Nagle wokół mnie zrobiło się strasznie jasno. Blask białych ścian zaczął mnie oślepiać, a w uszach zaczęło mi niemiłosiernie piszczeć. Obudziłem się i znowu wszystko mnie przytłoczyło.
Już się nie uśmiechał, jego twarz wykrzywiła się w grymasie. Spojrzałam w jego oczy. Nie było tam śladu po łzach. Chyba wyczerpał już swój limit. Usiadłam obok niego, aby móc położyć głowę na jego ramię. Swoją ręką oplotłam jego talię. Chciałam, aby wiedział, że nadal jestem tu, aby mu pomóc, i że nie mam zamiaru się nigdzie wybrać. Pragnęłam pokazać mu, moje wsparcie. Chciałam, żeby wiedział, że z każdą głupotą, bądź poważniejszym tematem, taki jak ten, może się do mnie zwrócić. A ja na pewno nie zostawię go w potrzebie i wysłucham go, choćby chciał mi powiedzieć, że wylał dziś kawę na podłogę.
Ten jego sen... To niewyobrażalne uczucie, co musiał czuć. Jego kolejne zniknięcie. Jakby za mało się jeszcze nacierpiał.
Siedziałam z nim tak przez chwilę, a moja ręka jeździła po jego boku. To chyba już moje przyzwyczajenie, bo dokładnie wiem, że właśnie to go uspokaja. Nagle chłopak zerwał się z łóżka. Było to tak niespodziewane, że sama się na nim zachwiałam. Ruszył do wyjścia, a na swoje usta położył dłoń. Kiedy zauważyłam, że zaczął zbliżać się w stronę toalety, od razu ruszyłam za nim. Stanęłam przy drzwiach od łazienki, które chłopak zdążył zamknąć przed tym jak tutaj przyszłam. Od raz zaczęłam stukać w drzwi.
- Bill, co jest? Wszystko w porządku? - zapytałam, nadal stukając.
Zaraz usłyszałam, jak chłopak wymiotuje. Przymknęłam oczy, bo nienawidziłam tego dźwięku. Obrzydzał mnie on. Ale wiem, że muszę przełamać moje obrzydzenie. Wiem, że nadal mnie potrzebuje. Dlatego też wzięłam głęboki oddech, przełknęłam ślinę i weszłam do łazienki.
Zobaczyłam, jak czarnowłosy opierał się o deskę klozetową, klęcząc przed toaletą. Starałam się nie zwracać uwagi na dźwięki, a gdy przechodziłam tuż obok niego, gdzie mogłam zobaczyć zawartość jego żołądka, która wpadała do toalety, od razu zamknęłam oczy. Był to nieprzyjemny widok.
Klęknęłam tuż za nim. Zebrałam jego włosy w moją dłoń, aby ich sobie nie pobrudził. Drugą dłoń położyłam na jego plecy i ponowienie zaczęłam je lekko pocierać. Po chwili chłopak przestał. Spuścił wodę w toalecie i oparł się o ścianę tuż obok. Usiadłam obok niego, podając mu ręcznik, aby mógł wytrzeć sobie usta.
CZYTASZ
Only You | Bill Kaulitz
FanfictionRok 2023, Niemcy. Gdzieś w Berlinie. Valerie Gaves to wielka fanka zespołu noszącego nazwę „Tokio Hotel". Ściany jej sypialni są ozdobione mnóstwem zdjęć chłopaków, jednak tylko jeden z nich skradł serce dziewczyny. Bill Kaulitz. Gdy czarnowłosa wy...