Czwartek. Okropnie nie chciało mi się wstawać. Nie dość, że piździ w chuj, to jeszcze leje. Skąd w ogóle taka pogoda we wrześniu? Wstałam, zrobiłam podstawowy skincare, pomalowałam się i założyłam uroczy outfit. Zeszłam na dół i mojego taty już nie było. Przynajmniej zostawił mi jajochlebki do zjedzenia. Były zimne i czerstwe i w sumie jak teraz o tym myślę, to powinnam była podgrzać je w mikrofalówce, ale kogo tu winić, jak nikomu z rana prawidłowo mózg nie działa. Ubrałam kurtkę, moje oszałamiające buciorki i wyszłam. Czekałam pod domem Piper jakieś siedem minut, bo tej landrynie z pewnością się nie śpieszyło. Czułam, że oszaleję od tej pogody. W tamtym momencie blondi odwalona jak szczur na otwarcie kanału zamknęła dom, po czym przytuliłyśmy się na powitanie i rozmawiając wyruszyłyśmy w kierunku szkoły.
Ledwo stanęłyśmy u progów tej budy i już śmierdziało skarpetami starego. Ah te uroki polskich szkół.. Że też nauczyciele nic z tym nie robią? Mniejsza, szybko się przebrałyśmy i poszłyśmy na lekcje. W dalszym ciągu siedziałam i gadałam z Piper przez większość czasu. Nadeszła pora WF-u. Szczerze powiedziawszy chciałabym, aby ten przedmiot był przynajmniej nieobowiązkowy, bo i tak znaczna część osób uprawia sporty prywatnie.
Dynadziad zdecydował, że z powodu braku drugiego WF-isty zrobimy łączoną lekcję z klasą sportową. Świetnie. Nie dość, że upocę się jak świnia na widoku przynajmniej dwudziestu osób, to jeszcze ten staruch zaproponował unihokeja co NA PEWNO nie jest moją mocną stroną.
Z racji z tego, że wybrali mnie do drużyny jako drugą to starałam się z całych sił, by nie zawadzać. Przez większość meczu stałam przy bramce, nie mając nawet szansy podejść do krążka. Walka była wyrównana, a dziewczyny grały bardzo dobrze. Pod koniec meczu WF-ista powiedział, że wygranym powstawia szóstki, więc spięłam poślady i w końcu postanowiłam coś zrobić. Wyszłam na środek pokazując, że można do mnie podać, gdyż bramka przeciwników była praktycznie pusta. Zaraz potem dostałam krążek i celnie strzeliłam gola. Nie wiem jak mi się to udało, ale okej.
Gdy czekałyśmy aż ten dziad otworzy nam drzwi od szatni, jedna z dziewczyn ze sportowej do mnie zagadała.
-Hejka, dobry strzał pod koniec!
Zaskoczyło mnie to, bo nie uważam, że mój gol był jakiś wybitny. Oczywiście jej podziękowałam, a ta uścisnęła mi rękę.
-Jestem Janet, miło mi!! Mandy, prawda?? Piper mi dużo o tobie opowiadała!!!
-Eeee też mi miło!
-Masz PRZEŚLICZNE włosy, makijaż wręcz doskonały a twoje buty są teraz BARDZO na topie!!
-Wooow- Typiarka tak szybko zasypała mnie komplementami, że ledwo nadążałam. -Dzięki. -Nie chciałam jednak wyjść na niemiłą, więc lekko sie uśmiechnęłam.
Na szczęście w porę przyszła Piper, która zagadała miłośniczkę sportu. W momencie, gdy skończyły wymianę zdań, szatnia była już otwarta. Fakt, że musiałam czekać na gotowość Piper po raz setny w tym tygodniu był frustrujący, ale co poradzić. Zaczęłyśmy zmierzać w kierunku szkoły. Idąc do klasy jakiś typo rzucał we wszystkich popcornem. Nie wiem po co to robił, tylko marnował dobre jedzenie. Chętnie zjadłabym ten popcorn za niego.
Dotarłyśmy na fizykę równo z dzwonkiem i usiadłyśmy na nasze miejsca. Lekcja jak lekcja, ale tym razem pisałam z Janet na messie. Dotarło do mnie, że to z nią w poniedziałek debatowałam o ciastach. Rozmawiało mi się z nią przez internet o wiele lepiej niż oko w oko. Wysłała mi zdjęcia swoich psów i dowiedziałam się, że mieszka w internacie. Oznajmiła, że zawsze po lekcjach jesteśmy mile widziane w jej pokoju. Z transu wyrwało mnie lekkie szturchnięcie Piper.
-Ejjj
-Co tam?
-Pójdziemy po tej lekcji do sklepiku??
-Możemy, w sumie głodna jestem.
-To dobrze, bo dosłownie umieram z głod-
Piper nie zdążyła skończyć, bo zaczął krzyczeć na nas nauczyciel.-Dziewczynki zero rozmów! Czy naprawdę muszę was co lekcję upominać? Jeszcze raz usłyszę jakieś szepty i was rozsadzę!
Szczerze? Nie wiem jak nauczyciele nie widzą telefonów leżących centralnie na ławkach, ale słyszą każdą, najcichszą rozmowę. Jego ostrzeżenie mnie nie ruszyło i kontynuowałam rozmowę z Piper. Na moje nieszczęście ten stary dziad z nosem dłuższym niż wieża Eiffla dotrzymał słowa i trafiłam do ławki z typem siedzącym w goglach, masce i kapturze. Przynajmniej ładnie pachniał, więc nie było tak źle. Od razu zaczął mi oferować jakieś muchomorki. Gdy odmówiłam, zaczął rysować grzyby w swoim zeszycie. Co za typ!
Pięć minut później z moją blondyną byłyśmy już w drodze do sklepiku. Przy okazji widziałam tego różowowłosego typka. Recytował coś lasce siedzącej na murku. Jego przesadna gra aktorska rozbawiła mnie wewnętrznie do łez. Chwilę później spoważniałam, bo dotarłyśmy na miejsce. Zrobiłyśmy to, po co tu przyszłyśmy i wróciłyśmy do szkoły, gdzie odbyła się ostatnia lekcja.
W wolnym czasie odebrałyśmy moją paczkę, po czym rozeszłyśmy się do swoich domów.
Rozebrałam się z kurtki oraz butów i poszłam do kuchni zrobić obiad. Po zjedzeniu otworzyłam moją paczuchę. Były to jak zwykle jakieś pierdoły z Aliexpress. Poszłam potem na górę odrobić lekcje i się spakować.
Jakie szczęście, że jutro już piątek, bo trochę zjebane, że to dopiero pierwszy tydzień a już nam zadali do domu.Zapukał do mnie tata, który właśnie wrócił z pracy. Poinformował mnie o ważnym spotkaniu dotyczącym jego kariery. Odbędzie się ono w naszym domu w następną sobotę. Poprosił mnie, bym do tego czasu kupiła drobne słodkości, ponieważ sam ma za dużo na głowie. Rozumiem go, bo życie dorosłego nie jest łatwe, ale czy naprawdę jest tak trudno zajść do najbliższej cukierni? Takie sprawy trwają nie więcej niż 5 minut. Wchodzisz, wybierasz, kupujesz, wychodzisz - co w tym skomplikowanego?
Postanowiłam obejrzeć Jawbreaker. Jednocześnie rozmyślałam o tym jak szybko zleciał mi ten tydzień. Nie mówię, że narzekam, bo było bardzo przyjemnie. Mam już dwie koleżanki, co myślę, że jest dobrym wynikiem jak na moją sytuację. Nastała godzina dwudziesta trzecia. Byłam dość zmęczona, więc wzięłam szybki prysznic, pooglądałam Tik Toka i poszłam spać.
======================================================
bez kitu nie pamietam kiedy ostatnio pisało mi sie cos tak przyjemnie jak to,,
a ten fanfik to nawet nie byl moj pomysl 😭😭 -💐HEJ ROBIE KOREKTE I WLASNIE SKONCZYLAM JEST ROWNO 2:55 A MAM NA 8 DO SZKOŁY GORACO POLECAM 💯💯💯-⭐
CZYTASZ
Pączki i Naleśniki [Mandy x Chester]
Любовные романыMandy jest skazana na polskie liceum i zaczyna się zabawa. Slowburn Mandy x Chester :) Zapraszamy! ---------------------------------------------------------- AUTOR OKŁADKI: @Nolanix lub nolanix na Discordzie!! Postacie - Chester i Mandy z Brawl Sta...