Słodziak(4)

306 14 5
                                    


Fausti

Następnego dnia rano obudziłam się około 5.30. To całkiem wcześnie jak na mnie. Wstałam z łóżka, wybrałam z szafy czarne spodnie dresowe, ulubioną koszulkę i bluzę Patryka. Może to trochę dziwnie zabrzmieć ale uwielbiam chodzić w ciuchach Patryka bo po prostu są duże i wygodne. Zeszłam na dół i zrobiłam tosty dla naszej dwójki, bo Patryk nawet nie umie zrobić herbaty. Nie mam pojęcia jak on sobie kiedyś poradzi. Po chwili chłopak zszedł zaspany po schodach.

-Która godzina?-spytał wysoki szatyn.

-6.42, tutaj masz tosty ja już zjadłam i idę się teraz malować.

Oczywiście skłamałam z tym że zjadłam. Nie chcę żeby się martwił a wiem że sam nie ma lekko. Niedawno zerwał z Wiką bo stracił uczucia. Zrobiłam słaby makijaż bo tylko pomalowałam rzęsy, nałożyłam rozświetlacz i korektor na przyjaciół którzy wyskoczyli mi na mojej twarzy podczas okresu. Włosy zostawiłam luźno i nie spinałam w kucyka czy koka. Wyszliśmy z domu a wtedy Patryk się skapnął że u mam jego ubrania na sobie.

-Faustynkaa-powiedział przeciągając ostatnią literkę mojego imienia-a to czasem nie jest moją koszulka i bluza?

-Nie to już jest moje przywłaszczyłam sobie.

-Oj Fausti Fausti.-zaśmiał się a ja razem z nim.

Gdy weszliśmy do szkoły podbiegł do mnie Oliwier i Bartek, popychając się nawzajem po drodze. Od jakiegoś czasu cały czas ze sobą konkurowali. Przytuliłam Oliwiera na przywitanie, a gdy Bartek chciał się do mnie przytulić odsunęłam się od niego nie chciałam by mie dotykał po wczorajszej akcji. Pewnie chce porozmawiać o tym co się wydarzyło, długo nie musiałam czekać by poprosił mnie na bok.

-Fausti..-złapał mnie za ramiona a ja szybko zabrałam jego ręce.

-Nie dotykaj mnie. Co chcesz?

-Przeprosić chciałem zrobić taki żart ale nie wiedziałem że tak zareagujesz, a jesteś dla nie mega ważna tylko że nie wiem jak mam postępować wobec ciebie żebyś czuła się komfortowo. Możesz mi zaufać.

-Siadaj opowiem ci wszystko.-nie chciałam zbytnio o tym z nim gadać ale musiałam jeśli chce żeby ta relacja poszła w dobrym kierunku.

-To jak to wszystko wygląda u ciebie.

Przełnełam ślinę i zaczełam.

-Jak miałam 14 lat spotykałam się z takim Kubą na początku było wszystko dobrze ale później zaczął mnie zastraszać, bić, poniżać, wykorzystywać i wmawiać że nie jestem tu nikomu potrzebna. Żyłam tak przez dwa lata, później zakończyłam tą relacje. Miałam dwa podejścia do odebrania sobie życia ale Tanatofobia mi nie pozwalała. Po Kubie zostały mi odruchy obrony i stąd wzięła się też moją fobia społeczna, Tanatofobia czy zaburzenia odżywiania.

-Boże Fausti nie wiedziałem że tak to wszystko wygląda przepraszam że tak się zachowałem.

-Spoko nie wiedziałeś na tamten moment nic o mnie.-wtedy poczułam jak brunet objął mnie swoimi rękami w całości. Nie ukrywam podobało mi się to bo czułam się bezpiecznie.

-Dobra Faustynka ja idę do chłopaków.

-Dobra to pa.

Miałam iść do Patryka ale nie musiałam bo sam przyszedł do mnie z Hanią i Wiką. Nie wiedziałam po co je ze sobą tu ciągnie.

-Cześć siostra.-przytulił mnie a ja nie protestowałam.

-Cześć po co przyszedłeś tu z dziewczynami?

-Wyjaśnicie to sobie same a ja spadam.

-Faustyna chciałam cię przeprosić że się tak zachowałam po prostu trochę nie mogę się pogodzić z tym że nie jestem już z Patrykiem.

-Nic nie szkodzi, nie wiedziałaś że jesteśmy rodzeństwem.

-Ja też chce ciebie przeprosić to głupie z mojej strony że dałam ci z liścia. Przepraszam.

-Luz.-przytuliliśmy się w trójkę.

-Fausti chcesz ze mną usiąść?-zapytała Wika a ja się zgodziłam bo Haniula siedzi z Świeżym.

Po lekcjach poszliśmy wszyscy za szkołe na boisko chłopaki grali w kosza a my z dziewczynami siedzieliśmy na ławce. Chwilę później Bartek przyszedł do mnie.

-Wszystko okej taka jakaś siedzisz smutna.

-Tak wszystko okej tylko mam okres i gorzej się czuje po prostu to nic takiego.

Bartek

Widziałem że Fausti siedzi na ławce smutna i trzymała się za brzuch. Żeby wygrać zakład musiałem się o nią martwić by nie zorientowała się że jest zakładem.

-Wszystko okej taka jakaś siedzisz smutna.-zapytałem dziewczynęa po chwili dostałem odpowiedź zwrotnął.

Tak wszystko okej tylko mam okres i gorzej się czuje po prostu to nic takiego.-oznajmiła po czym podeszłem do niej i ją przytuliłem.

-Lepiej?

-Zdecydowanie.

Minął już miesiąc a ja i Fausti zbliżyliśmy się do siebie coraz bardziej a ja poczułem że to ten moment żeby wyznać jej „miłość".
Nie kochałem ją naprawdę przecież każda moja dziewczyna była zakładem więc z nią nie było by inaczej. Napisałem do nie czy nie chciała by się spotkać.

Do Faustynka

-Faustynka chcesz się dzisiaj spotkać?

Do Bartuś

-Jasne o której i gdzie.

Do Faustynka

-O 18 będę u ciebie pod domem bo to będzie niespodzianka.

Do Bartuś

-Słodziak. Ja lecę się szykować pa!

Fausti

Chodziłam zirytowana po całym pokoju bo nie wiedziałam o co chodzi a tym bardziej w co się ubrać

__________________________

798 słów dzisiaj. Chciałabym robić dłusze rozdziały i postaram się by tak było. Miłego dnia/wieczoru/nocy.




Na zawsze razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz