Uważaj (5)

279 13 0
                                    


Fausti

W końcu po długim namyśle wybrałam ciuchy na spotkanie z Bartkiem. Ubrałam jeansy z dziurami ,biały, krótki top na ramiączkach i rozpiętą koszule Cholernie się stresowałam, nie wiedziałam czy chce się po prostu spotkać czy może o coś innego mu chodzi. Zeszłam na dół do Patryka by powiedzieć mu że wychodzę i żeby się nie martwił.

-Patryk! Wychodzę!-krzyknęłam ubierając pośpiesznie buty a chwilę później z góry zbiegł mój braciszek.

-Ulala a ty gdzie się wybierasz?

-Na spotkanie?

-A z kim?

-Z Bartkiem, prosił mnie o spotkanie.

-Proszę cię uważaj na niego on jest do wszystkiego zdolny.

-Tak, tak będę uważać a teraz przepraszam ale muszę iść bo się spuźnię.

-Jasne tylko podejdź tu na chwilę.

Podeszłam do Patryka nie wiedziałam czego chce ale i tak zrobiłam to o co mnie prosił. Przytulił mnie mocno na pożegnanie i powiedział że jakby coś się działo mam pisać lub dzwonić. Wyszłam z domu kierując się w stronę parku bo tam byliśmy umówieni. Gdy doszłam do parku Bartka jeszcze nie było więc usiadłam na ławce i zaczełam coś grzebać w telefonie.

-Cześć Faustynka już jestem, mam nadzieję że długo nie czekałaś.-powiedział szatyn i przytulił mnie na przywitanie.

-Nie czekałam długo tyle co przyszłam.

-Prawie bym zapomniał to dla ciebie.-wręczył mi bukiet białych róż. Nie wiem skąd wie że to są moje ulubione kwiaty.

-O boziu dziękuje.-przytuliłam go z całej siły.

-Dobra chodźmy bo chcę cię gdzieś zabrać.

-Uu a gdzie?

-Nie mogę ci powiedzieć tajemnica.

-No Bart-przerwał mi kładąc swój palec na moje usta.

-Ciii nie mogę ci powiedzieć.

-No dobra.

Bartek

Zabrałem Fausti na łąkę bo chciałem zrobić z nią piknik. Rozłożyliśmy wszystko na trawie i położyliśmy się na kocu. W końcu stwierdziłem że to ten moment.

-Faustynka..

-Coś się stało Bartek? Martwię się.

-Nie nic się nie stało.

-O co chodzi?

-No bo ty mi się podobasz i odkąd przyszłaś tu do szkoły się w tobie zakochałem..

-Bartek..

-Jak nie chcesz to okej rozumiem. A możemy być choc-..-wtedy Fausti przerwała mi całując mnie.

-Też cię kocham wariacie.- uśmiechnęła się do mnie.

-Kocham cię.-na te słowa blondynka wtuliła się we mnie.

Siedzieliśmy jeszcze na kocyku i rozmawialiśmy przy zachodzie słońca. Chwilę później zrobiło się już ciemno więc odprowadziłem moją „dziewczynę" pod dom. Przytuliłem ją na pożegnanie i poszedłem do domu.

Fausti

Wbiegłam do domu i od razu pobiegłam do pokoju Patryka.

-Patryk!!-krzyknęłam.

-Boże co jest? Bartek ci coś zrobił? Wiedziałem zabije go jak go jutro spotkam!

-Ej spokojnie nic mi nie zrobił.

-To o co chodzi?

-Mam chłopaka!

-Niech zgadnę Bartek?

-Tak!

-Gratulacje ale Faustynka uważaj na niego. Nie chcę ci zabraniać z kimś być ale jego wszystkie poprzednie dziewczyny były zakładem. I ja po prostu nie chce żebyś przez niego cierpiała.

-Dziękuje że sie o mnie tak troszczysz ale nie musisz się martwić niepotrzebnie.

-No okej. Mam pytanie?

-Jakie?

-Zrobisz kolację proszę.-zrobił maślane oczka.

-Zrobię, a co chcesz?

-Może naleśniki.

-Okej idę robić.

Włączyłam sobie swoją ulubioną playlistę na Spotify i zaczełam robić kolację dla Patryka. Ja nie mogę zjeść. Jestem za gruba. Z tych myśli wyrwał mnie Patryk.

-A co ty tu robisz.

-Boże Patryk nie strasz.-powiedziałam wystraszona bo aż podskoczyłam.-Naleśniki.

-A no tak zapomniałem.

Gdy już skończyłam Patryk zjadł a ja poszłam na górę się umyć. Przebrałam się idę w piżamę i poszłam do łóżka. Próbowałam zasnąć.

Kurwa nie zasnę

To wszystko przej pieprzony overthinking. Zaczełam rozmyślać nad tym co powiedział mi Patryk. Może na serio jestem tylko głupim zakładem. A co jeśli Bartek chcę mnie wykorzystać? Po chwili zaczełam płakać po cichu by Patryk nie usłyszał. Niedługo potem zasnęłam.

***

Obudziłam się o 6.37 to trochę późno jak na mnie. Wstałam i podeszłam do lustra miałam czerwone oczy od płaczu i wory pod oczami. Nie no nie mogę się tak w szkole pokazać. Ubrałam się, zaczełam nakładać korektor pod oczy i założyłam soczewki żeby nie było widać moich czerwonych oczu.

Tak się ubrała:

Wyszliśmy z domu i gdy dotarliśmy do szkoły pożegnałam się z Patrykiem i pobiegłam do dziewczyn

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszliśmy z domu i gdy dotarliśmy do szkoły pożegnałam się z Patrykiem i pobiegłam do dziewczyn.

-Hejka fausti.-powiedziała Julita.

-Hejka nie uwierzycie w to co wam powiem.

-Gadaj co się stało.-szybko odpowiedziała mi Hania.

-Mam chłopaka!

-OMGGGG JESTEŚ Z BARTKIEM NA STÓWE!-krzyknęła Wika a ja zatkałam jej buzię swoją ręką.

-Wika ciszejj.

-Oj sorry.

W tej chwili ktoś przytulił mnie od tyłu. Był to nie kto inny niż Bartek.

_________

Przepraszam że taki krótki bo tylko 728 słow ale mam dużo nauki.


Na zawsze razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz