FaustiW końcu po długim namyśle wybrałam ciuchy na spotkanie z Bartkiem. Ubrałam jeansy z dziurami ,biały, krótki top na ramiączkach i rozpiętą koszule Cholernie się stresowałam, nie wiedziałam czy chce się po prostu spotkać czy może o coś innego mu chodzi. Zeszłam na dół do Patryka by powiedzieć mu że wychodzę i żeby się nie martwił.
-Patryk! Wychodzę!-krzyknęłam ubierając pośpiesznie buty a chwilę później z góry zbiegł mój braciszek.
-Ulala a ty gdzie się wybierasz?
-Na spotkanie?
-A z kim?
-Z Bartkiem, prosił mnie o spotkanie.
-Proszę cię uważaj na niego on jest do wszystkiego zdolny.
-Tak, tak będę uważać a teraz przepraszam ale muszę iść bo się spuźnię.
-Jasne tylko podejdź tu na chwilę.
Podeszłam do Patryka nie wiedziałam czego chce ale i tak zrobiłam to o co mnie prosił. Przytulił mnie mocno na pożegnanie i powiedział że jakby coś się działo mam pisać lub dzwonić. Wyszłam z domu kierując się w stronę parku bo tam byliśmy umówieni. Gdy doszłam do parku Bartka jeszcze nie było więc usiadłam na ławce i zaczełam coś grzebać w telefonie.
-Cześć Faustynka już jestem, mam nadzieję że długo nie czekałaś.-powiedział szatyn i przytulił mnie na przywitanie.
-Nie czekałam długo tyle co przyszłam.
-Prawie bym zapomniał to dla ciebie.-wręczył mi bukiet białych róż. Nie wiem skąd wie że to są moje ulubione kwiaty.
-O boziu dziękuje.-przytuliłam go z całej siły.
-Dobra chodźmy bo chcę cię gdzieś zabrać.
-Uu a gdzie?
-Nie mogę ci powiedzieć tajemnica.
-No Bart-przerwał mi kładąc swój palec na moje usta.
-Ciii nie mogę ci powiedzieć.
-No dobra.
Bartek
Zabrałem Fausti na łąkę bo chciałem zrobić z nią piknik. Rozłożyliśmy wszystko na trawie i położyliśmy się na kocu. W końcu stwierdziłem że to ten moment.
-Faustynka..
-Coś się stało Bartek? Martwię się.
-Nie nic się nie stało.
-O co chodzi?
-No bo ty mi się podobasz i odkąd przyszłaś tu do szkoły się w tobie zakochałem..
-Bartek..
-Jak nie chcesz to okej rozumiem. A możemy być choc-..-wtedy Fausti przerwała mi całując mnie.
-Też cię kocham wariacie.- uśmiechnęła się do mnie.
-Kocham cię.-na te słowa blondynka wtuliła się we mnie.
Siedzieliśmy jeszcze na kocyku i rozmawialiśmy przy zachodzie słońca. Chwilę później zrobiło się już ciemno więc odprowadziłem moją „dziewczynę" pod dom. Przytuliłem ją na pożegnanie i poszedłem do domu.
Fausti
Wbiegłam do domu i od razu pobiegłam do pokoju Patryka.
-Patryk!!-krzyknęłam.
-Boże co jest? Bartek ci coś zrobił? Wiedziałem zabije go jak go jutro spotkam!
-Ej spokojnie nic mi nie zrobił.
-To o co chodzi?
-Mam chłopaka!
-Niech zgadnę Bartek?
-Tak!
-Gratulacje ale Faustynka uważaj na niego. Nie chcę ci zabraniać z kimś być ale jego wszystkie poprzednie dziewczyny były zakładem. I ja po prostu nie chce żebyś przez niego cierpiała.
-Dziękuje że sie o mnie tak troszczysz ale nie musisz się martwić niepotrzebnie.
-No okej. Mam pytanie?
-Jakie?
-Zrobisz kolację proszę.-zrobił maślane oczka.
-Zrobię, a co chcesz?
-Może naleśniki.
-Okej idę robić.
Włączyłam sobie swoją ulubioną playlistę na Spotify i zaczełam robić kolację dla Patryka. Ja nie mogę zjeść. Jestem za gruba. Z tych myśli wyrwał mnie Patryk.
-A co ty tu robisz.
-Boże Patryk nie strasz.-powiedziałam wystraszona bo aż podskoczyłam.-Naleśniki.
-A no tak zapomniałem.
Gdy już skończyłam Patryk zjadł a ja poszłam na górę się umyć. Przebrałam się idę w piżamę i poszłam do łóżka. Próbowałam zasnąć.
Kurwa nie zasnę
To wszystko przej pieprzony overthinking. Zaczełam rozmyślać nad tym co powiedział mi Patryk. Może na serio jestem tylko głupim zakładem. A co jeśli Bartek chcę mnie wykorzystać? Po chwili zaczełam płakać po cichu by Patryk nie usłyszał. Niedługo potem zasnęłam.
***
Obudziłam się o 6.37 to trochę późno jak na mnie. Wstałam i podeszłam do lustra miałam czerwone oczy od płaczu i wory pod oczami. Nie no nie mogę się tak w szkole pokazać. Ubrałam się, zaczełam nakładać korektor pod oczy i założyłam soczewki żeby nie było widać moich czerwonych oczu.
Tak się ubrała:
Wyszliśmy z domu i gdy dotarliśmy do szkoły pożegnałam się z Patrykiem i pobiegłam do dziewczyn.
-Hejka fausti.-powiedziała Julita.
-Hejka nie uwierzycie w to co wam powiem.
-Gadaj co się stało.-szybko odpowiedziała mi Hania.
-Mam chłopaka!
-OMGGGG JESTEŚ Z BARTKIEM NA STÓWE!-krzyknęła Wika a ja zatkałam jej buzię swoją ręką.
-Wika ciszejj.
-Oj sorry.
W tej chwili ktoś przytulił mnie od tyłu. Był to nie kto inny niż Bartek.
_________
Przepraszam że taki krótki bo tylko 728 słow ale mam dużo nauki.
CZYTASZ
Na zawsze razem
Ficção Adolescente16 letnia Faustyna nastolatka z problemami i 17 letni Bartek chuligan. Czy coś z tego będzie? Jaki będą mieli na siebie wpływ?