Od zawsze miałam mocną głowę do alkoholu więc wcale mnie nie dziwiło to, że mimo iż ja i Luna wypiłyśmy tyle samo to tylko ona była pijana. Parę minut temu dziewczyna poszła tańczyć i zniknęła mi z pola widzenia. Zerknęłam na telefon. Zegar wskazywał dwudziestą czwartą trzydzieści dwa. Ruszyłam w stronę toalet, gdy nagle na kogoś wpadłam. Pod rękami poczułam twardy tors.
-Przepraszam bardzo... - dopiero po wypowiedzeniu tych słów spojrzałam na chłopaka. Był bardzo umięśniony. Aby spojrzeć na jego twarz musiałam mocno odchylić głowę bo nadal trzymałam się koszulki nieznajomego. Mimo iż miałam 170cm wzrostu on i tak mnie przerastał o około 20cm. Musiałam przyznać, że był bardzo przystojny. Groźne rysy twarzy idealnie komponowały z brązowymi włosami i... brązowymi oczami... BRĄZOWYMI OCZAMI. Wyglądały tak samo jak te na wyścigu, jednak nie do końca ufałam swoim przeczuciom, gdyż w mojej krwi płynęło trochę promili.
-Uważaj jak chodzisz. - odwarkną w moją stronę. Po czym chwycił za moje nadgarstki i zdjął je ze swojej koszulki. Wyminął mnie a do moich nozdrzy doszedł zapach mocnych męskich perfum. Zdezorientowana stałam jeszcze kilka chwil w tym samym miejscu po czym przypomniało mi się po co tak naprawdę szłam.
Po załatwieniu potrzeby spojrzałam na siebie w lustrze. Nie wyglądałam aż tak źle jak myślałam. Potargane włosy przygładziłam rękom i wyszłam z łazienki. Spojrzałam na tłum pijanych, spoconych nastolatków. Wzrokiem odnalazłam Lunę, rozmawiała z jakimś gościem. Podeszłam bliżej. Cóż nie był to zwykły gość. Był to pieprzony Nicolas Grey. Był zły widziałam to po jego napiętych umięśnionych plecach. Po jego lewej stronie stał jeszcze chłopak, gdy spojrzałam na jego twarz od razu poznałam, że to ten sam chłopak, na którego wpadłam. Wyglądał na zaskoczonego tym, że szłam w ich stronę. Podeszłam do dziewczyny i stanęłam u jej boku. Wyglądała na zmęczoną kazaniem brata.
-Jest i ona. - wysyczał chłopak - Miałyście nie pić dużo alkoholu. - powiedział zły.
-Nie było takiej umowy... Po za tym nie wypiłyśmy dużo. - powiedziałam spokojnie.
-No ty może nie ale ona... - wskazał głową na moją przyjaciółkę - chyba już tak.
-Przecież wypiłyśmy tyle samo. - powiedziałam zmęczona tą rozmową. - Po za tym i tak wracamy już do domu. - tym razem spojrzałam na dziewczynę. - Taxówka już jedzie. - powiedziałam na co skinęła głową. Z wysoko uniesioną głową wyminęłam chłopaka ciągnąc dziewczynę za sobą.
Gdy wyszłyśmy z klubu taksówka już czekała. Wsiadłyśmy do środka i ruszyliśmy. Po dziesięciu minutach drogi kierowca zaparkował pod domem dziewczyny. Zapłaciłam i podziękowałam kierowcy.
Wyciągnęłam dziewczynę z samochodu co było nie lada wyzwaniem, gdyż ta niemal zasypiała. Gdy stałyśmy pod drzwiami oparłam Grey o ścianę po czym z pod doniczki, która stała na parapecie wyciągnęłam klucz. Gdy znalazłyśmy się w środku zdjęłam buty sobie i pół przytomnej Lunie. Złapałam ją mocniej w pasie I zaczęłam się wspinać po schodach, chociaż wyglądało to bardziej jak wciąganie trupa, ale pomińmy szczegóły. Weszłyśmy do pokoju dziewczyny i rzuciłam ją na łóżko. Podeszłam do toaletki wzięłam z niego waciki i płyn do demakijażu. Usiadłam na łóżku koło śpiącej dziewczyny i zaczęłam zmywać jej makijaż. Gdy już skończyłam wstałam i podeszłam do szafy dziewczyny wyciągnęłam z niej dwie za duże koszulki i dresowe spodenki. Zdjęłam z dziewczyny sukienkę i założyłam jej koszulkę.
Wyszłam z pokoju Luny i poszłam do łazienki. Spojrzałam na lustro i zamarłam. Pod prysznicem znajdował się brunet, na którego wpadłam w klubie. BYŁ KURWA NAGI.
-O Boże... - to było jedyne co udało mi się wydusić. Gdy te słowa wydostały się z moich ust nieznajomy odwrócił się w moją stronę, a mój wzrok przejechał po jego ciele zatrzymując się na jego... O kurwa był wielki. Byłam pewna, że spaliłam buraka.
-Wystarczy Brayden. - powiedział z dziwnym uśmiechem. Jaki dupek pomyślałam. - Chcesz zdjęcie na pamiątkę? - zapytał z ironią. Pokręciłam głową po czym bez słowa wyszłam.
Przebrałam się w pokoju przyjaciółki i ogarnęłam się do snu. Zmylam makijaż i rozczesałam włosy. Rzuciłam się na miejsce koło dziewczyny. Gdy zamknęłam oczy pojawił mi się obraz nagiego Braydena. Czyli tak miał na imię chłopak, który siedzi mi w głowie od pamiętnej soboty. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na ekran i od razu tego pożałowałam.
*Aaron Black*
W piątek wyścig. Nie zawiedź mnie.
***
Wiem trochę średni ten rozdział ale na razie nie mam głowy do pisania. Nie wiem kiedy pojawi się rozdział postaram się aby był jak najszybciej.
Buziakii;*
Hierarch
![](https://img.wattpad.com/cover/350434867-288-k163904.jpg)
CZYTASZ
Shine
RomanceStar Flower Sharp to osiemnastoletnia dziewczyna. Córka radczyni miasta i wysoko postawionego biznesmena. Za dnia jej życie było idealne. Szkoła, treningi łyżwiarstwa... Jednak gdy zapadał zmrok wychodziła z niej prawdziwa strona. Pewnego wieczoru w...