Pov:Charlie
~od teraz Charlie jesteś tutaj..~
Brzmiało to w jego ustach strasznie,a ja zacząłem drżeć że strachu przed tym co może mi zrobić,w końcu nawet go nie znałem
-Hej, słodziaku-pomachał mi przed twarzą swoją dużą dłonią -Wszystko okej? Chcesz się napić wody?-Kiedy to usłyszałem popatrzyłem na niego a następnie szybko przemyślałem decyzję gdyż mógłby mi dosypać coś do picia i byłbym jeszcze w większej dupie.-N-n-n-nie,ja...-Głos uwiązł mi nagle w gardle,zwykle nie byłem jakoś bardzo wstydliwy.Ale gdy na niego poraz pierwszy spojrzałem jakby głos odmówił mi posłuszeństwa- Dobrze to chociaż usiądź nie chcę żeby stała się tobie jakakolwiek krzywda, maluchu -dodał dość cicho a ja zdążyłem to usłyszeć więc ,cały się zarumieniłem.- Dobrze proszę pana....-po krótkiej rozmowie usnąłem ze zmęczenia całym dniem-
~ Rano~
Pov Matthew
Charlie szybko zasnął, aczkolwiek nie dziwię się to co przeżył naprawdę musiało go wymęczyć.Postanowiłem przyszykować mu butelkę z ciepłym mlekiem kokosowym. bo dosłownie po paru sekundach kiedy skończyłem nalewać mleka.Charli wstał i patrzył się na mn przecierając jedną piąstka swoje zaspane oko-Witaj Charlie w końcu się obudziłeś czy dobrze ci się spało maluchu?- zauważyłam że chłopak zignorował moje pytanie i cały czas wpatrywał się w butelkę z mlekiem, zanim zdążył zadać jakiekolwiek pytania odpowiedziałem mu że jest to dla niego-A-a-a-le to jest butelka dla małych dzieci -Powiedział dość niepewnie-Skarbie nie chcę żebyś przypadkiem rozlał mleko dlatego przygotowałem ci go w ten a nie w inny sposób.To tyle ,300 słów w samym rozdziale idzie mi coraz lepiej..
Jeszcze raz piszę że mam nadzieję że jakaś zabłąkaną duszyczka to przeczyta.
CZYTASZ
Little angel [Zawieszona]
RomanceJest to opowieść typu Daddyklink. Matthew-Szef wielkiej firmy,zapracowany a co z tym się wiąże jest samotny.Pewnego deszczowego dnia znajduje wyziębionego chłopaka niedaleko swojej firmy. Postanowia, że się nim zaopiekuje do czasu aż wstanie na nogi...