Rozdział 5

144 13 5
                                    

Pov Charlie
Cholera i co ja teraz zrobię?? Przecież to jakiś psychol...
-Dobrze..-Po chwili odpowiedziałem nie chciałem dostać kary tymbardziej, że nie wiedziałem jaka owa kara będzie.
-Chyba będę musiał ci przypomnieć jakie są zasady..-Cholera zapomniałem,że miałem mówić do niego tatusiu.
-Tatusiu... przepraszam.-Powiedziałem ze skruchą i lekką obawą czy przypadkiem nie dostanę jakieś kary.
-Nie gniewam się aczkolwiek musisz przyzwyczaić się tak do mnie odzywać- Kiedy skończył zdanie przybliżył się do mnie,nie powiem wystraszyłem się.Nie dość, że był dobrze zbudowany to na dodatek miał pewnie z 1,90.-Bo chyba nie chcesz kary słodki chłopcze?-Z każdym jego słowem drżałem.
-Nie..znaczy nie,nie chcę kary tatusiu.-Spojrzał na mnie a następnie się odsunął.
-Dobrze więc idź się przebrać narazie będziesz chodził w moich ubraniach gdyż nic ci nie kupiłem,mam nadzieję że jakieś ci się spodobają.-Nie chciałem nic mówić ale cholera przecież nie wiedziałem gdzie jest jego sypialnia. Chociaż w sumie mogę się z tąd jakoś wydostać.
-Tatusiu...już nie ważne.-Zanim zdążył coś powiedzieć odrazu skierowałem się w stronę drzwi wyjściowych.Kiedy je zobaczyłem odrazu zacząłem bardzo cicho otwierać,ale niedane było mi dokończyć gdyż poczułem na swoim drobnym ramieniu czyjąś a właściwie dłoń Matthewa....znaczy tatusia.Brutalnie mnie obrócił przez to lekko się wystraszyłem,kurwa przecież teraz to ja już nie żyje. I co ja mu powiem? Że chciałem uciec..i zgłosić to na policję...
-Co ja mówiłem o byciu grzecznym? Niestety mój słodki chłopcze będziesz musiał zostać ukarany...a już myślałem że będziesz grzeczny i posłuszny.
-N-n-nie ja..znaczy tatusiu proszę...nie karaj mnie.
-Nie mogę nic na to poradzić byłeś niegrzecznym chłopcem..
-Ale..-Nie dane było mi skończyć zdania gdyż wtrącił się odrazu.
-Nie ma żadnych "ale" idź do sypialni bez żadnego kombinowania.Nie próbuj uciekać ponieważ jesteśmy na 11 piętrze a ucieczka oknem skończyłaby się śmiercią natomiast jeśli chodzi o krzyczenia to tu również jesteś bezradny gdyż ściany są dźwiękoszczelne.-Po tym wszystkim zwiędły mi nogi..cholera przecież teraz to już ze mną koniec.Poszedłem grzecznie do jego sypialni a następnie niepewnie usiadłem na rogu tego dużego łóżka...nie powiem bałem się kary.Wtedy jeszcze nawet nie wiedziałem co mi będzie.

--------------------
Witajcie,mam nadzieję że jakaś zabłąkana dusza to przeczyta rozdział ma 359 słów więc idzie mi coraz lepiej 🌙
Dzięki  Cytryna2115 .🪐

Little angel [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz