Rozdział 2

47 2 0
                                    

-WYNOŚ SIĘ STĄD! I NIGDY NIE WRACAJ!-warknęła zezłoszczona kobieta, a po policzkach dziewczyny spłynęły łzy.

Dziewczyna pobiegła do swojego pokoju.
Po chwili zaczęła pakować same najpotrzebniejsze rzeczy do torebki.
Po około godzinie spakowała wszystko czego potrzebowała po czym zbiegła po schodach do przedpokoju i uciekła z pałacu jej matki.

Tymczasem Carlos siedział w kącie swojego pokoju cały we łzach.
Po chwili zaczął się pakować.
Po około godzinie chłopak spakował wszystko czego potrzebował.
Po chwili zbiegł po schodach i uciekł z domu.

Tymczasem Mal siedziała w pokoju w zamczysku swojej matki.

-MAL!-warknęła Diabolina.

-CZEGO?!-odwarknęła dziewczyna podchodząc do kobiety.

-MOŻE GRZECZNIEJ!-warknęła zezłoszczona kobieta.

-BO CO?!-warknęła Mal.

Kobieta nic nie powiedziała tylko chwyciła za nóż i rozcięła policzek córki.

-AHHHHHHHHHH!-krzyknęła Mal chwytając ranę na policzku.

-ZA CO TO BYŁO?!-wykrzyknęła Mal.

-BO TAK MI SIĘ PODOBA!-odwarknęła zezłoszczona Diabolina.

Mal spojrzała na swoją matkę przerażona.

-Jak coś Ci się nie podoba to możesz wynieść się do ojca!-warknęła Diabolina po chwili ciszy.

-MOŻE TO DOBRY POMYSŁ!-krzyknęła zapłakana nastolatka po czym pobiegła do swojego pokoju i zaczęła się pakować aby wynieść się do ojca.

Po około 5 minutach była spakowana po czym uciekła do ojca.
Tymczasem Jay pomagał ojcu w jego sklepie z samymi ukradzionymi rzeczami.

-JAY! PRZYNIEŚ STARĄ LAMPĘ STOJĄCĄ U NAS W SALONIE!-krzyknął Jafar do swojego syna.

-DOBRZE OJCZE!-krzyknął Jay po czym poszedł po lampę z ich domu.

Po chwili chłopak spojrzał na ścianę na której wisiał obraz jego ojca i jego matki którą zabiła Diabolina i Cruella.
Po około 5 minutach chłopak wrócił do ojca ze starą lampą o którą prosił go ojciec.

-Już jestem...-powiedział Jay podając ojcu przedmiot.

Mężczyzna zauważył, że z jego synem jest coś nie tak.

-Co się stało synu?-spytał Jafar zaniepokojony stanem chłopaka.

-Mam jedno zasadnicze pytanie ojcze...Kto zamordował moją matkę?-spytał Jay.

-Diabolina i Cruella...Dlatego nie chcę abyś spotykał się z dzieciakami tych kobiet...-powiedział stanowczo Jafar.

-Dobrze ojcze...-powiedział Jay po czym udał się do swojego pokoju.
______________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa

Descendants ~ Jal & CarvieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz