-Evie...Wszystko dobrze?-spytał chłopak widząc, że coś jest nie tak z jego przyjaciółką.
Dziewczyna nic nie powiedziała tylko prawie upadła na piasek lecz chłopak bez chwili namysłu złapał ją za tył głowy po czym wziął na ręce i zaniósł ją do jego kryjówki znajdującą się w domku na drzewie obok rezydencji jego matki.
Po około 5 minutach byli na miejscu.
Chłopak położył dziewczynę na łóżko po czym położył się obok niej czule ją przytulając.Tymczasem Mal i Jay spacerowali po wyspie bez żadnego celu.
Po chwili do dwójki nastolatków podeszła Diabolina.-TU JESTEŚ CWANIARO!!!-warknęła zezłoszczona kobieta podchodząc coraz bliżej nastolatków.
-ODWAL SIĘ OD NAS! MÓJ OJCIEC CIĘ ZAMORDUJE!-warknęła Mal w kierunku kobiety.
-UWAŻAJ BO SIĘ GO BOJĘ!-warknęła Diabolina po czym zniknęła w kłębie zielonego dymu.
Tymczasem Carlos ciągle leżał tuż obok niebieskowłosej dziewczyny.
Po chwili nastolatka poczuła okropny ból w klatce piersiowej.
Chłopak zaczął głaskać ją po włosach tylko by ją uspokoić.-Shhhhhhhh...Już dobrze Evie...Wszystko już jest dobrze...-powiedział Carlos głaszcząc swoją przyjaciółkę po włosach.
Po chwili dziewczyna oparła głowę o klatkę piersiową białowłosego.
Po około minucie dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na chłopaka.-Tak się cieszę, że tu jesteś...-powiedziała Evie wtulając się w tors chłopaka.
-I wiedz, że...Zawsze będę...-powiedział Carlos mocniej przytulając swoją przyjaciółkę.
Po chwili do domku przybył John.
Białowłosy spojrzał na mężczyznę z nienawiścią.-CZEGO PAN TU SZUKA?! WYNOCHA!-warknął zezłoszczony nastolatek próbując wygonić mężczyznę.
Po chwili dziewczyna zobaczyła swojego przyszywanego ojca.
-CO TY TU ROBISZ?! WYNOŚ SIĘ STĄD!!!-warknęła dziewczyna w kierunku swojego przyszywanego ojca.
Po chwili mężczyzna został wywalony z domku przez fioletowowłosą dziewczynę.
Niebieskowłosa dziewczyna spojrzała na nią zszokowana.-No no no...Czyżby to była córeczka złej królowej?-spytała Mal podchodząc do Evie.
-A co?!-warknęła oschle niebieskowłosa.
-Nie ma za co...-powiedziała Mal po czym do domku wszedł Jay.
-Hej Jay...-powiedziała Evie w kierunku długowłosego chłopaka.
-O! Hej E...-powiedział Jay.
-To wy się znacie?-spytała Mal spoglądając na przyjaciela.
-No pewnie, że tak...-powiedział Jay.
-Poznaliśmy się jak ja i moja matka byliśmy w sklepie u Jafara...-dodała niebieskowłosa dziewczyna.
-A właśnie! Mój ojciec chciał aby twoja matka oddała lustro...-powiedział Jay.
-To wybacz...Ale ona i jej nowy mąż wam go nie oddadzą...-powiedziała Evie po czym oparła głowę o ramię białowłosego chłopaka.
-Czemu niby?-spytał Jay podchodząc do niebieskowłosej.
-Bo wiesz...Nieważne...-powiedziała Evie.
-A zmieniając temat...Czego tu szukacie?!-warknął oschle Carlos.
-Spokojnie szczeniaku...Nie zamierzamy nikogo krzywdzić...Naprawdę...Po prostu...Szukamy schronienia...-powiedziała Mal.
-I TY LICZYSZ, ŻE JA CI JE DAM?! A JUŻ ZWŁASZCZA PO TYM CO MI ZROBIŁAŚ?!-warknął zezłoszczony Carlos.
-Ale...-zaczęła Mal.
-DOSYĆ!-warknęła zezłoszczona Evie.
-Czy możecie przestać się kłócić?!-wykrzyknęła Evie.
-Naprawdę boli mnie głowa...Potrzebuje ciszy i spokoju...-powiedziała Evie.
-To jak Carlos? Możemy tu przenocować?-spytał Jay podchodząc do przyjaciela.
-UGH! Niech będzie...Ale tylko na jedną noc...-powiedział Carlos, a niebieskowłosa obdarzyła go czułym przytulasem.
______________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa