Pov- Wilhelm
Po tym całym cyrku zwanym również "ceremonia ślubna" mojego braciszka oraz jego wybranka, nasi młodzi zakochani szybko się ulotnili do swojej sypialni, a my wszyscy zostaliśmy na dole, na weselu. Nie mówię, moim planem na dzisiejszy wieczór było upicie A-Yuanka, ale może mi się to nie udać, ponieważ nasz lekarz, (a właściwie to mój) miał mocną głowę, wiec bez przerwy stałem jak latarnia nad dziwką obok kieliszka starszego, dolewając mu różnych trunków wysokoprocentowych. Potem przeniosłem się również do kieliszka Nathana i jego również starałem się upić tej nocy. Hunter prawdopodobnie zabije mnie za to, że śmiałem to zrobić. ale raz się żyje.
Wydawało mi się, że z najmłodszym pójdzie mi szybciej. Bynajmniej on nie wygląda jakby miał mocną głowę, chociaż skąd mi to wiedzieć, w końcu nie znam go jakoś bardzo długo.
Ja sam nie próżnowałem z alkoholem całkowicie zapominając o wcześniejszym zakładzie, również widocznie nikt nie zawracał sobie szczególnie nim głowy, a na pewno nie zebrani tutaj. W końcu kto by myślał o takich rzeczach kiedy jest się na weselu mojego brata oraz mojego szwagra i brata obiektu moich westchnień.
Yuanek już wypił trochę, ale nie było po nim tego ani trochę widać, więc dolewałem mu alkoholu raz za razem, jednak ten nie był widocznie spragniony procentów.
W pewnym momencie Nathan do mnie zagadał.
Pov- Nathan
- Ej Wilhelm, tak właściwie o co chodzi z tym pierścionkiem na twoim palcu serdecznym?- W pewnym momencie zwróciłem uwagę na ręce Wilhelma. Imponowała mi jego wydziarana dłoń i zacząłem się jej przyglądać aż w końcu dostrzegłem drobny, ale piękny pierścionek. Nie chodziło o ten, sugerujący przynależność do mafii, a jeszcze inny. Nie był na tyle drobny by na smukłej, ale silnej dłoni wyglądał źle. Widać było, że był drogi.
Wilhelm spojrzał na niego zdziwiony, jakby nie wiedział o co mi chodzi. Po chwili zrozumienie w połączeniu z uśmiechem wpłynęło na twarz starszego.
- Ahh, o ten ci chodzi. Nie jestem pewien skąd go mam, a tak właściwie to kompletnie nie pamiętam. Po prostu wiem, że w pewnym momencie się z nim obudziłem na palcu a w połączeniu z wielkim kacem nie chciało mi się o tym myśleć.- Odparł dolewając mi więcej alkoholu do kieliszka.
- Nie myślałeś nad tym?- Dopytywałem zaciekawiony. Wilhelm pokręcił głową, a ja wypiłem na raz shota.
- Wiesz, człowiek na kacu nie myśli za wiele. Jego jedynym pragnieniem jest na wodę i proszki na kaca a nie skąd mu się nagle pierścionek znalazł na palcu. W końcu po pijaku mogłem sobie go nawet kupić albo znaleźć gdzieś porzuconego na ulicy. Dosłownie wszystko się mogło stać.- Nalał sobie czystej do szklanki, po czym wypił duszkiem.- Teraz nawet nie mam zamiaru nad tym myśleć, bo wiem że nie ma sensu. W końcu i tak nie przypomnę sobie tego. Urwał mi się film i tyle.- Odparł z uśmiechem biorąc popitę.- Mogło się stać dosłownie wszystko, nawet jakiś Turek mógł mi się oświadczyć. Co nie? Hahahaha. Stwierdziłem, że jest piękny, no i leży idealnie więc go nie ściągam.- Mówił bez przerwy uśmiechnięty.
- Czyli po prostu w pewnym momencie się pojawił i tyle, tak?- W pewnym momencie przypadkiem spojrzałem na Shunyuana, widać było, że uważnie nas słucha, chcąc udawać, że go to nie rusza. Zacząłem powoli łączyć fakty, tym bardziej po tym, jak lekarz nalał sobie czystej whisky.
Pov- Wilhelm
~TIME SKIP DWIE GODZINY PÓŹNIEJ~
Nudziło mi się troszkę, ale zacząłem zwracać szczególną uwagę na mojego przyszłego męża, który sobie siedział wpatrzony w telefon na przeciw mnie, więc postanowiłem do niego iść i zadać mu kilka ważnych pytań, na które z jakiegoś powodu nagle potrzebowałem odpowiedzi.
CZYTASZ
Camorra
FanfictionŚwiat mafijny. Miejsce gdzie raczej mało kto chce się pchać z własnej woli, na co dzień, raczej mało o nim myśli przeciętny "zjadacz chleba". Wystarczy jeden błąd by wejść w to po uszy, nie mówiąc już o wyjściu z tego bagna. Nathan Evans, był praco...