28. Pierwsza, wielka miłość

8.7K 366 28
                                    

                       Ostrzeżenie: Rozdział zawiera scenę 18+, nie chcesz, nie czytaj.  

                                                                                  HOPE 

Gdy ktoś zwraca na ciebie uwagę, możesz poczuć się miło a nawet, i wyjątkowo. Miałam się o tym przekonać już dzisiaj. Miałam po raz pierwszy zrozumieć, jak ważna jest interakcja fizyczna pomiędzy dwiema osobami i ile przyjemności może z sobą przynieść. 

W związkach nie miałam zbyt wiele doświadczenia, bo w żadnym nie byłam i coś czuję, że to się nie zmieni. Moja ''relacja'' z Aspen'en była zawiła i niezrozumiana dla mnie samej, mężczyzna wielokrotnie powtarzał, że chcę, bym się w nim zakochała chociaż nie wiem dlaczego tego chcę - Czy mnie w ogóle da się kochać? Zastanawiałam się nad tym długo, konkretnie do momentu wieczoru, gdy Vincent udał się do siebie, a ja zostałam sama. W swoim życiu zaznałam nie dużo miłości, bo mogłam założyć się o dużą sumę pieniędzy, że nawet i moi rodzice nie darzyli mnie uczuciem, może było to smutne, ale ja już się do tego przyzwyczaiłam. Podczas mojego dzieciństwa, moją jedyną miłością był starszy brat. 

 Podobno zawsze pierwszą miłością małej dziewczynki, jest jej ojciec - u mnie było inaczej. Prawdopodobnie dlatego, że Nicolas był dla mnie bardziej ojcem niż bratem.  

Od najmłodszych lat dbał o to, bym miała co zjeść i w co się ubrać. Interesowało go moje samopoczucie i to, co aktualnie czuje. Jako dziesięciolatek musiał szybko dorosnąć - za szybko. Wielokrotnie mi opowiadał, że jak tylko się urodziłam, to on zmieniał mi pieluchy, bo inaczej spędziłąbym w brudnej cały dzień. Że musiał błagać matkę, żeby mnie nakarmiła, bo nie było stać nas na mleko w proszku. 

Był moim bohaterem, który ratował mnie na każdym kroku, przed upadkiem czy agresywnym ojcem. Na jego ciele znajdowały się blizny, które otrzymać miałam ja. 

Gdy jednak twoja największa miłość o tobie zapomina a ty jesteś dzieckiem, malutkie serduszko może pęknąć na parę części. Stanie się tak trudną układanką, że już nigdy nie złożysz go w całość. 

Może moje serce potrzebowało nowego bohatera, któremu uda się w końcu poskleiać wszystkie odłamki, które potem złożą się w całość? 

Gorąca woda oblała moje ciało i spływała po nim cieńkimi strumieniami. Podczas gorącego prysznica człowiek mógł oddać się swoim myślom - taką osobą byłam ja. Łazienka pachniała świeżym sprzątaniem i lawendą, był to zapach przyjemny, choć odrobinę drażnił mnie w nos. Z mruknięciem zadowolenia, zauważyłam, że pod prysznicem stoją teraz też damskie kosmetyki. Kiedy ostatnim razem się tu kąpałam, znajdowały się tutaj tylko męskię żele i szampony, więc była to przyjemna odmiana. 

Na dłoń wylałam odrobinę aloesowego szamponu, po czym zaczęłam nakładać go na swoje włosy, które błagały wręcz o wizytę u fryzjera, muszę się w końcu umówić, bo powoli widać mój jasny odrost.  

Piana zaczynała rozkładać się na całej długości moich włosów, kiedy niemal podskoczyłam, czując za sobą ruch a potem ręcę na biodrach. Nie potrzebowałam dużo czasu na zrozumienie tego, kto za mną stoi, bo było to pewne i logiczne. Dopiero też wtedy zrozumiałam jedno - On widzi mnie nago. 

Mimowolnie zakryłam swoje nieduże piersi dłońmi, poczułam pewien rodzaj stylu, ale i moment intymności. Sama nie wiedziałam  kiedy moje nastawienie do Aspen'a tak diametralnie się zmieniło, nieironicznie, było to popierdolone - może to syndrom sztokcholmski? Nie to chyba nie to. Wtedy raczej chciałabym przy nim po prostu być z pewnego przywiązania, a ja czuję jak teraz mój brzuch wywraca koziąłki. To chyba się nazywa motylami, ale bardziej pasuję tu określenie rój pszczół, bo to w żadnym stopniu nie przypomina przyjemnych motylków. 

Moja Nadzieja 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz