2

191 9 0
                                    

wstałam chwile przed budzikiem, postanowiłam go wyłączyć i pójść się ogarnąć, zrobiłam poranną rutynę, spakowałam do końca torbę i ruszyłam na śniadanie. Niestety przez stres nie mogłam nic zjeść. wróciłam do pokoju i sprawdziłam godzinę była 12 do spotkania zostałam mi równa godzina stresowałam się jak nigdy. o godzinie 12:45 wziełam torbę i udałam się prosto do gabinetu dyrektorki, równo o 12:50 zapukałam, po dostaniu zgody na wejście otworzyłam drzwi i weszłam usiadłam na fotelu przed dyrektorką, przez te kilka minut nie zamieniłam z nią słowa. nagle do gabinetu dyrektora wleciał zdyszany brunet na oko miał z 23 lata.

-dzień dobrzy przepraszam za spóźnienie-powiedział

-dzień dobry- odpowiedziała dyrektorka, mężczyzna podszedł i usiadł na fotelu obok mnie.

-Xavier- przedstawił się i wyciągnął rękę którą nie chętnie ujełam

-Alison- odpowiedziałam zabierając rękę, Xavier zilustrował mnie wzrokiem i dodał to my chyba możemy iść?-zapytał

-tak możecie- odpowiedziała dyrektorka

-to wszystko co masz?- spytał patrząc na moją torbę i położoną obok deskorolkę i piłkę do kosza

-tak-odpowiedziałam

-okej to chodź-poszłam za nim uwcześnie zabierając torbę i resztę rzeczy, wyszliśmy z sierocińca, cały czas podążałam za nim aż nie doszliśmy do czarnego suwa, brunet wziął odemnie rzeczy i schował je do bagażnika, a mi kazał wsiadać do tyłu jak kazał tak też zrobiłam od razu jak wsiadłam zauważyłam chłopaka z którym wcześniej rozmawiałam miał na imię Matt z czego pamiętam, wydawał się miły.

Chciałam założyć słuchawki lecz przeszkodził mi w tym Xavier wsiadający do samochodu

-Alison, jak już wiesz nazywam się Xavier a obok mnie siedzi Matt z którym wcześniej rozmawiałaś obok ciebie siedzi Noah a blondyn ma na imię Alex-powiedział

-okej- odpowiedziałam krótko żeby jak najszybciej skończyć rozmowę z nimi i wrócić do swojego świata.

-a i jeszcze jedno mam dość długą drogę więc jak chcesz to możesz iść spać- na to już nic nie odpowiedziałam tylko założyłam słuchawki które podpięłam do telefonu, włączając jednocześnie moją ulubioną piosenkę.

Oparłam głowę o szybę samochodu i patrzyłam się jak świat przemija za szyby. Po pewnym czasie zasnęłam.

Poczułam szarpanie za ramię i jak ktoś coś do mnie mówi

- Alison wstawaj- powiedział Noah próbujący mnie obudzić

- już wstaje- odpowiedziałam odpinając pasy i wychodząc z samochodu, zauważyłam że Xavier niesie moje rzeczy postanowiłam iść za nim

Brunet zatrzymał się przy któryś z kolei drzwi.

- a więc to twój pokój-powiedział otwierając drzwi. Ujrzałam piękny pokój w kolorach biało- szarych- podoba się ?

- jeszcze pytasz jest prześliczny- odpowiedziałąm

- to się cieszę, rozpakuj się a my z chłopakami zrobimy kolację- powiedział i wyszedł. Japierdole kolacja coś wymyślę, wzięłam torbę i poszłam do garderoby.

W pokoju miałam wyjście na balkon, drzwi do garderoby oraz łazienki, biurko było w kolorze białym, najlepszą rzeczą było łóżko które nie było zwykłym stojącym łóżkiem ono wisiało tak dobrze słyszycie miałam wiszące łóżko, naprzeciwko niego stały dwie komody nad nimi wisiał telewizor, miałam też ogromne stojące lustro i toaletkę . W łazience był standardowo prysznic, umywalka, toaleta i kosz na pranie.

Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy ukrywając przy tym żyletki i energetyki, tak ten się zaczęłam to robić przez mojego ojczyma. Pochowałam je w różnych miejscach ale zarówno tak żeby nikt ich nie znalazł. Po rozpakowaniu się postanowiłam zjeść na dół. Xavier i reszta siedzieli w kuchni więc do nich tam poszłam.

- co sobie życzysz do jedzenia?- zapytał Xavier

-nie wiem co macie –powiedziałam to i zajrzałam do lodówki z której wyciągnęłam dobrze znany mi serek o niskiej zawartości kalorii

- będzie ktoś to jadł?- zapytałam czekając na odpowiedź, strasznie czułam się nie komfortowo, ale raz się żyje i tak mnie pewnie oddadzą

- nie-odpowiedział Alex- to ja to biorę-powiedziałam z chęcią wyjścia z kuchni

Lecz zatrzymał mnie głos Xaviera....



☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
608 słów

Love In a Foster FamilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz