Pov : Edgar
Przebudziłem się to na zewnątrz świeciło już słońce. Wstałem i ubrałem się w jakieś losowe ubrania śpiącego jeszcze chłopaka obok.
Wszystko, dosłownie wszystko mnie bolało i mruknąłem cicho zakładając spodnie i bluzkę.
Wyszedłem z pokoju i udałem się na dół aby założyć buty i wyjść z domu. Zabrałem trochę gotówki i poszedłem w stronę najbliższego sklepu aby zrobić jakieś małe zakupy spożywcze.
Wchodząc do środka nad moją głową rozbrzmiał dzwoneczek, którego nie lubiłem nigdy i chyba nadal nie będę lubić.
Kasjerka odrazu podniosła na mnie wzrok i uśmiechnęła się szeroko. Sklep był serio mały raptem dwie alejki i jedna kasa.
- Cześć Edgar! Miło cię znów widzieć.
- Hej, hej ciebie również.
- Podać ci coś?
- Jakiś chleb w miarę świeży, masło i nie wiem ser może być.
Zapcham Fanga kanapkami z serem a potem pójdziemy gdzieś na jakiś godny obiad.
- Proszę - podała mi uśmiechając się szeroko - Jak życie?
- Dobrze. Znalazłem se miłość co nie, mieszkamy razem, problemy z matką się już skończyły. No jest dobrze.
- Cieszę się bardzo. A z kim się spotykasz?
- A co cię to interesuje - zaśmiałem się pochylając lekko w stronę lady
- No zobaczę w kartach czy będziecie mieć szczęście. Wiesz, że jestem dobra w te klocki.
- Tara, wiesz że nie wierzę w karty ani nic takiego.
- No wiem, wiem ale może warto spróbować.
Przewrociłem oczami ale finalnie zgodziłem się. Dziewczyna zaprowadziła mnie na zaplecze na chwilę zamykając sklep.
Mogła to zrobić bo do niego mało co osób przychodziło tak rano.
Usiadłem przy stole a na przeciwko mnie Tara już tasowała karty. Podała mi talie i kazała wybrać trzy. Złapałem za pierwsze lepsze trzy losowe karty i oddałem ne dziewczynie.
Popatrzyła chwilę na obrazki kiedy uśmiechnęła się szeroko i zaczęła mówić.
- Ogólnie mogę stwierdzić, że jak dwie krople wody pasujecie do siebie i żadna siła was nie rozłączy ale przeszłość znów się odezwie i zabije coś. Tylko nie wiem co zabije. Okaże się. Kontynuując, karty mówią, że pomimo trudu i tych innych będziecie dalej razem. - popatrzyła się wkońcu na mnie i zrobiła kwaśną minę - wylosuj jeszcze raz.
- Co? Czemu?
- Bo karty muszą być różne, a ty masz dwie takie same.
Złapała za telie i przetasowała ją jeszcze raz. Znów wybrałem trzy karty tym razem jak go stwierdziła różne.
- Hmm, ciekawe?
- No co tam widzisz?
- Nadal karty twierdzą, że pasujecie do siebie wręcz idelanie i przeszłość znów wróci ale tym razem, że pojawi się coś lub ktoś kto jeszcze bardziej was do siebie zbliży.
Wstałem i uśmiechnąłem się do niej wyciągając gotówkę z kieszeni. Przeliczyłem pieniądz do podałem jej zapłate.
- Proszę.
- Nie płać mi.
- Ale to za zakupy.
- Za to też.
CZYTASZ
•Fangar3•[Zakończone]
Fanfiction3 i ostatnia część wylewu gejostwa które kocham pisać jak i czytać. Zapraszam do czytania 👉👈