★ „Gejoza" - Rozdział 3 ★

503 45 29
                                    

Perspektywa: Edgar

Ostatecznie zakończyło się na tym, że z Busterem, Chesterem i Colette siedzimy w salonie i oglądamy jakieś dziwne filmy jedząc popcorn. Z początku biliśmy się poduszkami aleeee... ostatecznie zostaliśmy przy tym.

- boże fuuj, czemu on mu rękę wyrwał... - białowłosa skomentowała wystawiając język, a ja udałem odruch wymiotny. Ani trochę nie podoba mi się to, że wybrali do oglądania jakiś obleśny horror w którym fabuła polega na jakimś wyrywaniu części ciała i zabawy z tego w puzzle.

- zrzygam się zaraz tym popcornem, nie wiem czy przez film czy przez to ile go zjadłem - mruknąłem i wstałem z podłogi na której leżałem, było tam na pewno bardziej wygodnie niż na kanapie, a przynajmniej dla mnie. Chester siedział przytulony do Bustera, jezu jakie gejparty.

Podreptałem do kuchni odkładając miskę po przekąsce do zlewu. Przeczesałem włosy ręką i westchnąłem. Dziwnie mi jakoś z faktem, że nie mieszkam sam. Może to lepiej? Nie wiem. Niby trochę polubiłem Fang'a, ale z drugiej strony... co jeśli kiedyś się pokłócimy i nigdy więcej nie pogodzimy? Albo ktoś coś mu o mnie powie i mnie wyśmieje? Lub gdy mu zaufam i powiem o wszystkich rzeczach które mnie dręczą to rozpowie je wszystkim śmiejąc się ze mnie? Nie chciałbym tego, bo już kiedyś była taka sytuacja z kimś innym. Kimś, komu mocno ufałem. Za szybko się do niego przywiązałem po prostu... meh, nie lubię tego jaki jestem. Nie potrafię rozmawiać ani okazywać moich uczuć, nie przepadam za przebywaniem w dużym gronie ludzi i wiecznie wolałbym leżeć w łóżku i w ogóle z niego nie wychodzić. Serio dziwi mnie, że Fang jakkolwiek próbuje nabyć ze mną jakiś kontakt i stara się ze mną zaprzyjaźnić. Mało kiedy da się spotkać takie osoby... doceniam to, że jest, ale jak wspomniałem, nie umiem pokazywać swoich uczuć.

Nagle zaskoczył mnie chłopak o którym wcześniej myślałem. Stanął w progu pomieszczenia i na mnie spojrzał z zmartwionym wyrazem twarzy.

- Wszystko oki? Siedzisz tu już kilka minut, stało się coś? - zapytał mnie.

- Zamyśliłem się po prostu, dziękuję, że pytasz - wow, pierwszy raz powiedziałem komuś dziękuję... no może nie pierwszy, ale mało kiedy używam tego słowa. Spojrzałem na fioletowowłosego, a on tylko kiwnął głową w stronę salonu pokazując w ten sposób żebyśmy wrócili do reszty. Zrobiłem to, co chciał.

Patrząc na kanapę ujrzałem dwóch przytulających się chłopaków. Chester przytulał się do rudego i spał. Boże, geje, geje, geje i jeszcze raz geje. Od zawsze wiedziałem, że między nimi do czegoś kiedyś dojdzie. Oni zawsze zachowywali się jak para. Colette oczywiście musiała to wykorzystać i zrobiła im zdjęcie, które później miała zamiar wydrukować i wkleić do swojego notatnika. Przysięgam, ona ma jakieś super moce, albo jest jakąś wiedźmą czy coś. Każdy ship który wymyśli się spełnia. Może nie od razu, ale z czasem tak. Nie wiem czy z tego powodu miałem się cieszyć, czy być przerażonym. Albo może po prostu robi jakieś swoje dziwne manifestacje...

Wracając, usiadłem na podłodze przed kanapą, czyli w tym samym miejscu gdzie wcześniej. Spojrzałem na ekran telewizora i na godzinę. Zostało ostatnie 20 minut filmu. Zostało tylko czekać aż to obrzydliwe gówno się skończy. W sumie i tak później znowu włączą jakieś inne rzeczy... ale może nie tak obleśne jak to.

No i tak jak mówiłem, tak było. Skończyło się na tym, że obejrzeliśmy jeszcze jakieś 3 filmy. Obecnie oglądamy jakiś gejowy, bo Colette sobie taki wymarzyła. Męczyła nas tym od początku ich pobytu w mieszkaniu. Była scena gdzie się całują, a moja siostra oczywiście zaczęła piszczeć z podekscytowania.

- Ej patrzcie Fang i Edgar! - Ches wskazał ekran na którym było dwóch całujących się typów, a Fang odpowiedział mu krótkim spierdalaj. Prosto i na temat.

- Zaraz sprawie, że zaśniesz na resztę życia - powiedziałem kierując wzrok na czerwonowłosego chłopaka, który nie spał od kilku minut. Wcale nie podobało mi się, że Chester zaczął shipować mnie z Fang'iem. Przecież ledwo co go znam. A jeśli Colette się to spodoba, to nie da mi z tym spokoju i będzie mnie tym męczyć do końca mojego jebanego życia.

Zasnąłem nawet nie wiem w którym momencie, ale wiem, że Chester i Colette mnie będą mnie napastować tym "fang x edgar!!!". To było pewne.

×××

Słowa: 684

Yoo! Wleciał rozdziałek :)
Nie wiem co tu napisać, więc po prostu polecę na standard, jeśli się podobało zostawcie gwiazdkę i zapraszam do komentowania!!

~ Darkness

- STARS IN THE SKY - Fangar Fanfiction - !ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz