★ „Myliłem Się?" - Rozdział 2 ★

499 41 13
                                    

Perspektywa: Edgar

Obudziłem się dosyć wcześnie, bo około godziny 8, co jak na mnie było dosyć dziwne... Zawsze wstaje około 10 czy coś, tymbardziej, że są wakacje... Może to dlatego, że wcześnie zasnąłem? Opowiadania Fang'a są jak bajki dla dzieci na dobranockę. Może jednak go polubię? Nie, nie, nie!!! Co ja gadam, pojebało mnie chyba. Nie ma szans, że będę lubił jakiegoś typa z obsesją nad jakimiś sztukami walki. Ale może z drugiej strony... stop! Moje myśli przerwał wcześniej wspominany chłopak.
- Oo, nie śpisz już - uśmiechnął się delikatnie do mnie. - Chcesz coś do picia może? Kawa, herbata? — zapytał siadając na moim łóżku. JAK ON MA CZELNOŚĆ ROBIĆ COŚ TAKIEGO? Kopnąłem go lekko, żeby zszedł z mojego łóżka i bardziej zakryłem się kołdrą.
— Możesz mi herbaty zrobić — mruknąłem niechętnie w odpowiedzi.

Po kilku minutach takiego leżenia usłyszałem odgłos stawianego kubka na szafce nocnej.
— Dzięki — powiedziałem cicho nie ściągając z siebie kołdry. Najchętniej spałbym do wieczora, ale muszę wam powiedzieć, że odziwo nawet się lekko wyspałem.
Po chwili jednak poczułem, że ktoś, a bardziej Fang zdejmuje, wręcz zrzuca ze mnie nakrycie. Odrazu przeszedł mnie zimny i nieprzyjemny dreszcz. Powiedziałem cicho jakąś wiązankę przekleństw oraz wyzwisk do chłopaka a on tylko się zaśmiał.

— Wstawaj, za jakąś godzinę Buster chciał przyjść — uśmiechnął się do mnie i położył kołdrę obok moich nóg.

— Te trampek, za szybko się rozgościłeś! Ja też mam prawo głosu w tym pokoju! — usiadłem i odrazu ponownie się przykryłem.

— A czy ja mówię, że nie? Buster sam się wtrącił, chce przyjść bo dawno mnie widział — chłopak wzruszył ramionami patrząc na mnie, po czym wyszedł z pokoju najprawdopodobniej idąc do niedużej kuchni.

Może i się myliłem co do tego, że jest jakiś zły?... Może i myśląc o tym wcześniej, że go polubię miałem rację? O nie! Nie, ja się nigdy nie mylę! Na pewno nie będę się z nim przyjaźnił!

Stwierdziłem, że nie będę się dalej zastanawiał nad tym całym gównem i wstałem, koniec tego leżenia. Przydałoby się jakoś wyglądać skoro ktoś przychodzi, co nie? Wyciągnąłem z szafy czarną koszulkę, rozsuwaną bluzę tego samego koloru oraz lekko baggy spodnie, które kolorem były lekko jaśniejsze od reszty. Poszedłem do łazienki i się przebrałem, jeszcze tylko lekki makijaż i gotowe! Stanąłem przed lustrem i wyciągnąłem z małej szufladki pod umywalką kredkę do oczu, no nie tylko ją, bo i jeszcze soczewki. Ślepak ze mnie, granie w lola do 4 nad ranem dało po sobie znaki. To był jeden z największych problemów, bo na ogół w pokoju nosiłem okulary, nikt oprócz mnie i Collette nie wie, że mam wadę wzroku. Wiele osób pewnie by się śmiało gdyby zobaczyło mnie w okularach, więc teraz soczewki były niezbędne. Oczywiście dobrałem sobie jeszcze jakieś akcesoria, takie jak rękawiczki bez palców oraz srebrny łańcuszek, który dostałem kiedyś od mamy. Jedyna pamiątka, którą po niej mam, ehh...

Po jakichś 10 minutach wyszedłem z pomieszczenia i podreptałem do salonu, gdzie był Fang. Siedział na kanapie i z kimś pisał na telefonie. Podszedłem do telewizora, włączyłem go oraz konsolę, która stała na półce nad telewizorem. Wziąłem kontroler i usiadłem na pufie obok kanapy. Miałem ochotę zagrać w minecraft, gra w którą umie grać nawet i jakiś pięciolatek, no i przy okazji też to było częścią mojego dzieciństwa.

Przez jakieś 15 minut oboje siedzieliśmy w ciszy, jedyne co ją przerywało to muzyka z gry i czasem powiadomienie z telefonu.
— Ej stary, podałbyś mi może swojego messengera? — Zapytał Fang, a ja tylko kiwnąłem głową i odblokowałem swój telefon wyświetlając mój profil na facebooku i mu go podałem. Po chwili przyszło powiadomienie z zaproszeniem do grona znajomych, zaakceptowałem je, po czym odrazu wyświetliła się wiadomość na messengerze o zmianie nicku.

Użytkownik Fang zmienił twój nick na: Emo Gejus 🏳️‍🌈🖤

Zmieniono nick użytkownika Fang na: Trampek 🖕🏼

Jednak dopiero po zmianie jego nicku zobaczyłem, jaki on ustawił mi.

— CHUJ CI W DUPE SAM JESTEŚ EMO GEJ — wykrzyczałem i zacząłem uderzać w fioletowowłosego małą, ozdobną poduszką a on cicho się zaśmiał broniąc się rękoma.

— Spokojnie dziecko drogie — wyrwał mi poduszkę i ją odłożył. — Mniej tej agresji

— SAM JESTEŚ DZIECKO!! — tym razem przybliżyłem się do niego i zacząłem napierdzielać go rękoma. Fang zamiast mnie wyzywać czy coś, śmiał się.

No i niestety, moje bijatyki z tym chińczykiem przerwał dzwonek do drzwi. Ten rudzielec przerwał mi tak cudowny moment!

×××

Słowa: 710

Eyo! To ja! Darkness!! :DDD
Dosyć szybko wstawiam kolejny rozdział, co na mnie jest... dziwne. Obstawiam, że czytelnicy Świat Razem Z Tobą też są zaskoczeni patrząc jak bardzo regularnie wstawiane są tam rozdziały XDDD
Nie chce mi się pisać wam jakiś wykładów tu, standardowo zapraszam do zostawienia gwiazdki i skomentowania!
~ Darkness

- STARS IN THE SKY - Fangar Fanfiction - !ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz