Prolog

56 4 1
                                    

Z dnia na dzień nic się nie zmieniało ta sama szkoła, ci sami ludzie, ten sam świat. Tak jakby to wszystko było w zapętleniu. Jakbyśmy byli pionkami w czyjejś grze. Nic nie wartym człowiekiem, a jednak tyle znaczącym. Może i ukrytym w cieniu ale nadal na wierzchu. Mówiąc o miłości, nie wiedząc o manipulacji.
Chcąc mieć władze, tracisz pozycje, jak w grze prawda? Postępujesz pochopnie, możesz żałować zawsze, a możesz zignorować wszystko.

Między innymi rywalizacjami w szkolnym korytarzu, pojawiłam się Ja. Tak, ja to ta czerwono włosa, wysoka, miła dziewczyna która ma wiele zainteresowań. Przemieszczając się po szkolnym korytarzu nikt nie zwraca na mnie uwagi, nie przeszkadza mi to, cieszę się. Nie lubię być w centrum ,,Uwagi,, bo to do niczego nie potrzebne.
Zatrzymałam się przy swojej szafce, a następnie zaczęłam szukać w niej potrzebnego zeszytu i książki na Matematykę. Z zamyślenia wyrwał mnie krzyk Lea'i.
- Moja gwiazda żyje!- zawołała biorąc mnie w niedźwiedzi uścisk.
- Lea. Też się stęskniłam ale zaraz mnie udusisz- wychrypiałam na jednym wdechu.
Nie widziałyśmy się przez ponad 2 tygodnie ponieważ pojechałam do Chorwacji ale Lea, jak Lea okazuje emocje całą sobą. Uwielbiam to w niej i to bardzo. Lea jest wysoką blondynką o cudownej figurze na którą często narzeka, chodź nie ma na co. Ma piękne małe zielone oczy i idealnie równe brwi, czego każdy jej zazdrości.
- No to opowiadaj, spotkałaś tam jakiegoś przystojniaka?- zapytała poruszając dwuznacznie brwiami.
- Nie. Pytasz a znasz odpowiedź- przewróciłam oczami zamykając szafkę
- Ehh, a szkoda bo może w końcu.. - w połowie zdania przerwał jej głos Nataniela.
- Siema ździry- zawołał ochoczo
Nate może i był rozrywkowy ale był kochany. Był wysokim brunetem z niebieskimi oczami jak ocean. Zawsze miał dobry gust do ubrań. Włosy zawsze mu się układały jak chcą bo mu to nie przeszkadzało ale zawsze i tak z tym wyglądał prze-idealnie.
- Sam jesteś ździdą, ździro- odpowiedziałyśmy równocześnie śmiejąc się i witając się z nim na przytulasa. Po 5 minutach naszej rozmowy zadzwonił dzwonek więc z Leą wybrałyśmy się na Matematykę, a Nate na historie komentując to tym że umrze u tej nauczycielki na lekcji.

It takes fire to winOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz