Kwiecistka poszła w stronę domu którego Koniczynka jej pokazała. Bała się bo nigdy nie widzalam dwunożnego, ale jak weszła na teren dwunożnego to ją odrazu zauważył. Podszedł do niej i ją pogłaskał. Nie spodobało się do Kwiecistce i chciała go gryść ale jak ma gdzieś spać to lepiej tego nie robić. Nagle dwunożny ją podniusł i Kwiecistka się zjeżyła ale przypomniała sobie że musi się zachowywać jak kot domowy. Dwunożny coś do niej powiedział ale ona tego niezrozumiała. Ponownie ją podniusł i zaniusł do domu, Kwiecistka była wystraszona ale się nie wyrywała. Zobaczyła w drzwiach domu dwunożnego kocie drzwiczki, to by się zgadzało że kiedyś ktoś inny tu mieszkał. Położył ją dopiero jak weszli do domu i zamknął dzwi. W domu było ciepło było... Tak dziwnie. Tyle przedmiotów dwunożnych w jednym miejscu,ale zobaczyła miejsce na oknie odrazu stwierdziła że to będzie jej miejsce. Podeszła pod okno i jak wskoczyła było na nim coś miękkiego, Kwiecistka niewiedzała co to jest bo pierwszy raz to widziała. Przypominało to trochę mech ale miększy. Kwiecistka nie zastanawiając się dalej co to jest, położyła się na nim bo była bardzio zmęczona podróżą.
-A pomyśleć że jeszcze wczoraj byłam w Klanie... -. Pomyślała Kwiecistka i zasnęła.
Obudził ją dziwny dźwięk urządzenia dwunożnego, do którego dwunożny cągle coś gadał. Wstała popatrzyła za okno że jest piękna pogoda, chciała wyjść na dwór i coś upolować . Zeskoczyła z okna i zbliżyła się do kocich drzwiczek lecz dwunożny zagrodził jej drogę, i coś powiedział czego Kwiecistka oczywiście niezrozumiała. Dwunożny na chwilę odszedł a Kwiecistka stała przed kocimi drzwiczkami. Przyszedł z czymś co widziała u Koniczynki tylko że tu było różowe. Próbowała sobie przypomnieć jak to się nazywa... Obroża! I wtedy dwunożny założył ją na nią. Nie spodobało jej się to, szarpała się i chciała ją zdjąć lecz to na nic. Ale dwonożny pozwolił jej iść na dwór, na dworze było pięknie, cała łąka kwiatów a gdzieś w oddali las. Usłyszała mysz i chciała ją upolować bo była głodna ale na jej szyki coś zabrzeczało
-Mysie łajno! To wystraszyło mi mysz! - Krzyknęła zflustrowana Kwiecistka.
-Nie Mart się ja nigdy myszy nie złapałam. -Odezwała się nadchodząca z tyłu Koniczynka.
-O cześć, ale ja umiem Polować tylko że to coś je straszy.- po żaliła się koleżance.
-To jest dzwoneczek, niewiem czemu jest w obroży ale mi to nie przeszkadzało ale widzie że tobie przeszkadza.-Miałkneła lekko rozbawiona Koniczynka.
-Choć, pomoge ci go odczepić. - Kwiecistka ucieszona propozycją koleżanki podeszła. Koniczynka wzięła w żeby Dzwoneczek i oderwała go.
-Proszę. - Powiedzała
-Dzięki. -Powiedzała zadowolona Kwiecistka.
-A teraz pacz za chwilę tu wrócę z upolowaną myszą. - Powiedzała i odeszła.
Akurat usłyszała jedna niedaleko niej skradła się tak jak zawsze i skok. Mysz jest już jej.
-łał, To było super! Prosze naucz mnie tak! - Krzyknęła zachwycona Koniczynka.
-Powinnaś być już wojowniczką! - Krzyknęła Koniczynka znowu.
-Raczej nie bardziej uczennicą. - Miałkneła Kwiecistka.
-Oj tam nie przesadzaj masz już umiejętności wojowniczki.
Jagbys tylko wiedziała jak to robą prawdziwi wojownicy to byś tak nie sądziła. Pomyślała Kwiecistka.
-Ja ci zrobię ceremonie! Może niebedzie klanowa ale dostaniesz już swoje imię! - Miałkneła Koniczynka zachwycona swoim pomysłem.Kwiecista aż podskoczyła. Wojowniczką? Poza klanem? W wieku uczennicy? To by na ruszało kodeks wojownika.
-Nie, nie możesz może to zrobić tylko przywódcą Klanu - Miałkneła Kwiecistka
-oj przestań, nie jesteś już w Klanie. Nie musisz się stosować do tamtych zasad - Miałkneła Koniczynka dalej przekonując. Wsumie miała rację, jej już nie dotyczył kodeks wojownika.
-Dobrze - Odparła Kwiecistka niedokońca wiedziała czy dobrze robi.
-Jej! - Miałkneła entuzjastycznie Koniczynka, i zaczęła.
-Ja Koniczynka, Kotka domowa która poznała niesamowitą leśna kotkę. Mianuje ją na Wojowniczke. Kwiecistka Pomyślała że Koniczynka nie może powiedzieć o kodeksie wojownika bo już Kwiecistka go złamała. Koniczynka cągleła dalej.
-Czy ty Kwiecistko przysięgasz być lojalna wobec swoich przyjaciół i podążać za głosem serca tak jak to powinien robić prawdziwy wojownik? Kwiecistka zaskoczona mądrością w słowach Koniczynki powiedzala.
-Przysięgam. - odpowiedzała.
Zatem mocą Klanu... Klanu Ciszy nadaje ci imię wojowniczki. Kwiecistko od tej pory będziesz się nazywać Kwieciste Futro!
-Kwieciste Futro, Kwieciste Futro. - Wiwatowala Koniczynka.
-Dziękuję ci. - Odpowiedzała Kwiecistka zaskoczona piękną Przemową Koniczynki.
CZYTASZ
"Przepowiednia Klanu"
FantasyHistoria Kwiecistej Gwiazdy,mam nadzieję że ci się spodoba! ( moga być czasem błędy ortograficzne)