Kwieciste Futro obudziła się pod Wielkim drzewem. Rozejrzała się wokół i dostrzegła że większość klanu jeszcze śpi. Wstała z miejsca na którym spała i zaczęła się rozglądać Gdzie mogą być legowiska. Wczoraj przyszła ze swoim klanem na nowe terytorium Klanu Stokrotki, ustaliła już gdzie będzie legowisko Medyka. Było ono niewielkie ale wystarczające dla szarego nosa, pomyślała kwieciste Futro. Rozglądając się zobaczyła że Polana na której byli jest całkiem ładna. Było na niej bardzo dużo kolorowych kwiatów a cała Polana była otoczona drzewami, jedynie jedno duże drzewo stało na środku Polany i pod nim właśnie spała kwieciste futro. Zobaczyła gęste krzaki jagód i stwierdziła że może to być dobre miejsce na legowisko uczniów. Nie było za dużo uczniów ale z czasem na pewno będzie ich więcej. Dalej był też krzak ostrokrzewu który był lekko poplątany bluszczem, wydawał się bezpieczny więc kwieciste futro pomyślała że tam może być żłobek. Stwierdziła że będzie musiała niedługo obudzić Klan żeby powiedzieć im o nowych zasadach na tym terytorium. Wczoraj Klan przyniósł zwierzynę w jedno miejsce na planie i Kotka, stwierdziła że tam może być dobre miejsce na zwierzyne. Zobaczyła że niektóre koty zaczęły się już przebudzać w tym leśne oko które od paru dni dziwnie zainteresował kotkę. Leśne oko zauważył że ona już nie śpi i stwierdził że do niej podejdzie.
-Witaj Kwieciste Futro, jak Ci minęła noc? - Zapytał.
-Witaj leśne oko, noc była spokojna. Cieszę się że Klan Ciszy stworzył dla nas takie cudowne miejsce. - Odparła kotka.
Leśne oko pokiwał głową.
-Przyniosę Ci coś do jedzenia, na co byś miała ochotę? - Zapytał miłym tonem.
-Em... Poproszę zwykłą mysz.
Leśna oko pobiegł a kwieciste Futro zaczęła coś czuć tego kota, był taki delikatny i ją szanował troszczył się nią.
-Wiesz ze wyglądasz dziś ślicznie? - Mialknal Kocur który przybiegł z dużą muszą.
-Oh, Em...dziekuje.-Odparla lekko zawstydzona kwieciste Futro.
-Musze zwołać Klan - Miałkneła kotka żeby zmienić temat. Leśne oko jak zwykle pokiwał głową a kwieciste futro wskoczyła na jedną z gałęzi Wielkiego Drzewa.
-Niech wszystkie koty które potrafią samodzielnie polować staną przy Wielkiej... Eh...przy Wielkim Drzewie-Miałkneła lekko zamotana Kotka. Klan Momentalnie się zebrał koło niej i zaczęli słuchać co ma do powiedzenia.
-Witam was udało nam się przejść tą drogę żeby dostać na nasze nowe terytorium. - Zaczęła.
-dzisiaj ustalimy gdzie są legowiska. - Miałkneła Przywódczyni.
-Proponuję żeby legowisko uczniów było w tamtych jagodach-Miałkneła
Wszyscy spojrzeli na krzaki które pokazywała.
-leśne
oko, Idź Proszę pokaż fiołkowej łapie i kolczastej łapie ich nowe legowisko a później zajmiemy się ich urządzaniem od środka. - Miałkneła Kwieciste Futro. Powinna wybrać do tego zadania różowe futro ale on wydawał się średnio zainteresowany zebraniem A poza tym ostatnio był na nią często obrażony.
-Dobrze kwieciste Futro-Mialknal Leśne oko.
-Stwierdziłam też że może w tamtym ostrokrzewiu byłoby dobre miejsce na żłobek, aktualnie nie mamy żadnych kociaków ale wydaje mi się że może być tam dobre miejsce na przyszłość. - Miałkneła kotka.
-Ale kwieciste futro kociaki mogą się pokaleczyć o kolce ostrokrzewu. - Zaczęła Zwiędły Kwiat, czyli jedna ze starszych kotów w klanie stokrotki.
-Racja Zwiędły Kwiecie, jak pojawią się tam kociaki będzie trzeba kolce zabezpieczyć mchem.-Zaproponowała Przywódczyni.
-To dobry pomysł. - miałkneła starsza.-Wydaje mi się że legowisko wojowników mogłoby być na tamtej trawie, jest tam dosyć Wysoka trawa i jakieś krzaki też tam rosną więc powinno być ciepło. - miauknęła kotka.
-Ale super będzie w naszym nowym legowisku!-Było słychać głos Fiołkowej Łapy które mówiła do kolczastej łapy.
-Fiołkowa łapo trochę ciszej. - Miałknął do niej Leśne oko na co Kwieciste Futro posłała mu wdzięczne spojrzenie.
-dobrze, czy wszyscy się z tym zgadzacie.
-Tak, Kwieciste Futro dziękujemy Ci za starania. - Mialknal Leśne oko a cały Klan się z nim zgodził.
-właśnie My też dziękujemy. - Miałkneła Fiołkowa łapa.
-A więc dobrze Mam jeszcze jedną dla was informację, dziś wieczorem jak to kiedyś zawsze było będziemy iść na zgromadzenie.-Miałkeła przywódczyni.
-oh my nigdy nie chodziliśmy na zgromadzenia... O co w tym chodzi? - Mialknal Dziś pierwszy raz szary nos.
-zgromadzenie To takie miejsce gdzie idzie się porozmawiać z innymi kolanami, a dzisiaj jest idealna okazja żeby im powiedzieć że przyszliśmy na nowe terytorium. - Miałkneła kotka
-nie można tam walczyć bo Klan ciszy nas obserwuje i trzeba zachować spokój-Zakończyła Kwieciste Futro.
-My nigdy tak nie robiliśmy! - Mialknal Biały Ogon czyli jeden z wojowników.
-Oh... Przestańcie! To że my nigdy nie byliśmy na zgromadzeniu, to nie znaczy że nie możemy na jakieś iść. A poza tym kwieciste Futro jest naszą przywódczynią i musimy się jej słuchać.-Milaknela do Wszytkich Fiołkowa łapa. Kwieciste Futro była pod wrażeniem jej odwagi. Lubiła tą uczennice.
-właśnie, młoda ma rację-Miałkneła Zwiędły Kwiat i stanęła Koło Fiołkowej łapy.
Klan Wyglądał jagby troszkę się jeszcze dziwił ale nikt nic nie za protestował.
-dobrze a więc ogłaszam koniec spotkania. - miauknęła kwieciste futro po czym zaskoczyła z drzewa.
Koty się rozeszły a do niej podszedł Szary nos.
-Hej kwieciste Futro, Stresujesz się trochę zgromadzeniem? - Zapytał Kocur.
Kwieciste Futro ucieszyła się że chciał z nią rozmawiać bo ostatnio rzadko gadali.
-tak... Troszkę się boję spotkania z siostrami... - Miałkneła niepewnie kotka.
-Oh no tak... przywódczyniami tamtych klanów są twoje siostry. Nie martw się będzie dobrze. - Mialknal Medyk.
-Dziękuję, A jak tam u różowego futra ostatnio mało chce ze mną gadać i wydaje się ciągle obrażony...
-Eh... No... Nic, nic się mu nie dzieje... - Zaczął dziwne i szary nos.
-On jest... Chyba...nie napewno, na ciebie trochę zły hmm ja uwarzakm że powinnaś z nim pogadać.-Powiedzała zakłopotany Szary nos.
-Oh okej... A czemu jest na mnie obrażony może wiesz? - Zapytała kotka lekko zdzwinona.
-Em no nie wiem, wiesz co kwieciste Futro muszę iść. - Zaczol szybko.
-E okej - miałkneła kotka a szary nos poszedł.
Dziwnie się zachował. Kwieciste futro stwierdziła że musi iść poszukać różowego futra Zobaczyła ze siedzi on w Legowisku wojowników.
-Hej różowe Futro, Em chciał byś może iść na polowanie? Byśmy pozwiedzali tu trochę. - Zapytała kotka
-Oh nie spodziewałem się ciebie myślałem że już... E nie wazne. Jasne możemy iść. - Mialknal Różowe Futro.
Kotka była lekka zdziwiona jego zachowaniem ale nic nie mówiła.
-chodzmy może jeszcze w tamtą stronę nigdy tam nie byłam. - zaproponowała przyczyni.
-Jasne - miauknął już trochę weselej różowe futro.
Jeśli tak przez dłuższą chwilę i nagle kwieciste futro zauważyła piękny mały strumyk.
-Pacz! Strumyk! Jaki on śliczny.-Miałkneła kotka.
-Faktycznie ładny, może dało by się w nim ryby łowić? - Mialknal Różowe Futro.
-Hmm może, bedze trzeba sprubowac. - Stwierdziła kotka.
Usiadła na brzegu strumyku a różowe futro zrobił to samo.
-kiedyś próbowałam łowić ryby. - Miałknął kot.
-Mogę Ci pokazać - Zaproponował.
Nachylił się nad wodą i lekko ruszył łapką w wodzie przez co ryby które płynęły się wystraszyły i Popłynęly w drugą stronę on wtedy łapą szybkim ruchem wysunął pazury i złapał jedną.
-łał to było niesamowite! - Miałkneła kotka.
-naucz mnie tak proszę - Poprosiła.
Różowe Futro uśmiechnął się
-dobrze.
Kwieciste futro
próbując wystraszyć ryby walnęła łapą w wodę Przez co się nią oblała.
-Wyglądasz ślicznie taka w blasku słońca lekko oblana tą woda - miauknął kocur.
-Heh dziękuję - miauknęła lekko rozbawiona i zawstydzona kotka.
Mówili rybę jeszcze przez dłuższą chwilę po czym Wyciska futro stwierdziła że powinni wracać.
-Musimy wracać, Trzeba się wyspać a niedługo będziemy iść na zgromadzenie. - Miałkneła.
-Jesteś super przyjacielem różowe Futro. - Miałkneła radośnie kotka.
-Przyjacielem...? - Miałknął lekko nie przekonany do słów kotki, jagby chciał usłyszeć coś innego lecz kwieciste Futro nie wiedziała czy naprzykład go nie zraniła. Nie potrafiła wywnioskować z jego twarzy co teraz czuł.
-tak, Przyjacielem - Miałkneła znowu radośnie kotka.
-Ee... no ja też i... A no też Jesteś moją przyjaciółką. - miałknął kocur.
-chyba rzeczywiście powinniśmy iść odpocząć. - Zaproponował Kocur po czym odszedł.
Kwieciste futro zastanawia się o co mogłam mu chodzić ale stwierdziła że chyba po prostu był zmęczony. Nie chciała za bardzo o tym myśleć bo wiedziała że musisz się wyspać bo nie tylko idzie na zgromadzenie. A tam spotka się z rodzeństwem...
CZYTASZ
"Przepowiednia Klanu"
FantasíaHistoria Kwiecistej Gwiazdy,mam nadzieję że ci się spodoba! ( moga być czasem błędy ortograficzne)