Kwieciste Futro obudziła się w legowisku różowego Futra. Mało spała zeszłej nocy, rozmyślała o tym że jest teraz przywódczynią Klanu Stokrotki. No przynajmniej różowe futro ją mianował ale jeszcze Klan Ciszy musi zrobić jej oficjalną ceremonię. Kwieciste Futro stwierdziła że musi zabrać Klan do innych klanów ale nie wiedzała jak . Większość tych kotów jej nie znała i nie ufały jej.
-Najpierw muszę zrobić ich zaufanie. - Pomyślała i wstała. OKrążyła kamień koło którego miała legowisko i spojrzała na obuz. Chciała sprawdzić jak koty się czują, stwierdziła że odwiedzi najpierw legowisko medyka. Kwieciste Futro usłyszała ze medyk nazywa się Szary nos. Poszła w stronę przewróconego drzewa w którym było legowisko medyka. Weszła tam ale nikogo nie znalazła. Nagle usłyszała głos.
-Witaj Kwieciste Futro. - Odezwał się przyjaźnie jakiś głos.Nagle zza drzewa wyszedł nie za duży szary kot z jasnym szarym nosem i długim ogonem.
-To ty jesteś Szary nos? - Zapytała przyjaźnie kotka.
-Tak to ja,jestem medykiem tego Klanu. - Mialknał.
-Co chciałaś odemnie? - Zapytał łagodnie.
-Em no... Ja chciałam się zapoznać z człąkami Klanu. - Odparła kotka.
-Dobrze, mogę Ci pomóc jeśli chcesz. Oprowadzie Cię. - Zaproponował. Wyszli z legowiska i Szary nos zaczął mówić.
-Wiesz co wiedziałem o tym że do nas przyjdziesz wsięsie nie dokładnie... Jagby dostałem wiadomość. - Mialknał. Kwieciste Futro słuchała.
-Koty duchy Mówiły że przyjdzie kotka która ocali nasz Klan. Różowe futro dostał Bardzio podobny sen. Czy oni naprawdę nie wiedzą co to jest Klan Ciszy?
-Te koty duchy to Klan ciszy koty które umarły i Klan w którymś kiedyś byłam ja... To skaplikowane. - Nie chciała toczyc tematu.
-Ja też miałam sen, był tam różowe futro który mówił że muszę odnaleźć Klan Stokrotki. No i go znałam tylko muszę się nauczyć być przywódczynią. - Odparła z lekkim uśmiechem kwieciste Futro. Szary nos odwzajemnił spojrzenie.
-No dobrze tutaj mamy legowiska wojowników. - Odpowiedzał zmieniając temat.
Trójka wojowników spojrzała na Kwieciste futro z szacunkiem. Kotka się zdziwiła. Nie sądziła ze te koty już ją szanują. Uśmiechnęła się i poszli dalej.
-Tutaj mamy żłobek, nie ma tu na razie Kociąt.
-A tam legowisko uczniów. - miałkneł Szary nos i zaczęli iść w tamtą stronę.
-Prawie złapałam tą wiewiórek to twoja wina! - Syklela jakaś uczennica do innego kota.
-Poprostu średnio polujesz tyle! - Mialknał drugi.
- Emh. - Odkrząknął Szary nos żeby koty się ogarnęły.
-Ojej przepraszamy nie widzieliśmy że tu jesteście. - Miałkneła pospiesznie kotka.
-Ty jesteś nasza nową przywódczynią! - Mialknał drugi kot.
-Ja jestem Fiołkowa łapa a to jest mój brat Wodna łapa. - Miałkneła kotka. A Wodna łapa pokiwał głową
-Miło mi was poznać - Miałkneła Kwieciste Futro. Nagle wchodzi do legowiska Kolczasta łapa.
-Hej co tu... Ah to ty... Wluczegą jako przywódca. - warknął. Szary nos chciał go upomnieć lecz przerwała mu Fiołkowa łapa.
-Ej! To nie jest jakaś wluczegą to jest,nasza przywódczyni! Czy mógłbyś się nie zachowywać jak kociak Koczasta Łapo? - Sykneła kotka na kolegę z legowiska.
-Ehh ty też Fiołkowa Lapo? Też będziesz bronić tej Wluczegi? A myślałem że ty jesteś inna... - warknął prowokująco.
-Nie, nie jestem inna i źle musiałeś myśleć! Jestem lojalna wobec naszej nowej przywódczyni i mam dla niej szacunek nie to ci ty!-Warkneła i wyszła. Kwieciste Futro była naprawdę zdziwiona ze kotak tak ją broniła. Spojrzała na Szarego nosa zmieszana i pobiegła za kotką.
-Hej! nie musiałaś mnie bronić, widzalam że sie lubicie z Kolczastą łapą i no... Nie chce żebyście się przeze mnie pokucili...
-Spokojnie on wruci do mnie, nie potrafi się odemnie odczepić... - Westchnęła ze śmiechem, Kwieciste Futro też się uśmiechnęła.
-Poza tym ja nigdy nic do niego nie czułam a nie pozwolę żeby tak traktował naszą przywódczynie. - odparła kotka.
-Dziekuje. - Miałkneła szczerze Kwieciste Futro.
-Czy mogę iść na polowanie? - zapytała Fiołkowa łapa.
-Tak,jasne - odpowiedzała. Byal zdziwiona że kotka jej się spytała o to czy może iść na polowanie. Nagle pojawił się szary nos koło niej
-Widzisz już niektórzy mają do ciebie szacunek. - Odparł. Kwiecistw futro się uśmiechnęła.
-Chodź ze mną do różowe futro, musimy pogadać. - Powiedzała po czym poszli. Różowe futro był dziś tylko raz na polowaniu i Kwieciste Futro się z nim za bardzio nie widzala.
Weszli do legowiska wojowników gdzie był sam różowe futro.
-O witajcie! Szary nosie widzie że zaprzyjaźniłeś się Kwiecistym futrem. To dobrze. - Mialknał różowe futro.
-Tak różowe futro, dzsiaj odprowadzałem Kwieciste Futro po klanie.ale Kwieciste Futro chciała z nami pogadać.
Różowe Futro się zaczekawil a Kwieciste Futro zacząła.
-Musimy opuścić te miejsce. Musimy znalesc nowe miejsce na nasz Klan. Razem z innymi klanami musimy iść w podróż. Wiem gdzie musimy iść nie jest to Bardzio daleko. - skaczyła.
-Oh...no dobrze kwieciste Futro jeśli uważasz to za słuszne to tak zrobimy. - Odparł różowe futro a szary nos pokiwał głową.
-Nie mamy starszych ani kociaków więc podróż powinna pójść dobrze. - Mialknał szary nos.
-Muszę to ogłosić klanu.-Miaknela Kwieciste Futro.
-Dobrze, pujde z tobą. - odparł różowe futro i wyszli z legowiska.
Kwieciste Futro zgrabny ruchem wskoczyła na kamień a różowe futro tuż za nią. Szary nos stał na dole.
-Wszytkie koty zdolne samodzielnie polować niech przyjdą koło skały! - Krzyknęła Kwieciste Futro.
Koty zebrały się wokół skały, w tłumie zobaczyła Fiołkową łapę.
-Witam was, mam wam coś do powiedzenia. - Zaczęła Kwieciste Futro.
-Musimy się przeprowadzić. - odparła. O dziwo Klan nie zaprzeczał wiec kontynuowała.
-Nie ma tutaj wystarczająco zwierzyny i żeby przerwać musimy żyć wśród innych klanów. - Miakneła.
-Uwarzam ze powinnyśmy za parę dni opuzcic tą dolinę. - zakaczyła. Spojrzała na Fiołkową łapę która pokiwała głową i na Kolczastą łapę który był naburmuszony ale nic nie mówił.
-Uwarzam Jak kwieciste futro. - wtracił różowe futro.
-Dobrze, więc przygotujcie się za parę dni wyruszamy. Koniec zgromadzenia. - Skaczyła. Klan się rozszedł
-Coraz lepiej idzie Ci Przemowa.-Miałknął Różowe Futro.
Ze skoczyli ze skały do Szarego nosa.
-No dobrze więc to chyba tyle. - Miaknela Kwieciste Futro.
-Dobrze Kwieciste Futro, jutro się wzmocnimy a pojutrze wyruszamy. - Stwierdził Szary nos. Kwieciste Futro pokiwała głową i oddaliła się od nich. Poszła do swojego legowiska. Chodz nie było jeszcze Bardzio puzno była zmęczona i chciała iść spać. Położyła się i zasnęła.
CZYTASZ
"Przepowiednia Klanu"
FantasiaHistoria Kwiecistej Gwiazdy,mam nadzieję że ci się spodoba! ( moga być czasem błędy ortograficzne)