Dwa Serca

77 5 0
                                    

Młodzi przyjaciele postawili na ostateczność. Wyjechać ze wsi. Jakub był zasmucony, że opuszcza rodzinę, mimo, że nienawidził Stanisława robiło mu się słabo na myśl, że go opuszcza.
O bardzo wczesnej godzinie Jakub i Felicja spotkali się przed stodołą z zamiarem ucieczki. Jak zwykle nie poszło im to dobrze, Jan Paweł mimo wieku miał świetny słuch, dzięki któremu usłyszał jak jego młodszy Syn od rana tłucze się w sypialni. Zauważył go stojącego pod drzwiami z ogromną walizką.
-Jakubie, dokąd to?!
-Wyjeżdżam tato, nic nie ukrywam.
-Boże jedyny, dlaczego wyjeżdżasz?! Dokąd?!
-Hm, delegacja, gdzieś niedaleko. Zapomniałem Biblii! Powiedział Jakub i pobiegł do swojego pokoju.
Ojciec poszedł zaraz za Synem, martwił się.
-Napewno to delegacja Jakubie? Jan Paweł usiadł na łóżko. -Bądź ze mną szczery, jestem Twoim ojcem, możesz mówić mi wszystko.
-Ja po prostu.. Ojcze, zostałem zrodzony z miłości, najsilniejszego żywiołu.. Też chcę jej zaznać, rozumiesz?
-Jakubie, a kościół? Kochasz to..
-Kocham Boga, zawsze będę kochał, wiara jest moją najlepszą przyjaciółką, ale.. Chcę przeżyć młodość jak inni, na własnych zasadach. Zakochałem się.
-Kubusiu.. Rzekł Jan Paweł ze łzami w oczach i przytulił syna. -Wolałbym, żebyś został tu ze mną, ale zaakceptuję każdy Twój wybór..
-Dziękuję tato, ale to zostaje między nami. Proszę, nie mów nikomu, że wyjeżdżam. Obiecaj mi to..
-Obiecuję. Odrzekł i złapał Jakuba za zimne dłonie.
-Tato.. Oprócz wiary to.. Ty jesteś moim najlepszym przyjacielem.
-Tak Synu, ja wiem.. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też Tato.. Nigdy sobie tego nie mówiliśmy.. Nie było okazji..
-Żałuję synku..Bardzo żałuję.. Chciałbym mówić Ci to częściej..
-Rozumiem, mi też ciężko przychodzi mówienie tego drugiemu facetowi..
-Taa, mam podobnie.
-Może..Po prostu spędźmy te ostatnie chwile w ciszy?.. Zaproponował Jakub.
-Jeśli chcesz.. Wybór jest Twój, chcesz to się pośmiejemy, popłaczemy, albo będziemy cicho..
Wszystko jak zwykle słyszała Aniela, lecz tym razem nie miała złych zamiarów. Obserwowała wszystko cała we łzach. Nie mogła dłużej tego znieść, wbiegła do pokoju i rzuciła się na brata.
-Jakub.. Przepraszam, wszystko słyszałam..
-Już przywykłem, ciągle podsłuchujesz.. Pewnie podsłuchiwałaś mamę, gdy mnie rodziła!
Aniela zaśmiała się.
-Będę tęsknić..
-Ja też.. Jakubowi łzy napłynęły do oczu.
Zapłakana już Aniela nie dając rady opuściła pokój.
-Powinienem już iść tato.
-Skoro jesteś gotowy okruszku.. Idź za tym, co podpowiada Ci Twoje waleczne serce.
-Tak mówiłeś na mnie jak byłem mały..
-Dla mnie zawsze będziesz mały, wy wszyscy.
-A Ty zawsze będziesz moim idolem.
Po dość wzruszającym pożegnaniu z ojcem i Anielą Jakub udał się do Felicji.
-Co tak długo? Płakałeś?..
Chłopak tylko wtulił się w ukochaną.
-Kochanie.. Jeśli nie masz na to siły możemy tu zostać, poczekamy.
-Nie, musimy iść.
-Skoro tak uważasz..
Po chwili namysłu para ostatni raz spojrzała na malowniczy krajobraz Adamczysze.
-Napewno? Zapytała Felicja.
-Napewno. Odrzekł Jakub i wszedł do łodzi.
-Jesteś dzielny.
Jakub objął Felicję, zrobił to pierwszy raz bez żadnego stresu.
Oboje pragnęli wolności. W końcu będą ją mieli.

Łąka Marzeń - Ojciec Jakub Adamczewski StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz