Rozdział 4

8 1 0
                                    

Po skończonych zakupach poprosiłam kasjerkę abym mogła skorzystać z jej telefonu. Pani była tak miła, że użyczyła mi swojej własności, a ja od razu zadzwoniłam po Wojtka. Wujek przyjechał po mnie i zawiózł mnie do domu. Podczas jazdy panowała całkowita cisza. Widocznie wujek musiał widzieć, że nie mam ochoty z nikim rozmawiać i to uszanował. Pomógł mi wnieść zakupy. Gdy tylko zjadłam podłączyłem swój telefon do ładowarki. Zaraz po tym odczytałam nieprzeczytane wiadomości:

NIEODEBRANYCH POŁĄCZEŃ:
Wujek Wojtek 🐶💅😎🥰 2
Anastazja💋👿 1
NIEPRZECZYTANE WIADOMOŚCI:
Anastazja 💋👿 1: Hej El wpadaj do mnie impreza o 22 .

Nie chciałam iść dziś już nigdzie, ale wiedziałam, że będę musiała pojechać tak jak zawsze w soboty z wojtkiem do jego dziewczyny, wiec opcja z imprezą była lepsza.
Gdy wybiła godzina: 21.30 wyruszyłam z domu w stronę centrum miasta gdze mieszkała moja koleżanka z klasy Anastazja. Dotarłam do jej domu tak 5 po 22.
Od razu poszłam się przywitać z gospodarzem imprezy.
-Anastazja hej
-Ooo jak miło, że wpadłaś
-To ja dziękuję za zaproszenie
-Za chwilę robimy grilla w ogrodzie
-Świetnie już tam idę tylko pójdę po dolewkę do kuchni.
Kuchnia Anastazji była ogromna i ilość ludzi którzy tam przebywali też była ogromna. Anastazja zaprosiła całą klasę. Całą klasę, czyli też nowego ucznia, który siedział tuż obok napojów. Chciałam uniknąć konfrontacji z nim więc od razu skierowałam się w stronę ogrodu. Usiadłam na krześle i czekałam na resztę osób. Martino usiadł kilka krzeseł dalej co sprawiło mi ulgę. Nie chciałam tego przeżywać od nowa.
Gdy każdy zjadł poszliśmy do środka do salonu gdze graliśmy w butelkę. Nie obchodziło mnie to za bardzo do czasu kiedy pytanie otrzymał Martino
Czy łączy cię coś z osobą
Z tego grona?
Jego odpowiedź zabrzmiała: Tak
Mam nadzieję, że nie opisywał wydarzeń na dachu restauracji, ale butelka wskazała znowu go i otrzymał kolejne wyzwanie
Pocałuj tą osobę
Bardzo tego nie chciała Martino podszedł do mnie i przybliżył swoję usta do mojej twarzy. W głowie miałam wielki armagedon. Zamarłam na chwilę a on dał mi buziaka w policzek. Jak szybko go dostałam tak szybko wybiegłam z pomieszczenia.
Przyszła do mnie Anastazja z kolejną porcją niechcianych pytań
-Co to było?
-Nie wiem czemu on to zrobił, nic mnie z nim nie łączy
-Może on się w tobie podkochuje
-NIE-krzykłam tak głośno, ze aż mnie rozbolało gardło
-Boże uspokój się co jest z tobą nie tak?!?
-Zostaw mnie w spokoju!
-Ale ja chciałam ci tylko pomóc a tu sie zachowujesz jak rozwydrzony bachor. Mama cię kultury nie nauczyła ?!?!?
Tego było już za wiele!! Dobrze wiedziała, że nie mam rodziców od najmłodszych lat, a ona się nazywała moją najlepszą przyjaciółką!!!
Nie wytrzymałam tego i walnęłam ją w twarz. Koło nas zrobiło się zbiegowisko, a mnie wyrzucono z imprezy. Szłam tak chodnikiem, dopóki nie przyjechał po mnie Martino
-Wsiadaj- usłyszałam
A ja byłam tak zmarnowana, że skorzystałam z zaproszenia. Jechaliśmy i nawet rozmowa się kleiła. Martino zawiózł mnie do domu, w aucie przybliżył się do mnie, wyszeptał słodkie słówka, próbował mnie jeszcze pocałować, ale nic z tego nie wyszło. Odwróciłam się w drugą stronę, udając że nic się nie stało. Chociaż do pocałunku nie doszło nie bylo to niekomfortowe. Nawet fajny z niego gość. Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.

Za mało czasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz