Maska Numer 6

20 5 0
                                    

Na twarzy uśmiech,
W oczach gorzkie łzy.
Nie mówiąc nikomu
Nie chce tak żyć.

Maskę założę,
Drzwi pokoju otworzę
I stanę w nich inna,
a niby ta sama.

Przedramię zasłonięte,
Czarną bluzą,
Która swoje widziała,
Ale mimo to ona została.

Tak jak został i On
Jedyny, niepowtarzalny.
On przy mnie był, jest
I będzie.

Ale ja znów wezmę w dłoń,
Przeklęte narzędzie
I stworzę rysunek,
Na mojej ręce.

ImaginacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz