Martwa cisza

20 5 3
                                    

Krzyczałam, milcząc
I myślałam, że usłyszysz,
Bo przecież mnie znałeś
Jak nikt inny.
Ale nie mogę Cię obwiniać,
Bo to ja udawałam,
Że wszystko jest w porządku
I chowałam za plecami
Całą gorycz.

Nie wiem,
Które z nas
Brało przykład z drugiego.
Teraz obwiniam siebie,
Bo nie usłyszałam
Twojego krzyku,
Kiedy milczałeś.
Byłam zbyt zajęta
Każdym "ja".

Ty też ukrywałeś
Wszystko, co złe,
Ale robiłeś to zbyt długo,
A ja zrozumiałam
Zbyt późno.
Teraz to Ty jesteś schowany
Pod nagrobną płytą,
A ja nadal milczę
I nikt nie słyszy.

ImaginacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz