Boże co ja chciałam zrobić. Myślałam w chwili, w której szłam w stronę parkingu. Przed chwilą chciałam pocałować pieprzonego Liama Wilsona. On chyba też tego chciał, bo zapatrzył się na moje usta. Zobaczyłam w oddali naszych znajomych. Na razie nie mam zamiaru komukolwiek o tym mówić.
Usłyszałam z sobą kroki. Na 90% był to Liam. Podeszłam do Suzy i oparłam się o jej ramie. Była ode mnie trochę wyższa więc było mi łatwo się oprzeć.
-Jakoś źle wyglądasz- zauważyła Darcy.
-No faktycznie trochę blada jesteś- przyznał Marco.
-Trochę mi słabo, ale dam radę- odparłam żeby się nie martwili.
-Coś ty jej zrobił, gdy nas nie było?- zapytał oskarżycielsko Kenzo do blondyna.
-Nic jej nie zrobiłem. Uspokój się. Siedzieliśmy tylko i gadaliśmy- nie zaznaczył że prawię się pocałowaliśmy, ale to tylko taki mały szczegół.
-Mniejsza odwiozę cię do domu- zaproponował blondyn.
-Nie, dam radę z wami pochodzić i przecież nie masz auta bo przyjechałeś zemną motorem- od razu kiedy przywołałam to że jechała ze mną motorem znów poczułam jego silne ramiona szczelnie mnie oplatające.
-Pożyczę samochód od Marco.
-Dlaczego akurat ode mnie, a nie od Taki- zaoponował Marco.
-Kto to Taka?- zapytałam
-To skrót od nazwiska Kenzo. Czyli Takahashi- Liam odpowiedziała mi niemal od razu. Wypalając w moich oczach dziurę swoimi czekoladowymi- Odwiozę cię. Rodriguez dawaj kluczyki.
Nie zamierzałam już się kłócić więc po prostu udałam się za Liamem do auta.
Weszłam do BMW i zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam się wpatrywać się w przednią szybę. Specjalnie nie spoglądałam na chłopaka, choć sama czułam jak co chwilę na mnę zerka.
Gdy zatrzymaliśmy się na parkingu szybko opuściłam samochód i udałam się w stronę windy. Nagle poczułam że lecę w dół. Oczy zaczęły mi się zamykać. W ostatniej chwili poczułam jak ktoś mnie łapie, a dalej urwała mi się film.
Perspektywa Liama:
W pewnej chwili zobaczyłem jak Tina leci w dół. Szybko ją złapałem.
-Tina słyszysz mnie? Tina?- mówiłem do niej zmyślą że się ocknie. Miałem tylko jedno wyjście. Podniosłem dziewczynę i udałem się do windy.
***
Obudziłam się. Leżałam w swoim łóżku jak gdyby nigdy nic, ale nie pamiętam jak się w nim znalazłam. Zaczęłam się rozglądać po swojej sypialni. Na dworze zrobiło się już ciemno co zaalarmowało mnie że spałam przynajmniej 5 godzi. Wstałam z łóżka i zaczęłam kierować się w stronę biurka.
Na moim fotelu ktoś siedział. Przerażona złapałam losową rzecz, która wpadła mi w ręce, a była nią książka w twardej okładce na kryminalistykę.
Szybkim ruchem obróciłam krzesło na co osoba siedząca na nim od razu się poderwała. Przy czym z automatu zarobiła ode mnie książką. Liam? Chłopak wylądował z powrotem na fotelu jęcząc z bólu i nie dziwiłam mu się ta książka była naprawdę twarda.
-Co ty kurwa robisz w moim pokoju- wywrzeszczałam odrzucając książkę gdzieś w kont.
-Może lepiej zapytała byś się czy nic mi nie zrobiłaś tą chujową książką- wydał się oburzony, ale ja tylko chciałam wiedzieć co on robi w moim pokoju.
-Sory za tą książkę, ale myślałam że jesteś jakimś złodziejem lub zboczeńcem- powiedziałam na swoją obronę- Więc co robisz w moim pokoju?
-Zemdlałaś więc cię tu przyniosłem. Chciałem zabrać cię do swojego pokoju żeby nie grzebać ci w torebce, ale skapnąłem się że nie zabrałem kluczy więc przyprowadziłem cię tu. Zostałem z tobą w pokoju na wypadek jak byś się jeszcze gorzej poczuła. Siedziałem sobie na fotelu i przypadkiem przysnąłem- jego tłumaczenia brzmiały w miarę sensownie żebym mogła mu uwierzyć.
-To co powiedziałeś brzmi w miarę sensownie i dziękuje że mnie złapałeś i tu przyniosłeś- zapatrzyłam się na jego rękę, którą dalej masował głowę. Właśnie przecież ja go pierdolnęłam książką- Czekaj chwilę. Zaraz przyniosę ci cos żebyś mógł sobie przyłożyć do głowy.
Szybko wyszłam z pokoju i udałam się w stronę kuchni. Skutkiem ubocznym tego omdlenia było to że bolała mnie strasznie głowa. Dokładnie tak jak bym miała kaca.
Zgarnęłam z szafki tabletkę przeciw bólową, którą szybko zażyłam. Zwinęłam paczkę mrożonych warzyw z zamrażarki i pobiegłam szybko w stronę swojego pokoju.
Przyłożyłam chłopakowi mrożonkę do głowy bez ostrzeżenia na co sykną z bólu.
-Ja pierdolę. Mogła byś mnie uprzedzić za nim przypierdolisz mi mrożonka jeszcze- na jego twarzy widniał grymas bólu.
-Jak ci zaraz przypierdolę to nie ja będę przykładać ci mrożonki tylko lekarz w szpitalu defibrylator- zgromiłam go wzrokiem, bo ja mu kurwa pomagam, a on jeszcze robi mi problem.
-Dobra. Spokojnie- uniósł ręce w obronnym geście.
-Chcesz coś obejrzeć? Bo skoro dziewczyny nie wróciły to chłopaki też, a z takim obrzękiem nie mam zamiaru cię zostawiać, bo mi się kwiatów na twoim pogrzebie nie będzie chciało tachać jak się gdzieś wypierdolisz.
-Dziękuje za troskę. Z chęcią obejrzę jakiś film- usiedliśmy u mnie na łóżku i postanowiliśmy włączyć "Krzyk 6" na moim laptopie. Nie jestem jakąś wielką fanka horrorów i pomyślałam że za to że mnie tu przytachał i za rekompensatę tego że przypieprzyłam mu książką, łaskawie pozwolę wybrać mu film. Nie zdziwiło mnie to wcale że wybrała jakiś krwawy horror.
Siedzieliśmy na moim łóżku zajadając się ciastkami i oglądając film. W pewnym momencie podskoczyłam gdy ghostface wskoczył nagle z ukrycia z nożem. Schowałam twarz w ramieniu Liama nie wiedząc do końca co robię. Chłopak zapatrzył się na mnie i lekko uśmiechną. W takiej pozycji czyli ja z głowa na jego ramieniu przetrwałam 3/4 filmu. Po tym czasie zaczęłam przysypiać i chłopak najwidoczniej tez bo oparł swoją głowę o moją.
W pewnym momencie zasnęłam. Rano byłam bardziej przerażona niż teraz gdy spałam O wiele bardziej.

CZYTASZ
MILA "wyścig o ciebie"
RomanceTina Brown wraz ze swoją przyjaciółką, Suzy wyjeżdża na studia do San Francisco. Jednak na pierwszych zajęciach okazuje się że uczęszczać na nie będzie z pewnym chłopakiem- Liamem Wilsonem. Dziewczyna poznała chłopaka dzień wcześniej na wyścigach sa...