9.Krzyk

11 0 0
                                    

Boże co ja chciałam zrobić. Myślałam w chwili, w której szłam w stronę parkingu. Przed chwilą chciałam pocałować pieprzonego Liama Wilsona. On chyba też tego chciał, bo zapatrzył się na moje usta. Zobaczyłam w oddali naszych znajomych. Na razie nie mam zamiaru komukolwiek o tym mówić. 

Usłyszałam z sobą kroki. Na 90% był to Liam. Podeszłam do Suzy i oparłam się o jej ramie. Była ode mnie trochę wyższa więc było mi łatwo się oprzeć.

-Jakoś źle wyglądasz- zauważyła Darcy.

-No faktycznie trochę blada jesteś- przyznał Marco.

-Trochę mi słabo, ale dam radę- odparłam żeby się nie martwili.

 -Coś ty jej zrobił, gdy nas nie było?- zapytał oskarżycielsko Kenzo do blondyna.

-Nic jej nie zrobiłem. Uspokój się. Siedzieliśmy tylko i gadaliśmy- nie zaznaczył że prawię się pocałowaliśmy, ale to tylko taki mały szczegół.

-Mniejsza odwiozę cię do domu- zaproponował blondyn.

-Nie, dam radę z wami pochodzić i przecież nie masz auta bo przyjechałeś zemną motorem- od razu kiedy przywołałam to że jechała ze mną motorem znów poczułam jego silne ramiona szczelnie mnie oplatające.

-Pożyczę samochód od Marco.

-Dlaczego akurat ode mnie, a nie od Taki- zaoponował Marco.

-Kto to Taka?- zapytałam

-To skrót od nazwiska Kenzo. Czyli Takahashi- Liam odpowiedziała mi niemal od razu. Wypalając w moich oczach dziurę swoimi  czekoladowymi- Odwiozę cię. Rodriguez dawaj kluczyki.

Nie zamierzałam już się kłócić więc po prostu udałam się za Liamem do auta. 

Weszłam do BMW i zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam się wpatrywać się w przednią szybę. Specjalnie nie spoglądałam na chłopaka, choć sama czułam jak co chwilę na mnę zerka. 

Gdy zatrzymaliśmy się na parkingu szybko opuściłam samochód i udałam się w stronę windy. Nagle poczułam że lecę w dół. Oczy zaczęły mi się zamykać. W ostatniej chwili poczułam jak ktoś mnie łapie, a dalej urwała mi się film.

Perspektywa Liama:

W pewnej chwili zobaczyłem jak Tina leci w dół. Szybko ją złapałem.

-Tina słyszysz mnie? Tina?- mówiłem do niej  zmyślą że się ocknie. Miałem tylko jedno wyjście. Podniosłem dziewczynę i udałem się do windy.

                                                                                    ***

Obudziłam się. Leżałam w swoim łóżku jak gdyby nigdy nic, ale nie pamiętam jak się w nim znalazłam. Zaczęłam się rozglądać po swojej sypialni. Na dworze zrobiło się już ciemno co zaalarmowało mnie że spałam przynajmniej 5 godzi. Wstałam z łóżka i zaczęłam kierować się w stronę biurka.

Na moim fotelu ktoś siedział. Przerażona złapałam losową rzecz, która wpadła mi w ręce, a była nią książka w twardej okładce na kryminalistykę. 

Szybkim ruchem obróciłam krzesło na co osoba siedząca na nim od razu się poderwała. Przy czym z automatu zarobiła ode mnie książką. Liam? Chłopak wylądował z powrotem na fotelu jęcząc z bólu i nie dziwiłam mu się ta książka była naprawdę twarda.

-Co ty kurwa robisz w moim pokoju- wywrzeszczałam odrzucając książkę gdzieś w kont.

-Może lepiej zapytała byś się czy nic mi nie zrobiłaś tą chujową książką- wydał się oburzony, ale ja tylko chciałam wiedzieć co on robi w moim pokoju.

-Sory za tą książkę, ale myślałam że jesteś jakimś złodziejem lub zboczeńcem- powiedziałam na swoją obronę- Więc co robisz w moim pokoju?

-Zemdlałaś więc cię tu przyniosłem. Chciałem zabrać cię do swojego pokoju żeby nie grzebać ci w torebce, ale skapnąłem się że nie zabrałem kluczy więc przyprowadziłem cię tu. Zostałem z tobą w pokoju na wypadek jak byś się jeszcze gorzej poczuła. Siedziałem sobie na fotelu i przypadkiem przysnąłem- jego tłumaczenia brzmiały w miarę sensownie żebym mogła mu uwierzyć. 

-To co powiedziałeś brzmi w miarę sensownie i dziękuje że mnie złapałeś i tu przyniosłeś- zapatrzyłam się na jego rękę, którą dalej masował głowę. Właśnie przecież ja go pierdolnęłam książką- Czekaj chwilę. Zaraz przyniosę ci cos żebyś mógł sobie przyłożyć do głowy.

 Szybko wyszłam z pokoju i udałam się w stronę kuchni. Skutkiem ubocznym tego omdlenia było to że bolała mnie strasznie głowa. Dokładnie tak jak bym miała kaca. 

Zgarnęłam z szafki tabletkę przeciw bólową, którą szybko zażyłam. Zwinęłam paczkę mrożonych warzyw z zamrażarki i pobiegłam szybko w stronę swojego pokoju.

Przyłożyłam chłopakowi mrożonkę do głowy bez ostrzeżenia na co sykną z bólu.

-Ja pierdolę. Mogła byś mnie uprzedzić za nim przypierdolisz mi mrożonka jeszcze- na jego twarzy widniał grymas bólu.

-Jak ci zaraz przypierdolę to nie ja będę przykładać ci mrożonki tylko lekarz w szpitalu defibrylator- zgromiłam go wzrokiem, bo ja mu kurwa pomagam, a on jeszcze robi mi problem.

-Dobra. Spokojnie- uniósł ręce w obronnym geście.

-Chcesz coś obejrzeć? Bo skoro dziewczyny nie wróciły to chłopaki też, a z takim obrzękiem nie mam zamiaru cię zostawiać, bo mi się kwiatów na twoim pogrzebie nie będzie chciało tachać jak się gdzieś wypierdolisz.

-Dziękuje za troskę. Z chęcią obejrzę jakiś film- usiedliśmy u mnie na łóżku i postanowiliśmy włączyć "Krzyk 6" na moim laptopie. Nie jestem jakąś wielką fanka horrorów i pomyślałam że za to że mnie tu przytachał i za rekompensatę tego że przypieprzyłam mu książką, łaskawie pozwolę wybrać mu film. Nie zdziwiło mnie to wcale że wybrała jakiś krwawy horror.

Siedzieliśmy na moim łóżku zajadając się ciastkami i oglądając film. W pewnym momencie podskoczyłam gdy ghostface wskoczył nagle z ukrycia z nożem. Schowałam twarz w ramieniu Liama nie wiedząc do końca co robię. Chłopak zapatrzył się na mnie i lekko uśmiechną. W takiej pozycji czyli ja z głowa na jego ramieniu przetrwałam 3/4 filmu. Po tym czasie zaczęłam przysypiać i  chłopak najwidoczniej tez bo oparł swoją głowę o moją. 

W pewnym momencie zasnęłam. Rano byłam bardziej przerażona niż teraz gdy spałam O wiele bardziej.

MILA "wyścig o ciebie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz