Prolog

432 49 5
                                    

- Więc Ashton,jak się czujesz?

Spytał mężczyzna w średnim wieku,siadając na krześle przy swoim biurku.

- Czuje się dobrze

Odpowiedział cicho chłopak siedzący przed nim. Doktor spojrzał na niego i ponownie zadał to samo pytanie ale nie dostał już żadnej odpowiedzi. Od śmierci Michael'a minęło 10 miesięcy ale Ashton zatrzymał się na dniu jego śmierci. Tęsknota za kolorowym chłopakiem sprowadziła go na dno. Parę miesięcy temu zaczął widzieć i rozmawiać z Michaelem,który towarzyszył mu każdego dnia i każdej nocy. Często było mu z nim dobrze ale czasem bał się go. Pewnego dnia jego mama przyłapała go na rozmowie z samym sobą i posłała go do terapełty. Ashton próbował przekonać rodzicielkę że Michael naprawdę tu jest i że z nim rozmawia jednak ona mu nie wierzyła. Nikt mu nie wierzył. Luke przez parę miesięcy udawał że również go widzi,jednak po jakimś czasie udawanie przed swoim najlepszym przyjacielem przerosło go.

- Powiedz mi, czy Michael jest tutaj?

Ashton pokiwał twierdząco głową

- Możesz pokazać gdzie

Nie pokazuj

Pokręcił przecząco głową

- Dlaczego? Czy Michael Ci zabronił?

Znów ta sama reakcja. Doktor westchnął i wstał ze swojego fotela, podchodząc bliżej chłopaka

- Ashton, chce ci pomóc ale ty też musisz chcieć tej pomocy. Zrozum Michael'a tu nie ma.

Miał dosyć. Wstał i bez słowa wyszedł z gabinetu doktora Morisona kierując się do auta swojej matki. Nie reagował na pytania dlaczego już wyszedł tylko tępo wpatrywał się w widok za oknem.

Więc witam w drugiej części, mam nadzieję że wam się spodoba:)
Prolog krótki ale pierwszy rozdział będzie już dłuższy
Jeśli będziecie mieć jakieś pytania albo hejty to możecie pisać na tt @ harrynulla albo w komentarzach:)

leave me alone (mashton cz.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz