Rozdział 4

7 0 1
                                    

Uriel spał wygodnie w swoim łóżku i śnił, że jest na koncercie ,,Butcher Babies". Bardzo się mu on podobał, lecz przerwał mu demoniczny pająk.
-Co chcesz?- spytał zasypany czerwonooki.
-Val chce z tobą pogadać- Angel podał mu swój telefon.
Czarnowłosy przysunął urządzenie do twarzy i czekał, aż osoba po drugiej stronie odezwie się jako pierwsza.
-Witaj amorcito~ Pragnąłbym abyśmy się dziś spotkali,  co ty na to?
-Pierdol się, jest za wcześnie.
-Ale ja przecież nie mówie, że teraz. Przyjdź do budynku Vee's o 15:00, dobrze?
-Ta, ta, spierdalaj chce spać- czarnowłosy się rozłączył i oddał telefon pająkowi, który odrazu opóścił jego pokuj, dając mu szanse zapaść w objęcia morfeusza ponownie.
    Ku nie szczęściu Uri'ego, gdy ponownie wstał była już 15:40. Niewiedząc jak bardzo to spóźnienie rozwścieczyło ćmiego demona, ubrał się w swoje zwykłe ubrania i chciał wychodzić już z Hotelu gdy zatrzymali go Julek i Oliwier.
-Gdzie idziesz?- spytał ho niebieskooki.
-Do tego zjeba.
-Naprawdę tam idziesz?
-No, i tak jest tu nudno.
-To pójdziemy z tobą!- powiedział Oliwier.
Ruszyli wiec w stronę kwatery Vee's.
Na miejscu byli w niespełna 15 minut. Weszli tam jak do siebie, i od razu przywitał ich mężczyzna z telewizorem zamiast głowy. Pokierował on Uriel'a jak ma iść, a pozostałą dwójkę zaprowadził do innego pomieszczenia, w którym został razem z nimi i zaczął konwersacje.
W tym czasie czarnowłosy wjechał windą na ostatnie piętro, gdzie mieszkali Vee's. Tam odszuakał wielkich dzwi pokrytych sercami, domyślił się, że pewnie one prowadzą do pokoju Valentino. Stały przy nich dwie kobiety które gdy tylko go zobaczyły, otworzyły drzwi. W pomieszczeniu było bardzo dużo czerwonego dymu który ulotnił się jednak gdy tylko nastolatek wszedł do środka. Gdy tylko czerwonooki ujżał ćmiego demona na jego twarzy pojawił się grymas obrzydzenia. Niechętnie usiadł na kanapie w miejsce, które kskazał mu mężczyzna.
-Napijesz się może wina?
-Może być.
Demon pstryknął palcami i mały robot nalał trunku do kieliszka i podał go nastotatkowi, który wypił go na raz.
Po tym Valentino przeszedł od razu do konkretów i zaproponował Uriel'owi kontrakt. Czarnowłosy odrazu odmówił, co rozwścieczyło demona, który zaczął opowiadać z pasją co mogliby zrobić z jego ładną buźką i jaką karierę mógłby rozkrecić. Jednak nastolatek uparcie odmawiał.
-Posłuchaj puta madre!- demon złapał chłopaka z gardło i rzucił go na łóżku typu ,,king size".- Pokaże ci co tracisz!
   Uri chciał się wyrwać, ale zaczął czuć się bardzo dziwnie, przez co trudno mu było panować nad swoimi ruchami. W tym czasie Val rozebrał go do naga i przypiął jego ręce do ramy łóżka. Obrócił go tak aby leżał na brzuchu. Zszedł z łóżka jednak wrócił po chwili z całym pudełkiem zabawek seksualnych. Wyciągnął najpierw czerwoną kulkę połączoną z sznurkami i włożył mu ją do buzi. Nałożył mu też opaskę na oczy przez co nastolatek był kompletnie zdany na demona. Ten natomiast wyjął z pudła jeden z większych dildo i posmarowawszy go lekko lubrykantem, brutalnie wbił go brutalnie w tyłek młodszego. Czarnowłosy próbował krzyczeć, lecz uniemożliwiała mu to czerwona kulka w jego buzi. Tym czasem Val dobrze się bawił podczas zmieniana zabawek na coraz to większe z coraz to dziwniejszymi kształtami. Jednak był to dopiero początek, gdyż zabawki mu się znudziły. Zdjął chłopakowi opaskę, wyjął kulkę z ust i obrócił go na plecy. Wtedy też ściągnął swoje spodnie do połowy i wyjął ku przerażeniu Uri'ego, włożył w tyłek nastolatka swojego wielkiego penisa. Mógł się wtedy napawać wyrazem twarzy chłopaka, która przedstawiała głównie ból i złość, lecz czasem dominowała u niego czysta przyjemność. Trwało to całą noc przez którą oboje wypróbowali większość moż możliwych pozycji seksualnych, a także niektóre fetysze.
  Nad ranem, gdy Valentino postanowił dać spokój wymęczonemu nastolatkowi, który od razu zasnął, demon nie poczuł spełnienia, a wręcz przeciwnie, chciał więcej, nie tylko seksu, chciał odbyć z nim normalną, uroczą rozmowę lub nawet się z nim poprzytulać. Nigdy czegoś takiego nieczuł, wiec postanowił podtrzymać chłopaka przy sobie, aby zobaczyć co te uczucia oznaczają.
    W tym samym czasie Julek skończył rozmowę z Vox'em. Oliwier zasnął około północy, wiec blondyn trzymał go na rękach.
-To pa- rzucił niebieskooki i wyszedł z kwatery Vee's.

Stray Souls- Hazbin Hotel Story 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz