Rozdział piąty

86 6 2
                                    

Pytanie
może być rozumiane jako lingwistyczne wyrażenie będące prośbą uzyskania informacji lub jako sama ta prośba

Kai wraz z Wyldfyre odwiedzili dziś klasztor. Powód był jasny. Czerwony ninja wraz z czarnym ninją, jak twierdzili, mają super tajną misję związaną z kostiumami. Wyld szczerze w to nie uwierzyła, wychodzili coś za często razem w ładnych ubraniach, a jak wracającą są czerwoni jaki pomidory i niezwykle uśmiechnięci...

Wracając!

Dziś Wyld została z PIXAL! Uwielbiała zostawiać z panią-robot, odpowiadała jej na praktycznie każde zadane pytanie! Niesamowite.

— Kto by wygrał walkę, krokodyl czy niedźwiedź? — zapytała nagle Wyld, popijając soczek jabłkowy.

— Hm? — PIXAL odsunęła się od mechanizmu, by spojrzeć na dziewczynkę. — Cóż... Biorące pod uwagę..

Odpowiedź została pierwszą kolejnym pytaniem. — Czym jest czas?

— Uh... Czas to...

— Czemu w niektórych filmach ogień unosi się na ocenie?

— Ponieważ...

— Dobrze, może zadam inne, ostatnie pytanie... — Wyld zauważyła trud z jakim PIXAL sobie radzi, postanowiła jej za bardzo nie męczyć, rzadko kiedy robo-kobieta miała okazję zajmować się Wyld. — Czemu tata i wujek Cole tak często razem wychodzą? Czy tata ma zamiar zrobić z wujka swojego syna czy coś?

— Syna? Co masz przez to na myśli? — PIXAL uśmiechnęła się psotnie, zdecydowanie będzie mogła tym pomęczyć mistrza ognia.

— Bo wiesz... Wujek Cole zaczął z nami mieszkać i... — przerwała by wziąć głęboki oddech. —  Śpi z tatą w łóżku! Na miejscu które było przeznaczone dla mnie! Teraz albo muszę się cisnąć z tatę na krańcu łóżka, przez co spadam! Albo duszę się między nimi dwoma! Cole ciągle zabiera mi tatę, ogląda z nim filmy, przytulają się, bawią razem... Czy tata zrobił z niego swojego syna?

PIXAL nie mogąc się już powstrzymywać wybuchała śmiechem, co szokowało trochę Wyld.

— Przepraszam, Willow... — szepnęła kobieta uspokajając się. — Nie, twój tata nie zrobił z Cole'a swojego syna. Oni są razem Willow.

— Razem? W jakim sensie?

— Są w sobie zakochani. Tworzą parę romantyczną.

— CO?!

Kai nie był pewien czy zostawianie Wyldfyre z PIXAL było dobrym pomysłem. Mała była zdolna do wszystkiego! Mogła spalić przewody PIXAL, zniszczyć ją, wyłączyć, uszkodzić! Lub bombardować pytaniami i prośbami.

— Wszystko dobrze? — rozległ się glos Cole'a, który teraz patrzył na Kai'a zmartwiony.

— Co? — osunął menu od twarzy. — Tak, tak! Wszystko okej, myślę... Co by zamówić...

— Wiesz, kelner podchodził do nas już z trzy razy, a ty nie reagowałeś.

— Trzy razy? — Kai miał ochotę wrzasnąć ze szoku, ale powstrzymał się, nie chciał się ośmieszać jeszcze przed klientami.

— Tak, kochanie. A teraz... — Cole delikatnie pochylił się nad stołem i ująć dłoń Kai'a w swoją. — Czy napewno wszytko dobrze? Od kiedy opuściliśmy klasztor nie odzywasz się.

— Boję się o Wyld, jakby, Pixal nie spędza z nią tyle czasu ile Nya czy Lloyd. Nie wiem czy sobie poradzi, nie wiem co Will może zrobić... Cóż, pierwszy raz gdy Zane zajmował się młoda to systemy mu się przegrzały! A jak stanie się to samo Pixal? Nie jestem pewien co jest z Jay'em i Nyą, ale wiem, że nie mają czasu w ramach wypadku, Zane i Wu ciągle coś majstrują, a Lloyd jest u ojca! Jak coś się stanie Pixal to kto ochodzi Ninjago w razie problemów?! To będzie katastrofa!

— Wo... — Cole szepnął na nagły wybuch partnera. — Hej, będzie dobrze! Wierzę, że Wyld po ostatnim znowu nie dopuści do takiej sytuacji, plus Wyldfyre jest mądrą i ogarniętą, będzie w stanie nas wezwać czy coś, gdy zajdzie taka potrzeba. Znając Pixal, ona nie dopuści do takiej sytuacji, by trybiki jej się przegrzały. Nie musisz się wszystkim martwić na zapas! Jak coś będę zawsze u twojego boku, by ci pomóc.

Kai uśmiechnął się ciepło do Cole'a. Tak, zdecydowanie ten mężczyzna był idealny pod każdym względem.
Ścisnął dłoń drugiego, by ukazać wdzięczność za jego słowa.

— Postaram się — szepnął Kai.

Atmosfera zrobiła się niezwykle gęsta i gorąca. Cole przymknął oczy patrząc prosto na Kai'a, pochylając się delikatnie - najwyraźniej wyłapał moment.

— Ale... — Kai puścił dłoń partnera i odsunął jego twarz dalej. — Teraz jestem głodny.

Drugi zaśmiał się odrobinę głośno, nadal patrząc na mężczyznę przed nim. Zanim Kai zdecyduje się na cokolwiek, to Cole zdąży policzyć po raz kolejny wszystkie piegi na jego nosie.

Wyld Family - Ninjago AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz