POV EDGAR
Wstałem rano. Była godzina 6⁰⁰ więc to na serio wcześnie jak na mnie. Mój wujek jeszcze spał więc postanowiłem że zostanę na razie w pokoju, ponieważ jego pokój był obok mojego, a nie chciałem go obudzić. Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać nad wczorajszym spotkaniem z tamtą dziewczyną. Colette, pomyślałem sobie. Czekaj! Dzisiaj lekcje są tylko do 12³⁰ ponieważ nie ma pana od Niemca i baby od biologi! Będe miał czas na pójście porozmawiać z colette! Jedyne co muszę zrobić to wszystko, by wuj nie dowiedział się że kończe dzisiaj 2 godziny wcześniej. Było to łatwe ponieważ on nigdy z nikim nie rozmawia. Nagle uałyszałem syreny radiowozu. Oby to nie to oczym myśle. Popatrzyłem przez okno, i zobaczyłem tam mojego wujka który chyba prubował coś zrobić córce sąsiadki. Szybko zbiegłem na dół i wybiegłem z domu. Było już za puźno. Obok mojego wujka stała policja. Podbiegłem tam szybko.
- Wujku, co się dzieje? - zapytalem - proszę powiedz że nie prubowałeś zrobić znowu czegoś córce sąsiadki po pijanemu!
- Zamknij się Edgar! - krzyknął uderzając mnie.
- Co pan robi.
- Jesteś kimś z rodziny tego pana? - zwrócił się do mnie drugi policjant.
- On jest moim opiekunem prawnym.
- Czyli jest twoim ojcem?
- Nie, wujkiem. Zaopiekował się mną po tym, jak moi rodzice zostawili mnie. Co on zrobił?
- Ten zbok chciał zmolestowac moją córkę!
- Zamknij się głupia dz***o!
- To ty się zamknij! Cały czas przymosisz mi przed wszystkimi wstyd!
- Uspokuj się chłopcze. A pan jedzie z nami.
- Jest pani w stanie zaopiekować się na razie tym chłopakiem?
- Nigdy w życiu nie będe opiekować się dzieckiem kogoś, kto chciał zrobić coś mojej córce! (Ona miała 10 lat...)
- Idziesz dzisiaj do szkoły? - spytał się mnie policjant.
- tak - odparłem
- wcześniej wspomniałeś coś, że twój wuj "znowu" prubował zrobić coś córce sąsiadki.
- Bo to prawda.
- W takim razie idź się szybko spakuj. Zabierzemy cię na komendę. Tam cię przepytamy, a puźniej odwieziemy do szkoły.
- Dobrze - odparłem, i pobiegłem do domu się spakować.
Nie mogłem uwierzyć że znowu prubował to zrobić, i to na oczach sąsiadki! Mam pomysł. Ucieknę z domu! Lecz gdzie ja pujdę? Już wiem! Ciocia Charlie napewno mnie przyjmie. Czas tak szybko leciał, że jak wyszedłem na komędzie była już 7³⁰. Przepytali mnie odnośnie wujka i zawieźli do szkoły o 8²⁷. Weszłem do klasy z policjantami, by można było mnie usprawiedliwić. Po skończonych lekcjach jak najszybciej wyszedłem z szkoły, i odrazu zacząłem kierować się w stronę sierocińca. Miałem jeszcze dużo czasu ponieważ była dopiero 12³⁶ a wujka mieli wypuścić dopiero wieczorem, jeśli w ogóle go wypuszczą. Gdy byłem pod sierocińcem, wbiegłem do krzaków obok płotka, by porozglądać się za colette.
POV COLETTE
Gdy wkońcu nas wypuścili, poszłam usiąść na ławce, niedaleko płotu. Nagle zza płotu usłyszałam dźwięki.
- Colette! - krzyknął ktoś szeptem. Odrazu rozpoznałam po głosie kto to.
- Hej edgar - odpowiedziałam
- Hej
- Jednak dotrzymałeś obietnicy. Bałam się już że nie przyjdziesz.
- Ja zawsze dotrzymuje obietnic ;>.
- Nie wyspałeś się?
- Czemu pytasz?
- Bo tak wyglądasz.
- Wyspać wyspałem, lecz miałem ciężki poranek.
- Jak chcesz to możesz mi powiedzieć.
- Mojego wujka zatrzymała dziś policja...
- Czekaj jak to?! - prawie krzyknęłam - co się stało?!
- Chciał po pijaku zgwał**ć córkę sąsiadki...
Nie byłam w stanie uwierzyć w to co słyszę.
- Jejku... współczuję ci.
- Spoko, i to mam pomysł by uciec.
- Ale masz pomysł gdzię?
- Tak. Do mojej cioci. Mieszka dosyć daleko, ponieważ na drugim końcu miasta, lecz był bym w stanie przychodzić i do szkoły, i do ciebie. :>
- Na-nase-naserio? - zacząłam się jąkać i byłam cała czerwona. Niestety Edgar chyba to zauważył, ponieważ też zaczął się jąkać.
- So-sorki - powiedział i sam się troche zarumienił.
Nagle usłyszeliśmy głos opiekunek.
- Dzieci! Wracamy do środka!
- Sorki, muszę już wracać. Mam nadzieję że ci się uda!
- Dzięki, to pa!
- Papatki!
Że musiały akurat w takim momęcię. Lecz z drugiej strony to chyba nawet dobrze. Poczułam się trochę nie zręcznie. Choć w sumie co by się stało, jak bym też uciekła? Nikt by zapewne nawet nie zauważył. Lecz wiem, że to głupi pomysł. Jakby ktoś zauważył to bym zapewne nie tylko ja miała problem, lecz cały sierociniec.
POV EDGAR
Gdy wracałem od colette, pomyślałem by odrazu pujść do ciotki. Chyba nic by się nie stało. Po prawie 2 godzinnej drodze wkońcu tam doszedłem. Zapukałem do drzwi, a u progu stanęła kobieta po 40.
- Edgar! Jak ty wyrosłeś!
- Hej ciociu Charlie.
- Słyszalam o tym co się stało.... naserio on chciał to zrobić?
- Niestety tak. I to nie był pierwszy raz gdy to prubował, lecz teraz posunął się za daleko.
- Tak wogule dlaczego tutaj przyszedłeś?
- Mam do ciebie pytanie... czy mógłbym u ciebie zamieszkać? Nie chce do niego wracać...
- Ja nie mam nic przeciwko lecz co z nim i szkołą?
- Do szkoły mógł bym wychodzić wcześniej a z domu mógł bym uciec.
- Ale Edgar... Tak nie moż-
- PROSZĘ CIE CIOCIU! NIE CHCE WRACAĆ DO TEGO BYDLAKA!
- Dobrze... mam auto więc możemy teraz podjechać po twoje rzeczy (żeby nie było autem nie może go podwozić do szkoły, ponieważ ma na 6 do pracy)
- Dziękuję
Odłożyłem plecak i pojechaliśmy po moje rzeczy. Na szczęście wujka jeszcze nie było więc mogłem to zrobić na spokojnie. Gdy wróciliśmy do jej domu, dała mi mały pokój z małą szafą, łózkiem i biurkiem. Nie był on wielki, lecz ważne że był. Wszystko rozpakowałem i zszedłem coś zjeść. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Edgar! Możesz zobaczyć kto to?
- Dobrze - odpowiedziałem
Popatrzyłem się przez okno, i zobaczyłem tam kobietę też po około 40. Miała ona zielone włosy, i różową suknię.
-Kto to Edgar?
- Jakaś kobieta z zielonymi włosami i różową suknią.
Ciotka odsunęła mnie i otworzyła drzwi.
- Hola Charlie!
- Witaj Lola.
- Widzę że masz tutaj jakieś chiquita - powiedziała, wzkazując na mnie palcem.
- Jest to mój brataniec. Pozwoliłam mu u mnie zamieszkać ponieważ jego ojciec (tzw wujek) odwalił mega głupią rzecz.
Puźniej jeszcze coś z sobą rozmawiały lecz poszedłem do swojego pokoju. Była już 23 więc przebrałem się w piżamę i poszedłem spać.-------------------------------------------------------
974 słowa
Mam nadzieję że part 2 wam się spodobał! W następnej części będzie bardziej przestawiona część od punktu widzenia colette! Do zobaczenia w następnej części!
CZYTASZ
Gdy Nasze Oczy Się Spotkały // וEdgarette•×
FanfictionColette jest 16 letnią dziewczyną mieszkającą w sierocińcu przez jej nieszczęśliwy wypadek w wieku 5 lat. Pewnego dnia gdy główna bohaterka siedziała na dworze, za bramą sierocińca spotkała podobnego po ułożeniu włosów chłopaka o imieniu Edgar. Jak...