Perspektywa Saphire.
Osiemnaście lat wcześniej...
-Jestem w ciąży. - wyszeptałam ze ściśniętym gardłem. Obawiałam się jego reakcji. Oboje znaliśmy przepowiednie.
- Jesteś ... ale przecież uważaliśmy. Czy to bliźniaczki? - zapytał z przejęciem.
- Tak dwie dziewczynki, ale jedna będzie miała ogromną moc. Jak inni się o niej dowiedzą bezie w niebezpieczeństwie. - przyznałam.
- Co zrobimy? Nie możemy ich narazić na takie niebezpieczeństwo.
- Jest z tego wyjście. - dodałam, chociaż wiedziałam z czym to się wiąże.
- Dasz radę jedną porzucić w zupełnie innym świecie? - zapytał, a ja wiedziałam, że to będzie poważna decyzja, ale jedyna.
- Musimy to zrobić Ronanie. Wróci do nas kiedyś. - musiałam w to wierzyć.
- Ale czy wybaczy, że wychowywała się z dala od najbliższych? Ona nas znienawidzi.
- Wiem, ale wole ją żywą i żywiącą nienawiść do nas niż martwą.
- Żebyśmy tylko tego nie żałowali.
***
- Gratuluje dwóch pięknych córeczek. Jak je nazwiecie? - zapytał medyk, który przyjmował poród.
- Rawena i Ariya. Księżniczki Królestwa Aysel. - przyznał Ronan, który nie opuszczał mnie na krok.
- Nasze córeczki. - ze wzruszeniem przyznałam.
Nie mogłam się na nie napatrzeć, w szczególności na Rawene. Wiedziałam, że widzę ją ostatni raz, a potem muszę ją oddać. Kroiło mi się przez to serce. Ale ona musiała żyć. Zasługiwała na to. O Ariye również zadbamy. Pełne zabezpieczenia z całym królestwie.
***
Nie chciałam ich rozdzielać, ale musiałam, chociaż dziewczynki trzymały się mocno za dłonie. Były identyczne, ale ich magia nie była równa. To Rawena dostała tą potężną.
CZYTASZ
Przybycie do wolności #2
RomanceAriya od zawsze była zamknięta w złotej klatce. Nie miała własnego zdania, aż do czasu. W końcu wraca jej siostra bliźniaczka, której nawet nie zna, tylko z opowieści. Pierwszy raz w życiu może postawić na swoim i wyrwać się z pałacu. Pierwszy raz w...