Następnego dnia, opowiedziałam o wszystkim Jessice, z którą właśnie czekałam na chemię. Dziewczyna była tak samo zaskoczona, jak ja. Zostawiłam dla siebie tylko tą zagadkę, którą mężczyzna mi powiedział przed wyjściem. Nie mogłam wplątać jej w to jeszcze bardziej, musiałam mieć pewność, że przynajmniej ona będzie bezpieczna. Bo ja zdecydowanie nie byłam. Rodzice z samego rana pojechali do pracy, więc cały ranek bałam się wyjść z własnego pokoju. Musiałam też biec na autobus, żeby znowu się nie spóźnić i o dziwo, udało mi się to.
- Matko, dziewczyno, to wszystko jest tak powalone - skomentowała moja przyjaciółka.
- No wiem! - dodałam.
- Co wiesz? - zapytał, jak się okazało, Noah.
- Że... Zostały nam jeszcze dwa miesiące i koniec szkoły - uśmiechnęłam się nerwowo.
- Dobra, co powiecie na to, aby wyjść dzisiaj na miasto? - zaproponowała Marica - Może jakieś zakupy albo pizza?
- W sumie, może to dobry pomysł - powiedział Danny - Co takiego może się stać? To tylko kilka godzin, prawda? - ja osobiście, nie uważałam aby to był dobry pomysł. Z jednej strony, morderca nic by mi nie zrobił, ale z drugiej, mogłam wpaść na tego drugiego psychola.
- Niee, wolałabym wrócić wcześniej do domu - powiedziałam.
- Ej no, nie daj się prosić! - zabrała głos Jess - Jeśli chcesz, mój tata może nas odebrać, okej?
- No nie wiem...
- Proszę! To tylko jedna noc, Maddi! - błagała.
- No dobra... Ale tylko jeden raz - powiedziałam zrezygnowana.
--19:35--
Od dwóch godzin, wszyscy dobrze bawiliśmy się na kręglach, zajadając się pizzą i popijając colę. Danny właśnie zbił wszystkie pionki i całą grupą zaczęliśmy mu płakać i pogwizdywać. Nie wiem, dlaczego nie chciałam zgodzić się na ten wypad, przecież w domu bym się zanudziła na śmierć.
Gdy nadeszła moja kolej, wzięłam dwu kilogramową kulę w rękę, dobrze ją ułożyłam i rzuciłam tak, aby turlała się po wyznaczonym do tego torze. Nie zbiłam tylko dwóch pionków. Wszyscy zaczęli mi klaskać, a kiedy wróciłam na miejsce, wzięłam kęsa swojej pizzy i spojrzałam na telefon. Dwa nieodebrane połączenia od mamy.
- Zaraz wracam - wstałam z miejsca i odeszłam na bok, w międzyczasie oddzwaniając do rodzicielki, która odebrała po drugim sygnale - Tak, mamo?
- Kochanie, tata Jessici już po was jedzie, zbierajcie się - oznajmiła miłym tonem kobieta.
- Dobrze - powiedziałam i usłyszałam jeszcze "kocham cię" i rozłączyłam się.
Wróciłam do moich znajomych, powiedziałam Jess że musimy się zbierać i obie wyszłyśmy na zewnątrz. Jessica e-smsowała z kimś, kompletnie nie zwracając na mnie uwagi. Podeszłam do niej i zaglądnęłam jej przez ramię w komórkę.
Noah: Do zobaczenia w szkole ;*
Ja: Do zobaczenia ;*
Czy to znaczy że ona i Noah byli parą? I nic mi nie powiedzieli?!
- Hej! Nie podglądaj! - krzyknęła i odwróciła się do mnie, chowając telefon do kieszeni kurtki.
- Nie wiedziałam, że ty i Noah piszecie ze sobą - nie ukrywałam zdziwienia i uniosłam brwi do góry.
- To tylko przyjacielskie wiadomości.
- Tak, jasne, a te buziaczki?
- Ugh, czy ty musisz być taka upierdliwa? - zaśmiała się - Na ten moment, łączy nas tylko przyjaźń, nic więcej. Powiedziałabym ci przecież.
CZYTASZ
Miłość do mordercy
ФанфикGhostface znany z serii filmowej ,,Krzyk,, to seryjny zabójca, znany ze swojego ostrego noża i maski w kształcie twarzy ducha. Pewnego dnia, pojawia się w miasteczku w Californii, gdzie spotyka pewną dziewczyne, która zmienia jego postrzeżenie na św...