Ghostface POV's
Cały czas o niej myślałem. Nie mogłem pojąć, po jaką cholerę w ogóle się w niej zadłużyłem. Teraz nic już nas nie łączyło. Oprócz tego, że ktoś próbował ją zabić, a ja byłem pierwszy na jej liście sprawców. Oczywiście, nie była to prawda, nigdy bym jej nie skrzywdził, chciałem ochronić ją przed całym złem tego świata, chciałem żeby była bezpieczna i szczęśliwa, a teraz, kiedy nie ma mnie w jej życiu, nareszcie tak jest.
- Co tam, braciszku? - zapytała moja szesnastoletnia siostra, Lila.
Jest to brunetka z brązowymi oczami, o szczupłej sylwetce, zarysowanej twarzy i średnim wzroście. Od kąd rodzice przeprowadzili się na Florydę, ja i siostra jesteśmy zdani na siebie. Oczywiście, próbowali namówić Lile, aby pojechała z nimi, aczkolwiek ta nie chciała zostawiać przyjaciół. Obiecałem, że będę się nią opiekował, ale słabo mi to wychodzi.
- Ugh, Lila! - jęknąłem i przetarłem twarz dłońmi - Mam dosyć tego wszystkiego, nawet nie wiesz, jak bardzo jestem zmęczony!
- Wszystko dobrze?
- Nic nie jest dobrze! Ta cholerna maska - wskazałem na przedmiot - Zniszczyła mi życie, odebrała dziewczynę, którą kocham! - nie wiem czy wspominałem, ale tylko moja siostra wiedziała o tym, co robię i kim jestem. Zawsze mogłem na niej polegać i na nią liczyć.
- Masz dziewczynę? - zapytała zszokowana.
- Nie! Nie miałem żadnej dziewczyny od kilku lat, a teraz, gdy naprawdę byłem szczęśliwy, musiałem ją opuścić, dla jej bezpieczeństwa!
- Jak to?
Opowiedziałem o wszystkim siostrze, a ta za wszelką cenę próbowała mnie pocieszyć. Tyle że, mnie mógł pocieszyć tylko jej widok i uśmiech. Jej dotyk, jej oczy, jej głos, cała ona mogła mnie pocieszyć i teraz potrzebowałem tylko jej.
Co ta dziewczyna ze mną zrobiła?
- Nie myślałeś, żeby z tym skończyć? - zapytała Lila
- Z czym skończyć?
- Z morderstwami. Sam przecież widzisz, że do niczego w ten sposób nie dojdziesz, a tylko zniszczysz sobie życie. Daj sobie szansę.
Może to ma sens? Może faktycznie powinienem z tym skończyć i spróbować żyć jak normalny człowiek, bez tych wszystkich emocji, przebrań, noży? Może wtedy, uda mi się odzyskać Madeline?
- Spróbuję.
-----------------
Madeline POV's
Z samego rana, ja i Jessica pomagałyśmy babci w ogródku. Dobrze wiem, iż nie mogę się przemęczać, ale po prostu nie mogę pozwolić, aby same się męczyły. Nie mogę też wysiedzieć na miejscu, ciągle mam przy sobie telefon i czekam tylko na to, aż dostanę od niego wiadomość, chociaż dobrze wiem, że to nie nastąpi. To już przeszłość, muszę o nim zapomnieć i iść dalej.
- No to co, dziewczynki, może napijecie się zimnej lemoniady? - zapytała babcia, wbijając grabki w ziemię i prostując plecy.
- Chętnie - uśmiechnęła się do niej Jessica. Starsza kobieta weszła do domu, w czasie gdy ja usiałam zrezygnowana na drewnianym krzesełku obok chatki - Dobrze się czujesz?
- Tak, jest okej - upewniłam ją.
- Może chcesz odpocząć?
- Jeśli chodzi ci o to, żebym poszła się położyć lub pozwoliła wam dokończyć resztę, to od razu odpowiadam, że tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
CZYTASZ
Miłość do mordercy
FanficGhostface znany z serii filmowej ,,Krzyk,, to seryjny zabójca, znany ze swojego ostrego noża i maski w kształcie twarzy ducha. Pewnego dnia, pojawia się w miasteczku w Californii, gdzie spotyka pewną dziewczyne, która zmienia jego postrzeżenie na św...