Rozdział 8

154 6 7
                                    


•Harumi•
obudziłam się i poczułam dotyk na mojej skórze i otworzyłam oczy i zobaczyłam że leżę z Lloyd'em ja na jego klacie. Na szczęście Lloyd jeszcze spał bo akurat na twarzy mam bardzo dużego i czerwonego rumieńca. Chciałam jeszcze pójść spać ale, już nie mogłam i też nie mogłam się ruszyć bo nie chciałam obudzić Lloydzika więc postanowiłam poczekać aż się obudzi bo inaczej ja nic nie zrobię.

Tak sobie leżałam aż w końcu blondyn się obudził I od razu się uśmiechnął gdy mnie zobaczył i jakoś niespodziewanie mnie pocałowała czułam się jak w niebie i oczywiście po 5 sekundach mu oddałam i całowaliśmy się z 1 minute albo, więcej nie wiem bo przy nim nie liczy się czas minuty mijają jak normalnie sekundy.

•???• (taka lekka przypominajka z rozdziału 1)

dzisiaj miałem plan porwać Harumi za pomocą tych debili chociaż wiem że oni zapewnię nic nie pomogą więc jestem tak jakby sam. Wychodzę z naszej tak jakby bazy i idę przez ciemne uliczki tak aby nikt mnie nie zauważył tak abym był jak cień a ci debile nie umieli się nawet ukryć kogo ja wziąłem to tej grupy chociaż garmadon jest jedyny rozsądny a reszta to nie wiem skąd się wzięła i nie wiem dlaczego oni są złoczyńcami jak oni nic nie potrafieją dobrze zrobić ale no cóż później ponarzekam a teraz czas rozpocząć mój plan.

TIME SKIP 30 MINUT

Jestem wreszcie przed drzwiami klasztoru ale nie zrobimy tego normalnie najpierw trzeba zobaczyć gdzie jest Harumi i jak się dowiemy to ją jakoś porwiemy ale, oczywiście bez pukania do drzwi bo by każdy debil to zrobił przed wejściem. Podchodzę do jednego okna i nikogo niestety nie widzę i widzę kolejne okno i podchodzę do niego i widzę zielony pokój ale tam też nikogo nie ma tak mi się zdaje że mają teraz śniadanie więc będzie trudniej dla nas.

Daję sygnał vangelisowi aby dał bombę dymną do salonu który łączy się z kuchnią aby było im trudniej widzieć a ja sobie dam radę z dymem bo, ja przez niego dobrze widzę. Wchodzimy wszyscy do klasztoru a ja rozglądam się za Harumi a kiedy ją zobaczyłem przyłożyłem szmatkę do jej ust i nosa z lekami nassennymi. Kiedy to zrobiłem dałem sygnał wszystkim że możemy uciekać i jak szybko weszliśmy tak szybko wyszliśmy.

•Jay•

Kiedy dym zniknął rozglądałem się czy wszyscy żyją ale czegoś brakowało a raczej kogoś. Lloyd rozglądał się I myślał że to sen ale to niestety nie był.

-porwali ją KURWA PORWALI!-krzyczał Lloyd

-spokojnie może po prostu sobie poszła na spacerek i zaraz- powiedziałem I wzamian za to dostałem w głowę od cole'a - ała nie musiałeś tak mocno- powiedziałem oburzony a inni próbowali pocieszyć Lloyd'a bo wszyscy wiemy że zależy mu na niej bardzo sam bym się załamał gdyby ktoś porwał Nye więc mu naprawdę współczuję.

Nagle Lloyd'owi zaczęły się świecieć na fioletowo oczy i nikt nie wiedział co się z nim dzieje.

-zabije tego gnoja nie wiem gdzie jest ale go zabije!- Lloyd tak uderzył ręką o stół że się połamał na pół i zaczął rzucać rzeczami aż  w końcu upadł z sił i zane go zaniósł do jego pokoju wszyscy bali się o niego.

•Kai•

Lloyd'a KOMPLETNIE OPĘTAŁO JA JUŻ CHCIAŁEM WZYWAĆ KSIĘDZA ABY SZATANA Z NIEGO WYPĘDZIŁ.

nie wiem co mu odwaliło ale, mam nadzieję że nic poważnego jestem właśnie w jego pokoju I patrzę jak śpi i am straszną gorączkę więc jest ze mną też nya aby robiła zimne okłady ale, czasami mu się zmniejszała gorączka a czasami zwiększała Zane powiedział że jest chory i musi odpoczywać bo inaczej się pogorszy a nikt nie chce tego.

-jak myślisz kai co ten typ chce zrobić z Harumi?- nagle z dupy zapytała Nya po długiej ciszy

-nie wiem ale na pewno nic dobrego ale lepiej nie mówmy Lloyd'owi jeżeli nie będzie pamiętał tego zdarzenia- powiedziałem a Nya że mną się zgodziła bo nie chciałem mu mówić dlatego aby nie pogorszył się jego stan zdrowia ale, jak to Zane mówi że on jest tylko chory a zemdlał że zmęczenia mam nadzieję że zaraz się obudzi.

SKIP TIME 8 GODZIN

niepokoi mnie to że minęło z 8 godzi a on wciąż jest nieprzytomny Nya poszła już spać tak jak cała reszta a ja czekam aż w końcu się obudzi. Powoli zasypiam aż nagle usłyszałem jakiś dźwięk i spojrzałem na Lloyd'a i on miał otwarte oczy po chwili Lloyd zaczął rozmowę.

-co się stało I jak ja się znalazłem w pokoju?- zaczął mnie pytać a ja zacząłem opowiadać oczywiście nie mówiąc mu że Harumi zniknęła ale, na 100% się skapnie że jej nie ma.

Kiedy skończyłem mu opowiadać co się działo to Lloyd był strasznie zmęczony i poszedł spać a ja wreszcie poszedłem do swojego pokoju I też odpłynąłem do krainy snów a czasami również koszmarów ale, rzadko miałem koszmary.

no witam z powrotem taki króciutki rozdział bo sobie dopiero o północy przypomniałam że nie skończyłam tego rozdziału (mam chujową pamięć) i aktualnie chora jestem więc źle się czuję i ledwo co ten rozdział napisałam (czuję się jak Lloyd w tym rozdziale)
do zobaczenia za tydzień I dobranoc wszystkim którzy teraz to czytają (idźcie spać bo szkoła jest bo inaczej kai was spali😘)

cierpienie czy miłość ||LlorumiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz