30.03.2024
"Jedyne, co mnie tu trzyma to świadomość, że w każdej chwili mogę stąd odejść" - powtarza jak mantrę (a może modlitwę?) bohater powieści.
Krzyś, jak sam o sobie mówi, jest na pozór (a może wcale nie na pozór?) zblazowanym nastolatkiem, mającym "wszystko": dobrą szkołę, bogaty dom, ojca, który się o niego troszczy, opiekę psychiatry i podziw płci pięknej. Oraz inteligencję, która pozwala mu ukrywać myśli i przekonania przed wszystkimi dookoła i radzić sobie samemu w tym nieprzyjaznym świecie.
Czego nie ma? Zadowolenia z życia i poczucia szczęścia. Niektórym czytelnikom na początku może być trudno ocenić, czy jego problem to rzeczywisty problem, czy wymysł rozpuszczonego dzieciaka; najważniejsze jest, że on tak to widzi. A wszak wiadomo, że dla różnych ludzi różne rzeczy mogą być tą trudnością "nie do przejścia": od trójki czy czwórki ze sprawdzianu w szkole, poprzez poczucie samotności i niską samoocenę aż do przemocy psychicznej lub fizycznej czy wręcz zagrożenia życia.
Krzyś, pomimo tego, że wydaje się zaopiekowany maksymalnie, jak tylko można, czuje się nieszczęśliwy. Nie widzi celu w życiu, świadomie się alienuje od kolegów (i koleżanek) w szkole, lekceważy nauczycieli. I nurza się w tym poczuciu nieszczęścia, czerpiąc z niego, mam wrażenie, pewną satysfakcję.
Tytułowy "sznÓrek", zwykła linka z supermarketu, pozwala mu poczuć się pewnie, mieć kontrolę nad własnym życiem, które - jak sam mówi - jest grą, którą można przerwać w dowolnym dla siebie momencie.
Często tak jest, że zatopieni we własnym poczuciu krzywdy, nie widzimy nikogo i niczego dookoła. Wydaje nam się, że to my jesteśmy najbardziej nieszczęśliwi na świecie. Dopóki nie wystawimy nosa z "bańki", w której żyjemy i nie skonfrontujemy się z innymi, którym jest tak samo źle albo jeszcze gorzej.
"Jeszcze gorzej" w przypadku Krzysia przybrało postać koleżanki z klasy, Karoliny, której sytuacja, w porównaniu z jego, jest obiektywnie nie do pozazdroszczenia. I która pomogła mu opuścić jego przepełnioną nieszczęściem bańkę i popatrzeć na życie z zupełnie innego punktu.
"SznÓrek" może być postrzegany jako powieść o przyjaźni, miłości, dojrzewaniu do dorosłości i poczucia odpowiedzialności za siebie i innych. Może być również uznany za sensacyjny, bo wątki kryminalne zostały zgrabnie wplecione w akcję i tło i również polecają się uwadze czytelników.
Powieść została napisana w sposób wartki, zgrabny i nie pozwalający się nudzić podczas czytania. Szczególnie, że - gdy wydaje nam się, że wszystko wiemy - akcja ulega dramatycznemu zwrotowi sytuacji. Nie napiszę więcej, żeby nie psuć Wam niespodzianki i przyjemności z poznawania tej historii. A z pewnością warto do niej sięgnąć.
Dla mnie - tu pojadę "prywatą", ale w końcu polecajka jest moja osobista - jest on również przyczynkiem (i przykładem) do dyskusji o psychicznej kondycji młodzieży. O tym, jak z pozoru nieodporne są te nasze "płatki śniegu" z pokolenia Z; jak łatwo przechodzą sinusoidę od psychicznego apogeum po perygeum, od pełnej euforii do równie pełnej dysforii.
Błyskawicznie osiągają pozycję "nie chce mi się żyć"; która, co należy zaznaczyć, nie zawsze oznacza "chcę umrzeć" a już na pewno nie "umrę". Ale to temat na zupełnie inny wpis.
Ale wystarczy jeden impuls, danie celu, pokazanie sensu działania, a "nie chcę żyć" potrafi się przemienić w bohaterskie czyny. Szczególnie, gdy mają wsparcie przyjaciół. Połączone siły dwojga, trojga czy więcej zaprzyjaźnionych osób potrafią "przenosić góry".
Choć czasem to nie wystarcza. Są momenty, gdy trzeba wezwać na pomoc "kawalerię". Najlepiej w postaci rodziców. Jeśli się da. Bo czasem bywa tak, że najgorszym wrogiem dziecka jest jego własny rodzic. I wtedy z pomocą może przyjść ktoś inny dorosły: z rodziny, rodzic przyjaciółki/przyjaciela, wychowawca klasy czy szkolny psycholog.
A jeśli my, jako dorośli, widzimy, że pomocy potrzebuje nie nasze dziecko, też się zainteresujmy. Zapytajmy, w czym rzecz. Bo czasem jedno szczere pytanie, jedna rozmowa, może uratować czyjeś życie.
O jakości i wartości "SznÓrka" świadczy liczba odsłon, gwiazdek i komentarzy. Ale tego dobra nigdy zbyt dużo. Warto więc, żebyście dorzucili kilkadziesiąt kolejnych.
Szczerze zapraszam!
#pisarskiWatt09 #pisarskiWattpad #polecajkiNatalii
https://www.wattpad.com/story/323631565-szn%C3%B3rek-zakończone
CZYTASZ
Polecajki Natalii
ActionPolecajki powieści, które spodobały mi się, ujęły czymś i uważam, że warto o nich opowiedzieć.