27.04.2024
Czy wiesz, czytelniku, jakie to uczucie zakochać się po raz pierwszy w życiu? I to miłością absolutną! Z wzajemnością! Jak przeżywa się pierwsze gorące spojrzenia, przypadkowe muśnięcia, pierwszy pocałunek, dotyk męskich dłoni, pierwszą noc spędzoną z ukochanym chłopakiem?
Tak zaprasza autorka do historii dziejącej się na podlubelskiej wsi w pierwszej połowie lat 90tych ubiegłego wieku. Dla niektórych (tak, są takie dinozaury na Wattpadzie) będzie to cofnięcie się w czasie, dla młodszej większości, która czasy poPRLowskie zna tylko z mitów - wycieczka w przeszłość.
Rzeczywistość, gdy nie było komórek, internetu, dzwoniło się na telefony stacjonarne (a te nie wszyscy mieli), list pisało się na kartce papieru i w kopercie wrzucało do czerwonej skrzynki, zdobiącej gmach Poczty Polskiej... a na odpowiedź czekało się dwa, trzy tygodnie lub miesiąc...
Gdy ludzie, zamiast siedzieć na discordzie czy innych social mediach spotykali się osobiście a jeśli zakochiwali, to w konkretnej, żywej osobie, a nie w ciągu literek na ekranie komputera...
Gdy sobotnie wieczory spędzało się na zabawie w remizie (niektórzy mówili "remizji"), siedzibie koła gospodyń wiejskich lub lokalnej świetlicy a na zabawy przychodziła cała wieś...
A w niedzielę "po kościele" przed kościołem zbierali się wszyscy znajomi, żeby nie tylko porozmawiać o niedawno wysłuchanym kazaniu, lecz również oplotkować bliźnich, wymienić informacje, zaprosić się wzajemnie na niedzielny obiad...
Gdy, jak to mówią, ktoś na jednym końcu wsi kichnął, na drugim odpowiadano mu "na zdrowie".
W takiej to scenerii autorka umiejscawia piękną, naiwną, młodzieńczą miłość. Pierwszą dla niej i którąś z kolei, choć wyjątkową, dla niego.
Agnieszka to uczennica liceum z pobliskiego miasteczka, Michał - student, którego rodzina to najbogatsi gospodarze we wsi. Igor - przesympatyczny brat bliźniak Agnieszki a Krzysztof - mądry, choć nieco sztywny i trochę bufonowaty (moim zdaniem) ojciec Michała.
Ona ma botaniczną pasję, on studiuje ogrodnictwo i pracuje w sadach będących własnością jego rodziny. Mimo, iż znali się przez całe życie (jak to ludzie na wsi bądź w małej miejscowości), to dopiero przypadek spowodował, że spojrzeli na siebie zupełnie inaczej, niż zwykle.
Opis ich znajomości, spokojnej i łagodnie rozwijającej się powoli wśród łąk i pól (oraz pewnego domku na drzewie) budzi ciepło u czytelniczek. Nie jest to sycylijski piorun, trafiający nagle i niespodziewanie, po którym jest szybko, gwałtownie i do końca.
Wręcz przeciwnie. Powoli, stopniowo, systematycznie, od romantycznego patrzenia sobie w oczy, poprzez trzymanie się za ręce, aż do pierwszych uniesień...
"Czy ten pan i pani są w sobie zakochani, gdy ta pani tego pana chce..." - śpiewała kiedyś Ania Wyszkoni.
Oj, Agnieszka i Michał byli w sobie zakochani. I chcieli się wzajemnie. Bardzo. Może za bardzo?
Może właśnie w tym był problem? Że ich uczucie nie napotykało drobnych trudności i gdy przyszedł prawdziwy, poważny zgrzyt, nie potrafiło sobie z nim poradzić?Bo przyszedł zgrzyt. Taki, który poróżnił zakochanych, całkowicie zmienił ich życie i plany o 180 stopni i wprowadził wiele nieszczęścia. Taki, którego nie da się zamieść pod dywan, wybaczyć po jednym "przepraszam" a człowiek ma wrażenie, że umiera z bólu.
A żeby jeszcze skomplikować i tak trudną sytuację bohaterów, autorka stawia dwoje z nich w sytuacji niedwuznacznej, wątpliwej moralnie, aczkolwiek z pewnego punktu widzenia - uzasadnionej. Choć budzącej emocje u czytelniczek :)
Nie powiem Wam, co dalej. Sami zajrzyjcie i przeczytajcie. Ja jedynie powiem, że warto. Bardzo.
A jak już zaznajomicie się z pierwszą częścią "Jak trzy połówki jabłka", czeka na Was druga. Ale o niej napiszę kiedy indziej.
Szczerze zapraszam!
#pisarskiWatt09 #pisarskiWattpad #polecajkiNatalii
https://www.wattpad.com/story/360136147-jak-trzy-po%C5%82%C3%B3wki-jab%C5%82ka-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-pierwsza
CZYTASZ
Polecajki Natalii
AçãoPolecajki powieści, które spodobały mi się, ujęły czymś i uważam, że warto o nich opowiedzieć.