Destiny Harris była idealna. Każdy tak uważał. Za wspaniałą i dobrą. Ale czy tak naprawdę taka była? Może i z zewnątrz była piękna i dobrze się zachowywała. Ale pozory mylą. Czyli w takim razie jaka była w środku? Po prostu zepsuta. Odkąd się urodziła miała być idealna. Ale nikt nie jest przecież idealny. To dlaczego ona miała być, skoro nic w jej życiu nie było idealne? Chciała zmienić się na zawsze i być wreszcie kimś innym niż „idealną córeczką z dobrego domu". Ona chciała być sobą. Ale nie mogła. Bo co by powiedzieli wszyscy gdyby zobaczyli jaka jest naprawdę? Co by powiedzieli rodzice? Zawsze zadawała sobie takie pytania. Bała się. Bała się zmienić. Była po prostu tchórzem. Tchórzem, który posiadał same sekrety.