Rozdział 21

36 2 0
                                    

              Punkt Widzenia Weroniki

Jebany budzik dzwoni już od 10 min a mi sie nie chce wstawać. Nie jestem fanką wstawania tak wcześniej bo jest dopiero piąta nad ranem ale skoro trzeba to trzeba. Po chwili już wyłączyłam budzik wzięłam telefon udałam się do kuchni by coś zjeść. Gdy już dotarłam do kuchni zaczął mi dzwonić telefon co mnie zdziwiło bo było wcześnie .Wracając na ekranie wyświetlił się numer Maxa. Od razu odebrałam i dałam na głośno mówiący 
-Hej mała- powiedział śmiejąc się
-Hej a mała jest twoja pała ja co najwyżej jestem niska- powiedziałam śmiejąc  się do telefonu
- No dobrze poddaje się hahaha. Ale nie po to dzwonię śliczna - powiedział z poważnym tonem
-Śliczna? …..Co?....- Powiedziałam z rumieńcem na twarzy i uśmiechem na twarzy gdy nagle do kuchni wszedł mój brat
- Co tam młoda … Z kim tak gadasz że jesteś tak czerwona i taka uśmiechnięta - powiedział mój brat ze swoim cwaniackim uśmieszkiem
- Nie twoja sprawa i się zamknij- powiedziała do brata by siedział cicho  gdy nagle max się odezwał
- Śliczna pogadamy w szkole bo to nie jest wsumie rozmowa na telefon do zobaczenia kochanie - powiedział
-Kochanie?- zapytałam a on się rozłączył spojrzałam od razu na brata i jego mina mówiła sama za siebie
- Siostra czy ja o czymś nie wiem? - powiedział zdziwiony
Ja zawstydzona i zszokowana wyszłam bez słowa z kuchni bo odechciało mi się jeść. Słowa Maxa mnie zdziwiły o chuj mu chodzi Jakie kurwa kochanie? Śliczna? Już nic nie rozumiem z tego może coś do mnie czuje ale wsumie wątpię. Dobra muszę się przygotować do szkoły  i przestać o tym myśleć powinnam skupić się na dzisiejszych kwalifikacjach na cheerleaderki to jest najważniejsze teraz niż jakiś max. Po kilku minutach zaczęłam robić sobie makijaż zrobiłam go dzisiaj mocniejszy ale nie zbyt wyzywający pomalowałam usta moją ulubioną szminką nude następnie dodałam odżywkę na rzęsy by kolejne je pomalować maskarą następnie zajęłam się kreskami które swoją drogą ładnie mi wyszły postanowiłam dać też róż i rozświetlaczu ale nie za dużo. Po skończonym makijażu co zajęło mi jakieś 30 min  szybciej niż normalnie  bo zazwyczaj makijaż robię 1h. Udałam się do garderoby i postanowiła dziś ubrać szare dresy i czarne body z długim rękawem

                2 h później
Cały czas myśle o poranku i tym co powiedział do mnie Max to było dziwne i dlaczego akurat kochanie ? I O co chodzi z tym Skarbie ? Barat mi ciągle spokoju nie dawał i pytał ciągle co mnie łączy z Maxem. Irytowało mnie to i sama nie mam pojęcia o co chodzi.
-Młoda  jesteśmy już - powiedział Jacob parkując na parkingu szkolnym
- Okej - powiedziałam
- Jakby się coś działo to przyjdź do mnie i mi powiedz - powiedział zmartwiony
- Dobrze - powiedziałam ciągle zmieszana ale musiałam się uśmiechnąć i udawać że wszystko jest w porządku.
Dziś mam szczęście bo mam tylko 5 lekcji plus jeszcze zapisy  cheerleaderki więc nie za dużo tego. Od razu gdy wysiadłam z auto szybkim tempie udałam się do klasy w której miałam mieć biologię. Po chwili byłam już przed salą  do lekcji zostało 10 min.
-Hej myszka - powiedziała  Kira dość szczęśliwa.
- Hejo - powiedziałam szybko i ponuro
- co się dzieje? - zapytała mnie dziewczyna
- Chodzi o Maxa - powiedziałam i nerwowo poprawiłam włosy
- Co jest z nim ?- powiedziała Kira ale nie zdążyłam odpowiedzieć  bo nagle usłyszałyśmy krzyki Sandry na całą szkołę. Gdy ją zauważyłam od razu pobiegłam do niej a ona w moją stronę. Nagle gdy już byliśmy rozpędzone   przytulić  się i  zrobiliśmy obrót przytulone i upadłyśmy na podłogę śmiejąc się. Gdy po chwili staliśmy zrobiliśmy nasze przywitanie a wszyscy patrzyli się na nas jak na debili a mój brat co stał przy szafkach ledwo co powstrzymywał śmiech.
- co ty tu robisz? - zapytałam się Sandry
- To miała być niespodzianka ale dostałam się do twojej klasy więc jestem tu - powiedziała ja już chciałam odpowiedzieć kiedy zadzwonił dzwonek. Szybkim tempie udaliśmy się do klasy gdzie mieliśmy mieć biologię z pasem Heelishem.
            4 h później
W końcu przerwa obiadowa że jest ciepło wypuszczają nas na dwór jednak ja muszę coś zjeść bo trochę zgłodniałam wsumie co się dziwić jeśli nic nie jadłam.
-Dziewczyny chodźcie na stołówke- powiedziałam
- Okej wsumie jestem głodna i to bardzo - powiedziała Kira
- Ja nie zabardzo ale chodźmy - powiedziała druga przyjaciółka
- Ejj Roni ale ja nie wzięłam jedzenia - powiedziała czarnowłosa przyjaciółka
- Dam ci bo wzięłam a ja nie muszę dużo jeść wsumie muszę lekko schudnąć i będzie dobrze - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Co kurwa ? - powiedziały obie i mnie uderzyły z całej siły w tył głowy .
-no co lubię trzeba trzymać  linię i proszę- powiedziałam to podając czarnowłosej kanapki a ja postanowiłam zjeść dietetycznego batona .
Gdy już  usiedliśmy  na wolnych miejscach podchodził do nas mój brat, Josh , Zaydan i jakiś jeden gość którego nie znam i zaczęli się dosiadać do nas
-Co tam piękne jak tam lekcje ?- zapytał Josh
- U mnie dobrze dostałam na razie z wszystkich przedmiotów po 6- powiedziałam  z uśmiechem na twarzy a dziewczyny się śmiały
- Z czego się śmiejecie ? - zapytał mój brat
- Bo werka dziś dała popis wiedzy na lekcji a pan Heelishen z biologii do końca lekcji się do niej próbował … - powiedziała Sandra a ja ją kopałam i się uciszyła
- co próbował ?- powiedział wściekły Zayedem
- Nic kompletnie nic - powiedziałam patrząc się mu głęboko w oczy gdy jakaś laska podeszła do Zeydena i siadła  na jego  kolanach  co mnie zabolało ale to nic.  Pewnie byli blisko że sobą . Wsumie mam wyjebane w to on mnie nie obchodzi. Dziewczyna miała blond włosy oraz powiększone cycki, dupę i usta. Gdy się dosiadła Kira wraz z Sandrą nie mogła się powstrzymać ze śmiechu. Nagle dziewczyna się odezwała
- O czym gadacie? - zapytała
- Yyy ...a co cię to przypadkiem stolika nie pomyliłaś? - zapytałam bo już nie mogłam wytrzymać jak się lepi do Zeydena a po drugie kim ona wigóle jest
- Nie wydaje mi się - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- A mi się jednak wydaje że tak - powiedziała Kira ze swoim chamskim głosem
- A wy kto ? Chyba nie wiecie kim jestem  - powiedział to chamsko dziewczyna
- Ktoś na pewno- powiedział Sandra a ja dodałam od trzy słowa
- Wyglądasz mi jak blond podróbkę lalki barbie więc zapewne nią jesteś - powiedziałam a dziewczyny  zaczęli się śmiać gdy już przestaliśmy i zobaczyłam wkurwienie dziewczyny podeszłam do niej i podałam jej rękę
- Tak w ogóle Weronika jestem - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Lizzy - powiedziała i podała mi rękę po czym odeszła
- No no dziewczyny chyba mają pazurki - powiedział Josh śmiejąc się
- Zamknij się - powiedział nieznajomy kumpel mojego brata
- O chuj wam chodzi ? - zapytał Zeyden
- Nam o nim po prostu mamy uczulenie na tępe dziwki które uważają się za niewiadomo kogo- odpowiedziała Sandra
- Właśnie dziewczyny teraz chodźcie na  sale gimnastyczną powinna być wolna pokaże wam mój układ na przesłuchanie co wy na to? - powiedziałam
- Eeeee to chodźmy- powiedziała Sandra
-Kiedy masz te przesłuchania? - zapytał mnie Max który mnie przytulił od tyłu i szepnął do ucha że musimy pogadać .
- Po tej lekcji - odpowiedziałam
- Chętnie przyjedziemy prawda Max ? - powiedział Josh  i puścił oczko do mnie  i Maxa stronę
- Bardzo chętnie- powiedział i się odsunął
- Dziewczyny spotkamy się przy sali gimnastycznej tylko muszę iść pogadać z maksem - powiedziałam
- Uuuuuuu okej - powiedziały i poszły a ja razem z maksem skierowaliśmy się w stronę sali gimnastycznej ale poszliśmy inna drogą. Szliśmy w ciszy bo było trochę niekomfortowo  i tak przez 10 min. Nagle zauważyliśmy że jesteśmy już na sali gimnastycznej i jak przypuszczałam była cała pusta .
-Więc muszę ci coś powiedzieć - powiedział max
- Słucham - powiedziałam
- Bo chciałabym cię zaprosić do siebie na obiad - powiedział szybko
- No okej a kiedy ? - zapytałam
- Jutro pasuje ?
- Spoko
- To ja przyjadę po cb o siódmej i weź się ubierz ładnie
- okej - powiedziałam

Odszukaj przeznaczenie Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz