Rozdział 9

13 1 0
                                    

Od spotkania z Zachariaszem minęły dwa dni. Co prawda nie odzywaliśmy się do siebie, ale nie widziałam w tym nic złego. Lepiej nie pokazywać od razu facetowi, że jest się w stanie zrobić dla niego wszystko. Niech powalczy, trochę o mnie pozabiega. Jak się coś za łatwo dostaje, później równie szybko traci to na wartości. Poza tym miałam na głowie ważniejsze sprawy.

Dzisiejszego wieczoru miała się odbyć domówka Halloween. Chciałam, żeby ta impreza zapadła gościom w pamięć, aby wyszły ładne zdjęcia i w ogóle, dlatego wszystko zaplanowałam w czerni oraz bieli. Dekoracja domu zajęła mi w sumie dwa dni. Dużo wcześniej zamówiłam girlandy z nietoperzami oraz creepy balony, które właśnie wieszałam na oknach. Gotowe zmory, czy jak kto woli białe duchy, wisiały już w rogach salonu. Nie mogło też zabraknąć pająków i sztucznych pajęczyn. Następnie zabrałam się za dekorację stołu. Czarny obrus, do tego świece w kształcie nagrobków oraz konfetti rzucone luzem. Och, gdybyście mogły to zobaczyć! Byłam taka dumna! Zabrałam nawet kolorowe poduszki z kanapy, by nie zakłócały klimatu dwóch przeciwstawnych barw. Nic nie było w stanie zepsuć mi dziś humoru, no chyba że...

- Adam! Czy pamiętasz, że stroje gości mają być tylko i wyłącznie w czerni i bieli? - zapytałam dość szorstko, gdy wszedł do salonu.

- Yyy... chyba tak.

- W co się ubierzesz?

- Czarna koszula i spodnie - odparł, otworzył piwo, po czym usiadł na kanapie. W końcu była sobota. Mógł się chłopak zrelaksować.

- I tyle? - cisnęłam, a dobry humor pomału zaczynał mnie opuszczać.

- A co mam jeszcze zrobić? - Gdy to mówił, nawet nie patrzył się w moją stronę, tylko zmieniał kanały telewizyjne.

Zacisnęłam usta, przerwałam rozrzucanie konfetti po stole, podeszłam i wyłączyłam telewizor.

- Chyba nie muszę ci przypominać, jak ważne jest dla mnie, aby wszystko wyszło idealnie.

- Właśnie nie rozumiem, skąd ta fascynacja Halloween. Po co ta cała szopka? - Tym razem Adam się wkurzył i uniósł lekko głos.

- Po prostu zaprosiłam kilku gości, którzy są dla mnie ważni, i chciałabym zrobić sobie z nimi ładne zdjęcia. Dlatego, proszę cię, pomaluj chociaż twarz na biało, bo przecież wszyscy będą przebrani.

- To totalna głupota robić takie rzeczy po trzydziestce. Nie sądzisz, że jesteśmy na to za starzy? A podobno to faceci są dużymi dziećmi.

Zaraz wyjdę z siebie! Naprawdę chce w tym momencie o tym rozmawiać i rozdrażnić drzemiącą we mnie bestię?

- A jak, kurwa, grasz w FIFĘ na konsoli, to już nie jest dziecinne? Ludziki biegające za wirtualną piłką? Może byś tak ruszył dupę i zaczął biegać w realnym świecie?!

Adam wyczuł, że przekroczył cienką granicę, do której nawet nie powinien się zbliżać.

- Dobra, wygrałaś! - krzyknął.

Ewidentnie chciał, bym dała mu spokój.

- Pomaluję mordę na biało.

- Dziękuję! - ryknęłam. - Zapewne Karol nie wie, że trzeba być w czerni i bieli? Załatwisz to?

- Tak - wycedził przez zęby.

- Doskonale - mruknęłam zadowolona. Oczywiście nie tak powinna wyglądać nasza rozmowa, ale grunt, że cel został osiągnięty, a ja mogłam skończyć dekorowanie i zabrać się za stawianie halloweenowych przekąsek na stole.

W internecie jest mnóstwo przepisów na creepy koreczki i dania na ciepło. Ciężko zdecydować, które z nich nie tylko ładnie wyglądają, ale również są smaczne. Postawiłam na sprawdzone przepisy i według internautów, szybkie w przygotowaniu. Ostatecznie spędziłam w kuchni cały piątkowy wieczór, ale przynajmniej dziś mogłam skupić się na innych rzeczach. W ten oto sposób na stole wylądowały jajka z pająkami, kokosowe oczy na słodko, bezowe kosteczki, ryżowe dynie, koktajle Frankensteina, słone paluchy czarownic i kiełbaski a la mumie. Mam nadzieję, że jeszcze któryś z gości przyniesie coś na ząb. W końcu gdzie jest napisane, że to gospodarz musi sam przygotować wszystko do jedzenia?

Intymne życie Moniki P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz