Pov. Nathan
Tylko zacząłem się rozpakowywać, a już przeszkodzil mi telefon. No pięknie, to Aaron dzwoni, może jednak rozpakuję się jutro. Jak zwykle na rozmowę poświęciłem cały wieczór, bo on jak już zacznie, to nie może skończyć, a szczególnie kiedy chodzi o chłopaków. Ciekawe za ile dni zadzwoni do mnie z płaczem, bo ten cały Drake z nim zerwie, a ja znowu będę musiał leczyć jego złamane serduszko. I tak w kółko. Wiem, że to mój najlepszy przyjaciel i w ogóle, ale czasem mam dość powtarzania tego schematu bez końca. Na całe szczęście opowieść o jego "zaczarowanych błękitnych oczach" została drastycznie przerwana przez to, że padł mi telefon. Z jednej strony odetchnęłam z ulgą, ale wiem, że jak się nie podłącze i nie napiszę mu, co się stało, to zacznie się zamartwiać i wezwie śmigłowce, żeby mnie szukały.
Czy ja na prawdę nie zabrałem ładowarki? Kretyn. Zabiorę jedną Lunie, na pewno ma ich mnóstwo, bo wiecznie siedzi w telefonie. Wchodzę na górę po schodach, ale mimo rozpalonych świateł nie zastałem nikogo. Po przeciwnej stronie pokoju zauważyłem uchylone drzwi, zza których dobiegała jakaś muzyka. Przeszedłem przez pomieszczenie omijając porozrzucane ubrania i kosmetyki dziewczyn i pchnąłem drzwi.
Moim oczom ukazał się taras, a na nim jacuzzi z zanurzoną po szyję Kate, która była zbyt zajęta nuceniem, żeby w ogóle mnie zauważyć. Bez zastanowienia zrzuciłem z siebie ubranie i wszedłem do wody.
- Ładny kostium - żuciłem od niechcenia, gdy niebieskooka mnie zauważyła. W odpowiedzi zobaczyłem tylko jej wytrzeszczone ze zdziwienia oczy, a z każdą sekundą coraz więcej czerwieni na jej twarzy. Dobrze, że kręcą mnie ostre laski, bo chyba zaraz dostanę po głowie.
CZYTASZ
Przyjaciel Twojego Brata
RomanceSiemka, nazywam się Luna Brown. To miały być najlepsze wakacje w moim życiu, ale nic nigdy nie układa się tak jak powinno. Miałyśmy lecieć z Kate na Karaiby, a zamiast tego rodzice kazali naszym braciom nas niańczyć w jakiejś dziurze na Florydzie.