Wyjazd na hel

481 17 11
                                    

20 maja 2028

-Faustynka?-zapytał Bartek

-Słucham?

-Muszę wyjechać na tydzień na Hel

-Bartuś nie zostawiaj mnie-spojrzałam na niego ze łzami w oczach

-No właśnie co do tego to chcesz wyjechać ze mną na ten tydzień?

-Oczywiście że chce!

-No to pakuj się bo jutro rano o 4 nad ranem wyjeżdżamy-cmoknęłam go w usta

Kierowałam się w stronę naszej sypialni żeby się spakować,zajęło mi to jakieś dwie godzinki dochodziła godzina dziewiętnasta wiec wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki
Wzięłam szybki prysznic,ubrałam na siebie
piżamę i zrobiłam skin care umyłam zęby i poszłam do sypialni,w łóżku czekał już na mnie Bartek przeglądał coś na telefonie

-No wreszcie jesteś-ucieszył się moja obecnością-chodź tu do mnie

-No już idę

Dopakowałam jeszcze niektóre rzeczy do walizki i położyłam się obok Bartka pocałowałam go a bartek pogłębił pocałunek
po chwili Bartek zaczął ściągać mi jedno ramiączko od piżamy ale ja to przerwałam

-Bartuś nie dziś musimy już iść spać

-No dobrze kochanie-przytulił mnie-dobranoc

-Dobranoc-pocałował mnie w czoło

Po chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie

————

Była godzina druga w nocy wyszłam po cichu z łóżka i kierowałam się w stronę łazienki ubrałam siebie dresy żeby było mi wygodnie umyłam zęby i zrobiłam nam śniadanie położyłam wszystko na stole i poszłam obudzić Bartka

-Bubiś wstawaj-szepnęłam mu do ucha

Bartek zaczął się rozbudzać

-Cześć kochanie

-No cześć,chodź bo zrobiłam nam śniadanko

-Dziękuje-pocałował mnie-tylko się ubiorę i możemy iść jeść

-Dobrze to ja czekam na ciebie w kuchni

-Okej-wyszłam z pokoju

Po chwili Bartek przyszedł do kuchni

-Zrobiłam ci jeszcze kawę-podałam mu kawę

-Dziękuje kochanie ale nie trzeba było

-Oj trzeba trzeba było

Zjedliśmy razem śniadanie i Bartek poszedł spakować nasze walizki do samochodu

-Chodź faustynka

-Już idę-podeszłam do Bartka i wyszliśmy z domu

Wsiedliśmy razem do samochodu i odjechaliśmy.

Znów cię widzę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz