Spacer i Noc na plaży

213 9 6
                                    

11 czerwca 2028

-Fausti, kochanie!-zawołałem leżąc na łóżku a fausti się wychyliła za drzwi od łazienki

-Co się drzesz?

-Chcesz spędzić dziś noc na plaży

-Mamy tam spać?

-Nie, chodzi mi o to że możemy iść o dwudziestej drugiej a na przykład wrócić do hotelu o trzeciej nad ranem

-Przecież a ja tam zasnę

-Nie zaśniesz a jak zaśniesz to nic

-Zobaczymy, zobaczymy

-To co zgadzasz się?

-Oczywiście że tak co to za pytanie

-Super!-podeszła do mnie i pocałowała w policzek-Jak się czujesz?

-Bardzo dobrze, No może w nocy bolał mnie brzuch ale nie jakoś mocno

-Jak będzie się coś działo to mów mi dobrze?

-Dobrze-pocałowałem ją a ona oddała-lecę dalej się malować

-Okej-poszła do łazienki a ja zamknąłem na chwile oczy lecz zasnąłem ale po chyba dziesięciu minutach obudziła mnie fausti

-Bartek budź się

-Faustynka daj mi spać

-No wstawaj, mieliśmy iść na spacer

-Eh, No dobrze ale dasz mi pięć minut muszę się ogarnąć

-To szybko!-wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się ogarnąć a kiedy to zrobiłem to wróciłem do fausti-Dłużej się nie dało?!

-Ty się dłużej zbierasz

-Wiesz co idę sama, cześć

-O nie, nie, nie, nie puszczę cię samą-złapałem ją za nadgarstek

-Zostaw mnie, Bartek puść

-Kochanie idziemy razem sama nie pójdziesz

-Niby czemu

-Mogłoby ci się coś stać

-No dobrze, tutaj akurat masz racje

-Pamiętaj ja mam zawsze racje-puściłem do niej oczko

- Chodźmy już-uśmiechnęła się ale tak żebym nie widział ale jednak zauważyłem

-Ktoś tu się uśmiechnął w końcu

-Ja? Nie?

-Faustynka, nie kłam mi tu

-Ale ja nie kłamie

-Faustysia-zarumieniła się

-Co chcesz?

-Nie wolno kłamać

-A to ty niby nie kłamiesz?

-Ja? Yyy nie?

-Tak, tak, napewno

-Może chodźmy już na ten spacer-złapałem ją za rękę i wyszliśmy z pokoju a późnej z hotelu

-Wow ale pięknie

-Wódko ma wódko ma!(napisałam to dlatego że miałam to teraz głowie)

-Któż bez ciebie sobie w życiu radę da?

-Jesteś miła, chociaż żrąca ale dobra i pachnąca ja bez ciebie nie potrafię dłużej żyć

-Wódko ma Wódko ma, Wódko ma któż bez ciebie sobie w życiu radę da?

-Fajnie że zaśpiewałaś ze mną piosenkę o wódce

-Uwielbiam tą piosenkę to jak mogłabym jej nie zaśpiewać razem z tobą

-Haha

-A najlepiej zatańczyć to na weselu

-U nas będzie to sobie zatańczymy

-Ty się mi nawet nie oświadczyłeś

-Doczekasz się

-Ta doczekam

-A żebyś się nie zdziwiła jakbym tu teraz uklęknął przed tobą

-Żartujesz?

-Tak żartuje bo nawet pierścionka nie mam

-Wiedziałam

-Wracamy do hotelu?

-Tak chodźmy

Skip time na plaży o dwudziestej drugiej

Rozłożyłem koc usiadłem sobie a faustynka usiadła mi na kolana wtulając się we mnie też ją przytuliłem i pocałowałem w czoło

-Zmęczona jesteś?

-Troszkę

-To cię ululam

-To pewnie szybko zasnę-fausti szybko zasnęła na moich kolanach a ja kołysałem nas na boki

Znów cię widzę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz