nwmmmm

90 6 3
                                    

(pisane z perspektywy Felixa)

Zaczęła się moja znienawidzona przerwa obiadowa zaczołem się kierować na stołówkę z Karina rozmawiając z nią. Gdy już byliśmy każdy wziął sobie sobie co było a najczęściej do wyboru bym ryż z sosem, ttakeboki (idk jak to się pisze) sushi i ramen.
Gdy widziałem to jedzenie chciało mi się wymiotować postanowiłem nic nie brać. Usiadłem do stołu gdzie zawsze siada nasza 8 ale dziś siedzimy tam jeszce 2 dziewczyny to te same co widziałem z balkonu wyglądały na lesbijki. Wszyscy rozmawiali i się śmiali nikt nie pytał o to czemu nic nie jem na szczęście. Ja siedziałem nie pewnie nic nie mówiac i słuchajac ich rozmów i żartów obok hyunjina. Nagle poczułem że pochyla się nad moim uchem i troskliwie zdał mi pytanie tak żeby inni nie słyszeli.

H:lixie czemu nie jesz jest 15

F:nie jestem głodny Jadłem

H:a kiedy ostatnio

Byłem nie pewny czy chce mu powiedzieć czy kłamać. Ale postanowiłem powiedzieć prawdę.

F:przed wczoraj...

Powiedziałem cicho i nie pewnie a mina nastolatka spowazniała. Hyunjin długo się nie zastanawiając postawil swój ramen na przeciwko mnie.

H:zjedz to proszę skarbie nie jesz nic od 2 dni to nie bezpiecznie proszę zrób to dla mnie

Gdy hyunjin mówil do mnie skarbie albo słoneczko nie wiem czemu ale lubielm to. Nie denerwowało mnie to tylko fajnie brzmiało z jego ust. Boże Felix nie myśl o tym zjedz ten jebany ramen. Mówialem do siebie w myślach. Nagle hyunjin wziął miskę nabral na łyzke trochę tej zupy i skierował się nią do mojej buzi. Chciał mnie nakarmić.

H:jeśli nie chcesz sam to ja cię nakarmię

Powiedział śmiało ale nadal cicho. Otworzyłem buzię i wziąłem zupę do buzi widziałem w oczach bruneta dumę. Wyglądał jakby był ze mnie dumny.

H:brawo lixie widzisz dałeś radę a teraz spróbój zjeść wszytsko proszę

F:sam ?

Zapytałem jak jakiś idioto na co hwang się uśmiechnał i zaczął znów dawać mi jedzenie do buzi. Zjadłem wszystko i nagle hyunjin położył  swoją rękę na moim ramieniu.

H:jestem z ciebie bardzo bardzo dumny brawo udało ci się

Na te słowa uśmiechnołem się. Byłem szczęśliwy gdy hyunjin był obok mnie. Nagle Karina i winter wstały zaczynając mówic głsńo.

K:chcę wam oglośić że jestem razem z winter

Wszyscy zaczęli bić brawa ja też ale nagle usłyszałem wiadomość która złamala mi serce

W:i mamy też zła informacje przez to że nasi rodzice zmienili prace na tą samą musimy się wyprowadzić do innego kraju nie będziemy mogli się już spotykac i na mnie i marine w tej jakże cudownej grupce do koniec.

Wszyscy byli w szoku ja też nie miałem bardzo dobrego kontaktu z Karina i winter ale bardzo je lubielm.

Nagle wstała też nina i giselle

G:chce powiedzieć że my też jesteśmy razem i nie będziemy się już wszyscy widzieć

N:chce z giselle zwiedzać kraje i podrózowac przepraszamy ale mi też musimy opuścić ta ekipę.

Wszyscy byli smutni a ja ? Ja płakalem strasznie gdy dowiedziałem się że Nina wyjeżdża była dla mnie jak siostra kochałem ją jak przyjaciela. Han też uronił parę małych łez ale jego chłopak Lee know go pocieszał. Te dwie nowe dziewczyny też były smutne i okazalo się że nazywają się yuqi i soyeon. Podeszłam do ningning i ją przytuliłem najbardziej jak mogłem. Płakalem nadal. Dziewczyny powiedzmy że na dworzu czeka na nich taksówka gdzie mają już walizki i spontanicznie już muszą iść. Były smutne widziałem jak Karina żegna się z hwanguin niby to jego była ale obejmował ją w talli się z nią przytulał. Musiałem przyznać że byłem zazdrosny i to bardzo.

Dziewczyny już odjechały zostałem tylko ja, hwang, mniho, han i te dwie nowe nasza paczka się rozpadła. Wszytsko było do dupy te 2 nowe były nawet git ale chyba nie mają naszego Vibe. Jak narazie. Han z mniho poszli do domu pszesniej a ta yupi i soyeon poszły na lekcje. Ja jeszce nie moglem się uspkoić i płakalem jak mały kidos w kabinie. Siedziałem na zamkniętym sedesie. Miałem przybliżone nogi do brzucha i schowna twarz w nogach. Hyunjin za to siedział na ziemi pilnując żebym nic sobie nie zrobił. Był też smutny ale nie tak bardzo jak ja. Dusiłem się łzami jakby nina co najmniej umarła a ona przecież tylko wyjechała przcież nadal żyje prawda. Hyunjin próbał mnie pocieszyć był jak anioł stróż. Zwolniłem się z nim z lekcji i udaliśmy za rękę do jego domu.

maybe someday on another wordl // hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz