Rozdział 6

17 0 0
                                    

Martyna* 

Piotrek mnie gdzieś zabiera nie wiem gdzie, widze u niego dość spory stres nie mam pojęcia czym sie stresuje ale jak widze że on sie stresuje automatycznie sama sie stresuje. 

- Piotruś czym ty sie tak stresujesz? 

- Ja? niczym nie martw sieee

- Jak mam sie nie martwić przecież zaraz mi tu na zawał zejdziesz uspokój sie troszke 

- Wszystko jest okej 

po chwili przyjechaliśmy zaparkowaliśmy przy parku. Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi, wysiadłam i popatrzyłam na niego. Po chwili wziął huste i zawiązał mi oczy przez co nic nie widziałam.

- Piotruuś co ty robisz? 

- Niespodzianke ci robie 

- Oooo lubie niespodzianki

zaśmialiśmy sie 

Piotrek* 

zawiązałem jej oczy po czym wyciągnąłem z bagażnika kwiaty i złapałem ją za ręke i szliśmy w strone fontanny. Po chwili zauważyłem ze już wszyscy czekają. Byli tam wszyscy z bazy i jej rodzice. 

- Dobra Martynka jesteśmy na miejscu 

- Moge już ściągnąć tą huste? 

w tym momencie wyciągnąłem z kieszeni pierscionek i uklęknąłem na kolano trzymając w jednej ręce kwiaty a w drugiej pierścionek. 

- Tak możesz 

- Oki 

ściągnęła rozglądnęła sie na około i spojrzała na mnie po czym zauważyłem w jej oczach łzy. 

- Wyjdziesz za mnie? 

przełknąłem cicho ślinę jeszcze bardziej sie stresując 

Martyna* 

- jezu czy to mi sie śni? Oczywiście że tak misieeek 

wstał założył mi pierścionek i mnie pocałował namiętnie po czym wręczył mi duży bukiet róż a wszyscy bili na brawo. 

zauważyłam rodziców którzy podeszli do nas i przytulili 

- Dzieciaki gratulujemy, Piotruś opiekuj się nią mam nadzieje że tego nie zepsujesz bo jesteś wspaniałym facetem. 

- Właśnie musimy wam coś powiedzieć 

zaczęłam się stresować 

- Co takiego?

- zastaniecie dziadkami! 

powiedzieliśmy naraz z Piotrkiem 

- Gratulacje po raz kolejny cieszymy sie bardzo 

przytulili nas znowu, po czym każdy z bazy do nas podszedł i nas przytulał i gratulował 

- czuje sie jakbym ślub brał 

zaczęliśmy sie smiać 

Potem pożegnalismy sie z wszystkimi a my z Piotrkiem pojechaliśmy o domu. 

Gdy weszliśmy do domu Piotrek niespodziewanie mnie podniósł i obkręcił wokół własnej osi. 

- AAA wariacie 

postawił mnie na podłoge i zaczęliśmy sie całować, zaciągnął mnie na kanape gdzie zaczęłam rozpinać mu koszule, a on mi sukienkę dalej całując sie. Potem każdy wie co się stało. 

Rano* 

Piotrek* 

Obudziłem sie nagi wtulony w moją narzeczoną, po chwili ona też sie obudziła popatrzyła na mnie tymi swoimi zaspanymi słodkimi oczkami. 

- Dzień dobry kochaniee 

- Dzień dobry Piotruś 

pocałowaliśmy sie 

- Jak po nocy? 

- Cudownie 

- Dzisiaj idziemy do ginekologa, zobaczymy jak sie nasz maluch trzyma 

- w tym momencie zepsułeś mi humorek wiesz? 

- Ojejkuuu psieplasiaam 

zaczęliśmy sie śmiać 

- wspólna kąpiel? 

- z tobą zawsze 

uśmiechnąłem sie po czym podniosłem sie do siadu a ona pogilgotała mnie po plecach.

- Wstawajj mała 

pociągłem ją za ręke i weszliśmy do łazienki po czym pod prysznic i zaczęliśmy sie myć.

- Kocham twoje ciało 

Uśmiechnąłem sie i zmierzyłem wzrokiem jej ciało 

- Twoje ładniejsze - dałem jej buziaka 

- yym 

- nunu twoje ładniejsze i koniec 

- nie bo gruba jestem 

- co ty gadasz Martynka 

- Patrz na ten brzuch 

popatrzyłem na jej brzuch schyliłem sie i pocałowałem go 

- W ciązy jesteś to normalne 

- Ale...

- Ale jesteś piękna 

- Dziękuje 

dała mi buziaka i po chwili wyszliśmy spod prysznica zaczęliśmy sie wycierać, Martyna ubrała moje spodenki i jakąś luźną koszulke też moją słodko w nich wygląda. Ja ubrałem dresy i luźną koszulke. 

- Co byś chciała zjeść 

- Nie wieem co zrobisz to zjem 

złapałem ją za ręke i poszliśmy do kuchni zrobiłem nam płatki i zaczęliśmy jeść. Po chwili przyszli Martyny rodzice. 



to na tyle dziś do zoba w kolejnymmmm <3

Mapi - razem na wiekiWhere stories live. Discover now