Rozdział 12

12 0 0
                                    

Chodziłem z Martyną po parku Maksiu leżał w wózku i coś marudził. Nawet to było urocze ale z czasem już sie wytrzymywać nie dało. Wróciliśmy do domu po spacerze. I zacząłem Maksa uczyć pierwszych słów. 

- Maksiu powtarzaj Ma - ma 

- Pa - pa - Maksiu 

- Nie pa pa tylko mama 

- dada 

- ma - ma 

- mama - Maksiu 

- Brawooo 

Dałem mu buziaka 

mama mama - wskazał palcem na Martyne 

- Taaak to jest mamusia 

Martynka podeszła do niego i dała mu buziaka w czoło.

Pobawiłem sie z nim ale po chwili zasnął mi na rękach. Jest mega śpiochem ale to dobrze, mało płacze duzo śpi a ja mam czas dla Martyny. Gorzej bedzie jak podrosnie... 

Położyłem go spać i opadłem na kanapę dając Martynie do zrozumienia że potrzebuje sie rozluźnić.  W tym momencie usiadła mi na kolanach przodem do mnie i zaczęła muskać moją szyje. Ja położyłem ręce na jej tali i lekko jeździłem dłońmi po jej ciele. 

- Brakowało mi tego....bardzooo 

- Mi też Piotruś  

wtuliłem ją w siebie i dałem ręce na jej pośladki. 

- Musze coś na kolacje zrobić co byś chciał zjeść? 

- Nie wiem może tosy? 

- Oki będą tosty 

zeszła ze mnie i poszła robić tosty po dłuższej chwili przyniosła tosty na talerzu i herbatki. 

- Dziekujeee 

Dałem jej buziaka a ona sie uśmiechnęla i zaczeła jesc. 

Po dłuższej chwili skończyliśmy jeść. 

- To może wspólna kąpiel?

- Z przyjemnościami? 

- Z tobą zawsze 

- To bardzo chętnie 

weszliśmy do łazienki rozebraliśmy sie i weszliśmy pod prysznic zaczęliśmy sie myć nie obeszło sie bez czułości. po godzinie wyszliśmy z łazienki i jakimś cudem mały nadal spał. My sie położyliśmy na łóżku wtuleni w siebie zasnęliśmy. 

Rano obudził mnie płacz naszego malucha. Wstałem i poszedłem zmienić mu pieluche niestety musiałem martynke obudzić żeby go nakarmila. Wstała zaspana i z niechęcią zaczęła go karmić. 

- Piotruś zabije cie kiedyś wiesz? 

- Ale dlaczegoo? 

- Nie mogłeś z butelki go nakarmić? 

- Ale on z butelki nie chciał próbowałem to zaczynał płakać 

- No dobra no wybaczam 

Mały skończył jesc wiec wziąłem go na ręce i zacząłem sie z nim bawić i go łaskotać a on sie smiał. Martynka wstała i poszła sie umyć a mały zasnął mi na rekach po dłuższej chwili. 

Martyna * 

Gdy Piotrek mnie obudził, gorzej sie poczułam, kręciło mi sie w głowie i było mi słabo ale nie dawałam tego po sobie poznać...

Piotrek zapukał do drzwi od łazienki, na ten moment chciałam zostać sama ale go wpuściłam 

- Coś sie stało? długo nie wychodzisz...

- wszystko jest w porządku - i w tym momencie znowu mnie naciągnęło i wymiotowałam...

- Właśnie widze... chcesz tabletke?

- No jakbyś mógł dać to poprosze ale zaraz wyjde i mi dasz oki? 

- Jasnee 

Piotrek wyszedł a ja zrobiłam test ciążowy i strasznie sie stresowałam bo nie chce mieć jeszcze drugiego dziecka...za dużo jak narazie a ja juz z tym sobie nie radze i Piotrek sie cały czas nim zajmuje. Po 20 minutach sprawdziłam i  wyszedł negatywny. To pewnie zwykła grypa i przeziębienie mnie wzieło odstawiłam test na umywalke przepłukałam twarz wodą i wyszłam. 

Piotrek dał mi tabletke i oznajmił że idzie do łazienki a ja w tym momencie sobie przypomniałam że zostawiłam test na umywalce ale było już za późno bo wszedł do tej łazienki. 

Ja położyłam sie na łóżku i weszłam po koc. Po chwili wyszedł Piotrek 

- Skarbie? 

- Hmm? - dalej byłam pod kołdrą 

- Dlaczego robiłaś test? 

- Bo chciałam sprawdzić 

- No dobra no ale sie zabezpieczaliśmy 

- Tak ale mogłam chyba sprawdzić! nie zabronisz mi 

- Martynka spokojnie mały śpi 

- Daj mi spokój i wyjdź stąd 

- No dobra jak chcesz 

Wyszedł a ja sie rozpłakałam nie wiedziałam co ze sobą zrobić z jednej strony potrzebowałam sie do niego przytulić a z drugiej strony chciałam być sama. 

Potem jak sie uspokoiłam przyszedł przytulił sie do mnie i tak zasneliśmy wtuleni w siebie. 

Tak nam minął dzień 


Do zobaczenia w nastepnym :** 






Mapi - razem na wiekiWhere stories live. Discover now