Wzięłam sobie słowa starszego brata do siebie, więc udałam się do Vincenta. Nie ukrywam że się stresowałam jednak muszę to załatwić. Bo ja muszę iść na tą cholerną domówką do Jasona. Mam nadzieję że uda mi się przekonać Vincenta, w końcu ma do mnie lekką słabość którą teraz zamierzam wykorzystać a potem będę się śmiała chłopakom w twarz. Dobrze teraz albo nigdy.
Właśnie zmierzam w stronę skrzydła pracowniczego, i zamierzam porozmawiać z moim najstarszym z braci. Dobra no to wchodzę...
-Cześć Vinc, masz może chwilkę.
-Tak właśnie skończyłem prace na dziś, a coś się stało Droga Hailie ?
-Właściwie tak bo mam taką jedną małą sprawę
-No więc mów Hailie, nie mam całego dnia
-No bo mam takiego kolegę ale naprawdę przysięgam Vinc że to tylko kolega
-I co w związku z tym ?
-I właśnie ten kolega zaprosił mnie na małą domówkę dosłownie kilka osób z mojego wieku.
-I chciałabyś iść jak się nie mylę
-Tak
-Ale jak by to miało wyglądać
-Ogólnie nie będzie alkoholu i żadnych używek, i nie wróciła bym z późno. To co ?
-No nie wiem Hailie
-Proszę Vinc
-Dobrze ale mam jeden warunek
Moje oczy zaświeciły się jak pięciozłotówki. Dosłownie. Jednak nie może być tak kolorowo bo zawszę jest jakieś ''ale''. Jednak chyba powinnam się cieszyć bo w końcu się zgodził, nie ?
-A jaki ?
-Bierzesz ze sobą chłopaków Dylana, Shane'a i Tonego to mój warunek.
-Powiedz że żartujesz, proszę
-Czy wyglądam jak bym żartował ? decyzja należy do ciebie Droga Hailie
-Ohh no niech będzie
-To przekaż to chłopcom
I wyszłam z gabinetu Vincenta z jednaj strony się cieszyłam, ale z drugiej mam iść tam z moją najagresywniejszą trójką braci, to nie może się dobrze skończyć. Ale zamierzałam się tym nie przejmować i się cieszyć bo w końcu Vinc się zgodził. Więc z uśmieszkiem na twarzy poszłam do salonu który okupowała Święta trójca.
-Coś ty taka szczęśliwa młoda - zapytał starszy z bliźniaków
-A co już dobrego humoru ?
-No mów co się stało a nie - tym razem wtrącił Dylan
-A no nie uwierzycie, Vincent zgodził się żebym poszła na domówkę do Jasona - teraz nawet Tony wydawał się zainteresowany ale jednocześnie cała trójka wydawała się bardzo wkurzona
-CO!? - powiedzieli jednocześnie
-No tylko jest takie jedno ''ale''
-Jakie ? - zapytał Dylan
-Nooo macie iść ze mną i mnie pilnować, nie wiem czemu
-Hahaha - zaczęli się ze mnie śmiać
-No to mała Hailie się nie zabawi - powiedział Dylan a reszta mu przytaknęła
I ja już wiedziałam że to się nie skończy dobrze.
><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
399 słów
Prosiłam bym jeśli możecie byście coś po sobie zostawili np. głos albo komentarz z góry dziękuje :)))))
CZYTASZ
Zwariowane Życie Hailie Monet
Novela JuvenilCo gdyby Hailie żyła z ciocią Gabrielą a tak naprawdę jej mamą była zmarła już Lissy Monet ? Co gdyby jej ciocia miała córkę Mie i obie się nad nią znęcały ? Co gdyby one nie zginęły tylko Hailie miała już tego dość i postanowiła zadziałać ? Odpowie...