Dopiero przekraczając próg mieszkania Taehyung uświadomił sobie jak długo w nim nie był. Przez te całe kłótnie z Yoongim nadal mieszkał u Seokjina i zdążył już zapomnieć jak to jest być we własnym kącie. Na samą myśl, że w końcu się tam znalazł po jego ciele przeszedł lekki dreszcz. W końcu sam nie wiedział co powiedzieć i zrobić. Najzwyczajniej w świecie bał się konfrontacji z Yoongim. Tyle czasu nie rozmawiali, że teraz fakt, iż zaraz miało do tego dojść trochę go stresował.Ku jego zdziwieniu w środku było bardzo cicho. Taehyung ostrożnie wszedł do kuchni, a następnie do salonu jednak nikogo tam nie zastał. Sypialnia również była pusta. W końcu postanowił sprawdzić ostatnie pomieszczenie, w którym znajdowała się pracownia Yoongiego. Jednak wchodząc do środka zobaczył widok, który kompletnie go zszokował.
Min siedział oparty o ścianę i spoglądał na znajdujące się przed sobą płótno, a w dłoni trzymał butelkę z alkoholem. Wyglądał jakby w ogóle nie opuszczał tego pomieszczenia od conajmniej tygodnia. Taehyung dokładnie rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym panował totalny syf i dosłownie wszędzie walały się puste butelki po whisky, które tak ubóstwiał Yoongi. Dopiero po chwili spojrzał na jego twarz. Niemalże od razu zauważył puste spojrzenie
i podkrążone czerwone oczy, w których chyba po prostu dostrzegał żal i smutek. Min Yoongi wyglądał jak zwykły wrak człowieka i to wcale mu się nie spodobało. Na sam ten widok serce niemiłosiernie go zakuło. Tae nie wiedział co zrobić; nie miał pojęcia od czego zacząć bo to po prostu było dla niego zbyt trudne. Jednakże w końcu postanowił podejść do niego bliżej i kucnął tuż przy jego boku, a następnie jak gdyby nigdy nic odsunął mu delikatnie włosy z czoła.- Dlaczego nie chodzisz do pracy? Co się z tobą dzieje? - wydusił z siebie w końcu, po czym spojrzał na twarz swojego męża, który dopiero teraz w ogóle zorientował się, że ktoś jest w środku.
- Ja... Po co tu przyszedles - powiedział Yoongi, chociaż w sumie ciężko byłoby to tak nazwać, bo był to bardziej bełkot pijanego aniżeli normalne słowa. Taehyung poczuł wtedy jak coś w środku się w nim gotuje, nie chciał pozwolić na to aby Min tak się zachowywał. Dlatego wyrwał mu z ręki butelkę, a następnie spróbował go podnieść, co wcale nie było łatwe, bo ten niezwykle się opierał. - Zostaw mnie! - wykrzyczał Min. - Po co tu przyszedłeś? Nie potrzebuje cię już. Wynoś się!
- Musimy porozmawiać, ale zrobimy to jak wytrzeźwiejesz- stwierdził brunet, nadal próbując udźwignąć mężczyznę.
- Nie chce z tobą rozmawiać! Chciałeś rozwodu, więc Ci go dam, a teraz zostaw mnie w spokoju- krzyczał Yoongi, który sam do końca nie wierzył w swoje słowa. Na dodatek jakby tego było mało, po chwili z całej siły odepchnął od siebie bruneta, aż ten upadł na podłogę.
Wtedy Tae poczuł coś na wzór złości ale i nie tylko. Słysząc, że ten da mu rozwód jego serce bardzo zabolało. No bo on przecież wcale tego nie chciał. Był po prostu zbyt wściekły dlatego mówił te wszystkie podłe rzeczy. Jednakże nigdy nie chciałby naprawdę go stracić.
CZYTASZ
the loneliest • kth+myg
Fanfictionw którym Yoongi pracuje na uniwersytecie i co roku grupka nowych studentów próbuje zwrócić na siebie jego uwagę lub gdzie Taehyung wykłada literaturę i jest bardzo zazdrosny o swojego męża taegi; boyxboy; lovestory; mogą pojawić się sceny 18+