Rozdział piąty

13 1 0
                                    

Carmen

 Minęły już cztery dni odkąd skopałam nos Charliemu. Jestem z siebie dumna. Chuj mnie zdradzał. Zasłużył na to co go spotkało. Dałam kurwa sobie wierzyć, że coś nas łączyło. Z czasem zdałam sobie sprawę, że to jednak nie był ten jedyny.

Nie kochałam go. 

Wtedy byłam suką, że zgodziłam się na związek z chłopakiem, który do mnie coś czuł bez wzajemności. Myślałam, że z czasem też będę go darzyć mocniejszym uczuciem. I bogu dzięki, że tak się nie stało. Ostatnio czego mi teraz trzeba to bardziej ubolewać nad sobą z powodu jakiegoś gnojka.           

 Bolało. Mimo wszystko tamto bolało... - moje oczy same się zaszkliły - Miał dziewczynę. Osobę, która też chciała bliskości, a on? Wolał się ruchać w trójkątach z jakimiś zdzirami.

Mam nauczkę na przyszłość. 

Nie płakałam jakoś bardzo za nim, chodź nie raz mi się zbierało na łzy, ale raczej to nie były spowodowany tym gnojkiem. A bardziej świadomością, że kolejna bliska osoba ma mnie zawiodła.

Zamrugałam parę razy by odgonić piekące łzy. I wstałam z łóżka podchodząc do rozwalonej walizki z paroma rzeczami w środku. Musiałam jeszcze skombinować płyn do demakijażu na zapas. Musiałam też zrobić w końcu pełną listę co jeszcze potrzebuje.

Jedynie gdzie wychodziłam z domu to tylko do sklepu po rzeczy na wycieczkę. Eli do mnie zaglądała codziennie, by sprawdzić jak idzie mi pakowanie. Rodziców nie spotkałam od ponad roku i nawet nie wiedziałam gdzie teraz są. Mogłabym do nich zadzwonić lub napisać, ale jeszcze czego potrzebuje to ich gadania nie dzwoń do mnie jak jestem w pracy lub słuchania auto sekretarki. Eli dalej przekonywała mnie by pogadać z rodzicami, ale jak miałam to zrobić jak ich w domu nie ma.  Jak dziś Eli  przyjdzie to wtedy z nią to obgadam.

*****

Victor

Jestem cholernym psychopatą. Siedziałem właśnie na drzewie znajdującym się naprzeciwko okna od jej pokoju. Podglądałem tę dziewczynę od trzech pieprzonych dni. 

W dzień i w noc. 

Ale bardziej w dzień. 

Najlepsze jest to że  ma w zwyczaju chodzić od czasu do czasu w samym staniku  po domu przez co moje serce o mało nie wyskoczyło za pierwszym razem gdy ją podglądałem. Te widoki muszę mieć tylko dla siebie. Gdyby wyszła z domu teraz zamontował bym w nim mini kamery, które miałem w kieszeniach. Najwięcej pozwoliłbym sobie ich dać w łazience. Chciałbym podziwiać jej nagie ciało gdy okrywa go tysiąc kropelek wody . A w moich fantazjach każdą z nich zlizać z jej delikatnej skóry. Żadnego miejsca bym nie ominął. Kusi. Strasznie kusi, ale muszę najpierw zobaczyć czy ta dziewczyna zdoła wyjść z domu na więcej niż pół godziny. Gdy w nim jest wolę nie ryzykować odkryciem.

 Dziewczyna się  leżała na łóżku i czytała. Włosy delikatnie jej opadały na czoło. Zakładała je w taki uroczy sposób, że sam chciałbym to zrobić. Teraz. Jeszcze bardziej przyciągały wzrok jej sterczące sutki  odznaczające się spod materiału białego topu. Gdy czytała wyglądała cholernie seksownie. Nie pomyślałbym, że to lubiła.  Przez całe czas siedziała sama co było nie co dziwne. Sama nie mogła raczej mieszkać, więc zakładam że jej rodzice są na wyjeździe.

HabaneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz