S I X T E E N

238 17 41
                                    

- Wyjdziesz za mnie? - Ukląkł z pierścionkiem w ręku.

- Tak. - Odpowiedziała ze łzami w oczach. - Wyjdę za ciebie.

Całowali się przez krótką chwilę. Ich namiętny pocałunek przerwał klakson czarnego  samochodu. Na masce auta był wielki, biały napis ,,Just married". Szofer otworzył drzwi z tyłu i pomógł wejść pannie młodej, następnie otworzył drzwi przed panem młodym.

Samochód podjechał pod wielki kościół. W środku kaplica była pełna dekoracji w biało-różowych kolorach. Goście odświętnie ubrani siedzieli w ławkach, a gdy ogromne drzwi otworzyły się, wszyscy wstali jakby automatycznie.

A propos odświętnego ubioru.

Nie wiadomo jakim sposobem, panna młoda miała na sobie białą suknie, a pan młody garnitur.

Podeszli do ołtarza. Stał już tam ksiądz i świadkowie. Uklękli przed księdzem

- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński? - Powiedział ksiądz.

- Chcemy. - Odpowiedzieli razem.

- Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej woli, aż do końca życia?

- Chcemy.

- Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?

- Chcemy.

- Skoro zamierzacie zawrzeć sakramentalny związek małżeński, podajcie sobie prawe dłonie i wobec Boga i Kościoła powtarzajcie za mną słowa przysięgi małżeńskiej.

Zwrócili się do siebie, podając prawe dłonie, a ksiądz związał je stułą.

Ksiądz zaczął mówić słowa przysięgi.

- Ja Hyunjin biorę Ciebie Yunę za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci. - Powtórzył.

- Ja Yuna biorę Ciebie Hyunjin'a za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci. - Także powtórzyła po księdzu.

Ksiądz odmówił słowa z biblii. i potwierdził małżeństwo. Yeji podeszła pod ołtarz z małą, czerwoną poduszką w kształcie serca w rękach. Na poduszce leżały obrączki.

- Niech Bóg pobłogosławi te obrączki, które macie sobie wzajemnie nałożyć jako znak miłości i wierności. - Powiedział kapłan i poświęcił obrączki. - Na znak zawartego małżeństwa nałóżcie sobie obrączki.

Hyunjin wziął do ręki jedną obrączkę.

- Yuno, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności. - Powiedział, po czym wsunął jej obrączkę na palec serdeczny.

- Hyunjin'ie, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności. - Yuna także nałożyła mu obrączkę.

- A zatem ogłaszam was mężem i żoną. - Powiedział ksiądz. - Możecie się pocałować.

Nachylili się ku sobie i przypieczętowali przysięgę czułym pocałunkiem.

- Yuna!

Jakiś głos ją wołał.

- Yuna!

Yuna poczuła uderzenie w głowę i sekundę później zobaczyła przed sobą Yeji.

- Yuna! - Ponownie krzyknęła. - Zasnęłaś na lekcji!

- Jak to? - Zapytała Yuna.

- No tak to. - Yeji wywróciła oczami. - Rozumiem że matematyka jest taka ciekawa, że postanowiłaś zasnąć.

Czarnowłosa rozejrzała się po klasie. Była na lekcji, a ślub z Hyunjin'em to był tylko sen. Popatrzyła na swoją dłoń.

- Gdzie obrączka? - Zapytała, bardziej do siebie, niż do Yeji, spoglądając na swoją dłoń.

- Jaka obrączka? - Yeji się zdziwiła. - Przecież nie masz męża, o czym ty śniłaś?

-N-nic, nieważne. 

- A możesz mi wyjaśnić jedną rzecz?

- No jaką?

- Dlaczego ty do cholery całowałaś się z piórnikiem?

Tak, całowała się z piórnikiem myśląc że to Hyunijn.

- Co?!

- No naprawdę. Błagam, muszę wiedzieć o czym śniłaś.


__________________

Do dupy rozdział bo nie miałam weny ale lepsze to niż nic

Model z instagrama ★ Hyunlix fanfiction ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz