3. Poranna zabawa z chłopakami

313 1 0
                                    

Poranek po koncercie. Obudziliśmy się z bólem głowy, który nie był aż tak mocny. W duszy grała nam koncertowa muzyka.
- To był najlepszy koncert, na jakim byłem. Tym bardziej, że ten czas mogłem spędzić z tak piękną dziewczyną, jaką jesteś ty. - zwrócił się do mnie Conan.
Aż zarumieniłam się.
- Najpiękniejsza dziewczyna, jaką widziałem to ty. - dopowiedział Conan, patrząc na moje rumieńce.
Uśmiechnęłam się zalotnie. Nabrałam ochoty na ostrą zabawę z Conanem i pozostałymi chłopakami, ale najpierw trzeba było zjeść śniadanie, które na szczęście było już gotowe w lodówce.
- Chodźcie, zjemy śniadanie, żeby potem mieć siłę na zabawę. - zawołałam podekscytowana na samą myśl, co będziemy robić po posiłku.
- Już idziemy. - odpowiedział Marcin, szykując sobie ubranie.
- Nie szykuj sobie ciuchów, bo dzisiaj nigdzie nie idziemy. - powiedział Marcinowi Janek.
- Musimy odpocząć po koncercie, a poza tym należy nam się jakaś chwila namiętności. - dodał Oskar.
- I pikanterii. - wtrącił Dawid.
Po chwili wszyscy przyszli do kuchni, by się porządnie najeść i wypić herbatę malinową.
Po skończonym śniadaniu Janek pozbierał wszystkie naczynia i pozmywał. Natomiast ja poszłam do łazienki, a za mną pobiegł Conan. Gdy byliśmy już w łazience, zdjęliśmy szlafroki, a chłopak zaczął mnie od tyłu dotykać i całować. Zaczął od karku, następnie zniżył się do poziomu łopatek i stawów barkowych. W następnej kolejności wymasował mi całe plecy. Początkowo tylko mi je muskał, a potem dotykał całymi dłońmi. Kiedy to już było dla mnie za słabe, zaczął mi mocno ściskać plecy. Co prawda było to trochę bolesne, ale dało się wytrzymać.
Co potem było? Zniżył się do poziomu pośladków, które następnie mocno rozszerzył i było widać mi odbyt, którym Conan był mocno podniecony. Nie mógł oderwać wzroku.
Po tym wszystkim, poniósł moje ręce do góry i zaczął obejmować moją talię. Obejmując, obrócił mnie do siebie i zaczął całować moje policzki i usta. Przy okazji przeczesywał moje włosy.
- Masz piękne włosy. Takie brązowe, długie, gęste. - rzekł Conan.
- Dziękuję. Ty też masz piękne. Czarne, długie, kręcone i gęste. Piękniejsze niż moje. - odparłam i również zaczęłam bawić się Conana włosami. Nie mogłam przestać, ale cóż. Nie można robić ciągle jednej czynności, więc przeszliśmy do kolejnego etapu.
Conan zaczął muskać moją klatkę. Robił to tak czule. Czułam się przy nim bezpiecznie. Zniżył się troszkę, całując mnie tu i tam. Przystąpił do ssania moich sutków. Robił to z ogromnym podnieceniem. Widać było, że był szczęśliwy przy tym, jak sprawiał mi przyjemność. Ja oczywiście robiłam to samo Conanowi. On też uwielbia, gdy ssę mu sutki. Nie brakowało przy tym jęków i stęków. Każdy oddech był coraz głębszy i głośniejszy.
Kolejną częścią naszych ciał był brzuszek. Co myśmy sobie robili z brzuszkami? Zaraz wam wyjaśnię.
Powoli powoli schodziliśmy coraz niżej, aż dotarliśmy do celu. Wzajemnie się łaskotaliśmy po brzuszkach. Nie ściskaliśmy naszych brzuszków, gdyż jest to bardzo wrażliwe miejsce. Ale za to możecie sobie wyobrazić, co ja czułam, dotykając, całując, łaskocząc i pieszcząc chudziutki brzuszek Conana. Byłam mega podniecona i gorąca. Ze mnie to aż para wychodziła, a Conan Gray to aż był cały mokry z wrażenia. Nie mógł się doczekać ostatniego etapu przed kąpielą.
Teraz wam opowiem, jak zrobiłam dobrze Conanowi. Z pozycji stojącej przystąpiłam do pozycji klęczącej. Moje oczy były pełne podziwu. Miał ogromnego banana. Jego jajka były tak twarde, że nic nie było w stanie ich udzkodzić. Włosów miał tam co niemiara. Były długie, poskręcane i gęste.
W pierwszej kolejności wzięłam się za owłosienie. Początkowo tylko je przeczesywałam palcami delikatnie, by Conan przyzwyczaił się do dotyku. Gdy już jego owłosienie było przyzwyczajone do dotyku rąk, chciał, bym robiła coś mocniejszego, więc zaczęłam mocniej ściskać. Ściskałam i ściskałam, aż w końcu....
- Mocniej ach. - powiedział Conan, który pragnął jeszcze mocniejszych wrażeń.
No dobra. Skoro pragnął, bym robiła mu mocniej, zaczęłam ciągnąć go za włosy. Widać było, że bardzo mu się to podoba. Jęczał jeszcze głośniej. Następnie przystąpiłam do masażu jajeczek. Jak zwykle z początku robiłam to delikatnie, a potem je ugniatałam, co też sprawiało Conanowi ogromną rozkosz. Ale co mu sprawiło największą rozkosz? Masaż banana.
Po intensywnym ugniataniu jajeczek, wzięłam się za banana. Zaczęło się od samego trzymania. I tak kilka sekund. Potem powoli nim ruszałam. Z minuty na minutę prędkość zaczęła wzrastać, a banan był coraz sztywniejszy.
- Szybciej, skarbie. - błagał Conan, jęcząc najgłośniej, jak się da.
Po jego błaganiu, masowałam jego banana najszybciej, jak się da i sprawiłam, że był naprawdę sztywny, a orgazm Conana był naprawdę mocny. On już nie jęczał, a krzyczał. Gęsta śmietanka wytrysła z jego banana. Był to naprawdę ogromny strumień tej pysznej, białej śmietanki.
Ktoś z sąsiadów by pomyślał, że coś go boli albo dopadła go jakaś choroba. Tak głośno krzyczał. Był też słaby. Powoli padał na podłogę, więc złapałam go i weszłam z nim do wanny, pełnej wody i piany. W wannie nabrał sił na zabawę. W pierwszej kolejności dotykał moich włosów na żabce. Również były długie, poskręcane i gęste. Gdy już się przyzwyczaiłam, zaczął mocno je ściskać. I tak kilka razy.
- Pociągnij mnie  - zaczęłam błagać o więcej. Conan posłuchał mnie i cm mocno ciągnął mnie za włosy przez długi czas. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Było to takie rozkoszne. Jęczałam z rozkoszy, co działo Conanowi jeszcze więcej siły i ochoty.
Następnie rozłożył moje nogi i wepchnął swojego banana do mojej żabki z całej siły i pchał mnie bardzo mocno. Miałam mocne skurcze, które były też bolesne. Moje jęki też były głośne i też po kilku chwilach zamieniły się w krzyk. Myślałam, że Conan rozerwie mi cały środek. Był w tym naprawdę dobry, czego się w ogóle po nim nie spodziewałam. Zrobił mi tak dobrze, że nie da się tego zapomnieć.
Kiedy nastała cisza, do łazienki weszli chłopcy.
- Słyszeliśmy wasze jęki i krzyki. Możemy się dołączyć? - spytał Oskar.
- Tak. Będzie naprawdę super. - odpowiedziałam już zmęczona, ale jeszcze spragniona pikanterii.
Conan wyszedł z wanny i byłam tam tylko ja, a chłopcy stanęli każdy po innej stronie. Za mną stał Dawid, przeczesywał mi włosy i masował mi stawy barkowe. Marcin stał po lewej stronie i ssał mojego lewego sutka. Janek robił to samo, co Marcin, tylko z prawej strony. Natomiast Oskar wszedł do środka i na widok mojej owłosionej żabki, oczka mu się zaświeciły. Miał prawdziwą ochotę na moją żabkę, więc wepchnął w nią swojego owłosionego, sztywnego banana. Robił to samo, co Conan. Kiedy kolejka minęła, chłopaki zamieniały się miejscami i zadaniami wyżej wymienionymi. I tak dalej i tak dalej, aż każdy wrócił na swoje miejsce.
Po skończonej kąpieli wytarliśmy się i udaliśmy się prosto do sypialni. Tym razem to ja nabrałam ochoty na ich ciałka. Tu już za bardzo nie muszę się rozpisywać, gdyż robiłam to samo, co w łazience Conanowi.
Po całej akcji nadszedł czas na odpoczynek. W następnym rozdziale opowiem wam o innym miejscu, gdzie bawiliśmy się tak samo.

Sex według Maliny 2024Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz