Dzień po koncercie tuż po obiadku Marcin wpadł na pewien pomysł.
- Jest tak gorąco. Przydałoby się pójść na basen znowu.
- O tak. To jest świetny pomysł. - zapunktował Janek.
- Fajnie tak wykąpać się w basenie nago podczas upału. - rzekł Conan.
- I to w takim składzie, jak my. - dodał Oskar.
- Dokładnie. - wtrącił się na końcu Dawid.
- To co? Idziemy? - spytałam. - Plecaki już macie spakowane.
- Oczywiście. - odpowiedzieli chórem wszyscy chłopcy, po czym wyruszyliśmy z naszymi torbami i plecakami z potrzebnymi rzeczami. Idąc, słuchaliśmy śpiewu ptaków, obserwowaliśmy latające motylki, patrzyliśmy na różne inne zwierzątka, przyglądaliśmy się różnym drzewom, kaiatom, krzewom, śpiewaliśmy o nich różne piosenki i przy okazji układaliśmy różne spontaniczne, skoczne melodie, które jednocześnie łatwo wpadały mam w ucho.
- Jak pięknie śpiewają. - wyszeptał pan przechodzień.
- A jakie melodie układają. - odpowiedziała pani, która weszła obok tego pana. - Są utalentowanymi artystami.
Naszą odpowiedzią był uśmiech skierowany w stronę tych państwa.
Każdy z przechodniów reagował tak samo, a nas bardzo to cieszyło. Co prawda mieliśmy dobry humor, a komplementy przechodniów sprawiły, że stał się jeszcze lepszy i czas wędrówki nam szybciej zleciał.
Tak sobie potem szliśmy i szliśmy, aż dotarliśmy do celu. Basen otwarty już na nas czekał. Daliśmy bagaże do szatni. Następnie szybko zdjęliśmy ubrania i bieliznę z siebie i prosto do basenu.
- Nie ma to jak być w wodzie podczas upału. - rzekł Janek.
- I to jeszcze nago. - dodał Dawid.
- I tylko nasza grupa. - podkreślił Marcin.
- Jak przyjemnie. - wtrącił się Conan.
- Może znowu spotka nas coś miłego. - pomyślałam głośno.
- Dobrze by było, gdyby nas coś spotkało wesołego. - powiedział Marcin, spragniony dobrego humoru.
My wszyscy w jednym szeregu siedzieliśmy do siebie przytuleni. Conan dał mi buziaka we włosy. Marcin natomiast bardziej się przytulił do mojego biustu. Nagle obok nas przechodziła dziewczyna o długich blond włosach z nieładnym ciałem. Wcale nie miała kobiecych kształtów. Biust miała mały jak przepiórcze jajka. Pośladki miała płaskie jak jajka sadzone. Wcięcia w talii w ogóle nie było widać. Miała na sobie białe bikini o bardzo prostym i bardzo brzydkim kroju. Okulary miała mega zniszczone, nadające się tylko do wyrzucenia do kosza na śmieci.
- Kto to jest? - spytał Conan.
- Ach, szkoda gadać. Ta baba dość wypiła mi krwi i zjadła mi dużo nerwów. - odpowiedziałam, patrząc z pogardą na blondie, która chodziła jak modelka. - Nie dość, że brzydka, to jeszcze i wredna.
I tak żeśmy ją obserwowali jeszcze przez dłuższy czas. Aż tu nagle:
- Aaaach.
- Ha ha ha ha ha.... - cała nasza szóstka śmiała się do rozpuku. A co było przyczyną? Blondie potknęła się i upadła na ziemię, uderzając całym przodem o podłoże. Długo się nie podnosiła, ale gdy się już podniosła, zaczęła kuleć w naszą stronę. Kolana ją bolały i piekły, gdyż były poobdzierane. Przednia część stroju kąpielowego była cała brudna. Jej brzuch również nie był w najlepszym stanie. Tak samo był poobdzierany. Gdy zbliżyła się do basenu, w którym byliśmy my, popatrzyła dziwnym wzrokiem na nas śmiejących się.
- A mam cię. - powiedziałam radosnym tonem, po czym ochlapałam jej kolana i brzuch.
- Aaaach. - grymasiła z bólu Blondie. - Zostaw mnie.
Jeszcze przez chwilę tak kuśtykała wokół basenu. Jej chód nie przypominał modelki. Tak jeszcze robiła przez dłuższą chwilę. W pewnym momencie tak ją zatoczyło, że z całej siły upadła na plecy, które były jeszcze bardziej poobdzierane. Tak samo nie umiała podnieść się przez dłuższy czas.
- Ha ha ha ha ha ha. - śmialiśmy się jeszcze dłużej i jeszcze głośniej.
Blondie ledwo już szła. Zbliżenie się do nas zajęło więcej czasu niż przypuszczaliśmy.
- Co was tak śmieszy? - krzyknęła upokorzona na naszych oczach Blondie.
- Zła karma wróciła. - odpowiedział Marcin ze śmiechem.
- Zamknij się, co?! - rozgniewała się Blondie.
- Ej ej ej. Jak ty się do Marcina odnosisz, co? - wrzasnęłam do niej na całe gardło.
- A wy co do mnie fikacie?! - jeszcze bardziej zdenerwowała się Blondie.
- Dokuczałaś Malinie, cały czas robiłaś jej na złość, to teraz masz za swoje! To ty do nas fikasz!!!! - wrzasnął do niej na cały regulator Conan.
Blondie stała jak zamurowana
- Zostaw Malinę w spokoju! Nie chcemy Cię tu!!! Wynoś się!!!!! - krzyknął Marcin.
- Słyszałaś? Mamy Cię dość!!!! - dodałam na sam koniec, po czym Blondie zapłakana z bólu i upokorzenia, pokuśtykała do szatni, a my w dalszym ciągu śmialiśmy się i rozmawialiśmy
- Jejciu, jaki miała strój. - zaczęłam dialog ze śmiechem.
- Te pazury, a te stopy to normalnie koniec świata. - dopowiedział ze śmiechem Marcin.
- A cielsko, że głowa boli. - dodał Conan, śmiejąc się nieustannie.
- Widzieliście, jak się potknęła? - spytał wesoło Oskar.
- A jak walnęła o ziemię, to jak ogromny meteoryt. - odpowiedział Janek ze śmiechem.
- I te jej popękane okulary - dodał Dawid.
- A jak potem zaczęła kuleć. A jak upadła na plecy ach. To dopiero był cyrk. - dopowiedziałam.
- A potem jak zaczęła się do nas drzeć i fikać. Dobrze, żeśmy się nie dali. - powiedział Marcin.
- No dokładnie. Dobrze, że już sobie poszła, bo tylko nam ona tak naprawdę przeszkadzała. Nie spodziewałam się, że ona taka jest. Nikt się nie spodziewał.
- A o co jej chodziło? - spytał zaciekawiony Marcin.
- Ona kocha się w Oskarze. - wyszeptałam Marcinowi na ucho.
- Co takiego? - zdziwił się Marcin? - Blondie takie rzeczy robi? Chciała zabrać Oskara? No złodziejka ohydna.
- Tak nie wolno robić. - odparłam. - Najważniejsze, że teraz możemy się spokojnie kąpać.
Po wszystkim nadeszła czas na odprężenie. Kąpaliśmy się w basenie. W pewnej chwili Marcin znalazł się pod wodą i miałam uczucie, jakby do mnie płynął. Nie myliłam się.
- Ach.
Czułam, jak on wpycha mi rękę do żabki, bo zawsze mi tak robi, jak jesteśmy w basenie. Następnie Conan obrócił mnie do siebie i całowaliśmy się namiętnie. Oskar zaś podpłynął i chwycił mnie za biust od tyłu. Trzymał mnie tam przez kilka minut. Potem powoli zbliżał się do poziomu mojego brzuszka. Chwilę później zaczął mi go masować. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Kiedy to nie starczyło, delikatnie mi go gniótł, a w następnej kolejności włożył mi palec w pępek i grzebał mi w środku. Bardzo mnie to podniecało. Pod koniec dołączyli jeszcze Janek i Dawid, co wcale przeszkadzało mi i Conanowi w całowaniu się. Janek i Dawid przez długi czas tulili się do chudego, delikatnego ciałka Marcina. Zaczęło robić się nam już bardzo gorąco. Byliśmy już trochę zmęczeni, więc wytarliśmy się naszymi ręcznikami, poszliśmy do szatni ubrać się i zabrać bagaże. Gdy wszyscy byliśmy gotowi, wyruszyliśmy w drogę prosto do domu, by już odpocząć i trochę się przespać.
W ostatnim rozdziale dowiecie się, co najlepiej wspominamy i o czym najbardziej marzymy.
CZYTASZ
Sex według Maliny 2024
RomansaNajnowsza gorąca historia Divy Maliny i jej mega gorących i przystojnych chłopaków. Co się w niej wydarzy? Jakie akcje będą opisane? Tego dowiecie się, czytając tę książkę.